Dadzą ognia

Grupa młodych ludzi fascynujących się teatrem ognia napisała projekt pt. „Damy Ognia” do Narodowej Agencji Programu Młodzież i otrzymała dofinansowanie. Przez kilka miesięcy z 15 – osobową grupą niesłyszących będą trenować z pojkami, zaś od nich chcą się nauczyć języka migowego. Jak mówią członkowie nieformalnej grupy „Wyjście Awaryjne”, dzięki projektowi będą się rozwijać, jako aktorzy i nauczyciele. – Na początku marca rozpoczynamy zajęcia z młodzieżą niesłyszącą z SOSWNiS. Będziemy uczyć ich posługiwania się rekwizytami ogniowymi oraz układów ruchowo – tanecznych, a sami nauczymy się języka migowego – mówi Paweł Duduś, członek grupy.

Ola Tabor wyjaśnia, że chcieliby innych zarazić swoją energią. – Pierwszy raz z teatrem ognia spotkaliśmy się na obozie artystycznym. Uznaliśmy tę formę sztuki za niezwykle efektowną i postanowiliśmy założyć własną formę grupę fire – show. Wprowadziliśmy do naszej grupy odrobinę świeżości oraz własnej inwencji i połączyliśmy ją z tańcem nowoczesnym, teatrem tańca i własną choreografią – tłumaczy Ola.

Marcin Gogłoza, Paweł Duduś i Ola Tabor z grupy „Wyjście awaryjne” oraz Jolanta Dzumyk, doradca projektu


Od ponad roku spotykają się jako grupa i ćwiczą z pojkami (specjalne rekwizyty do działań z ogniem: łańcuszki, na których zawieszone są piłeczki do tenisa) w parku, w amfiteatrze i sali widowiskowej domu kultury. Część z nich jest także aktorami Teatru Agrafka działającego przy RCK, który prowadzi pani Jolanta Dzumyk. To ona zaproponowała napisanie projektu. – Sporo już potrafimy. Moglibyśmy uczyć innych i sami nauczyć się czegoś nowego. Chcielibyśmy też udowodnić naszym kolegom, że nie warto siedzieć bezczynnie w domu, tylko dobrze jest robić to, co nas naprawdę interesuje – mówi Marcin Gogłoza z „Wyjścia..”.


- reklama -

Ola i Paweł z pojkami


Młodzież tłumaczy, iż liceum, w którym się uczą, graniczy murem (takim realnym, ale też metaforycznym) z ośrodkiem dla niesłyszącej młodzieży. To właśnie ją chcą zaprosić do udziału w projekcie. Raciborski ośrodek dla niesłyszących jest największym tego typu ośrodkiem w Polsce. – Chcemy pokazać, że kalectwo – w tym wypadku ubytek słuchu – wcale nie jest przeszkodą. Przeszkodą może być brak zaangażowania, pozostawanie w cieniu i brak wiary w swoje możliwości. W naszym mieście to środowisko wciąż stanowi zamkniętą grupę. To nasi rówieśnicy, o których niewiele wiemy. Wspólna praca to prawdziwe wyzwanie – twierdzi Paweł.

W kwietniu czekają ich wspólne warsztaty z teatrem cyrkowym „Kejos”, zajmującym się żonglerką, akrobatyką, czy chodzeniem na szczudłach, zaś w maju – z Teatrem Ognia „Salamandra”. 31 maja nastąpi wielki finał pracy, czyli cyrkowo – ogniowy spektakl plenerowy. Podczas trwania projektu powstanie też film.

Zależy nam, żeby nasz ogień „podpalał” innych do twórczego i radosnego działania. Poza tym pragniemy zagrać spektakl ogniowy w okolicznych miastach Raciborza oraz w partnerskich miastach w Czechach: w Opavie i Hluczynie – mówi J. Dzumyk.

Sabina Mostek

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj