W rozegranym w Raciborzu, meczu 5 kolejki w IV lidze piłki nożnej, RTP „Unia” Racibórz zremisowała z BKS „Stal” Bielsko 1:1. Obie bramki padły w pierwszej połowie meczu.
Mecz o czwartoligowe punkty, wyjątkowo rozegrany w piątek 31 sierpnia, dostarczył licznie zgromadzonej publiczności sporo emocji. Zajmując miejsca w dolnej części tabeli, oba zespoły bardzo potrzebują punktów, wobec czego przez całe spotkanie na boisku trwała ambitna walka o każdą piłkę.Gorzej było z umiejętnościami.
Ostatecznie żadna z drużyn nie potrafiła przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę, wobec czego spotkanie zakończyło się wynikiem remisowym.
W opinii prezesa Andrzeja Starzyńskiego jest to rozstrzygnięcie sprawiedliwe, choć obie strony miały sytuacje, aby zdobyć zwycięskiego gola. Jako pierwsi w tym meczu zaatakowali gospodarze i po ładnej akcji strzał Frydryka trafił wprost w bramkarza gości. W odpowiedzi piłkarzy z Bielska po strzale Kasińskiego piłka szczęśliwie trafiła w słupek. Niestety chwilę później nieporozumienie Sławika z Kubowem wykorzystuje Trzop i to goście obejmują prowadzenie w 15 min.spotkania.
Po utracie bramki bliski wyrównania z rzutu wolnego był Podstawka, niestety piłka minęła bramkę.
W 20 min po rzucie rożnym Wardęga wybił piłkę głową stojąc na linii bramkowej. W tej cześci gry jeszcze będący w dobrej sytuacji Frydryk daje się zablokować.
Kolejne minuty to sytuacje dla drużyny gości, najpierw Kubów wypuszcza piłkę z rąk, na szczęście bez konsekwencji. Kolejną składną akcję gości kończy niecelne uderzenie Trzopa, a po kolejnym nieporozumieniu raciborskich obrońców do strzału dochodzi Papatanasiu. Bramkarz gospodarzy Kubów popisuje się skuteczną obroną. W kolejnej groźnej sytuacji, po błędzie Sławika broni kolejny strzał z bliska.
Jak mówi stare porzekadło "niewykorzystane sytuacje się mszczą". Po odbiciu piłki ręką w polu karnym, rzut karny na gola dla gospodarzy zamienia Frydryk.
Spore emocje były jeszcze w końcówce pierwszej połowy spotkania, gdy do podania w pole karne gości wystartowali Frydryk i bramkarz gości Rosół. W opinii Andrzeja Starzyńskiego (prezesa męskiej piłki w raciborskim klubie) wydawało się, że raciborzanin dotknął piłkę zanim doszło do zderzenia obu zawodników. Powinien zatem być kolejny rzut karny dla gospodarzy, jednakże sędzia uznał, że to Frydryk faulował. Niestety w wyniku zderzenia Frydryk musiał opuścić boisko i skorzystać z pomocy lekarza. W szpitalu założono mu szwy na rozciętą nogę. Za niesportowe zachowanie bramkarza goście zostali ukarani rzutem wolnym pośrednim z odległości 13 m, po którym strzały zawodników "Unii" zostały zablokowane.
Druga połowa przynosi dalszą wymianę ciosów, przy czym najlepszą sytuację marnuje w 65 min Trzop, gdy nie atakowany, z najbliższej odległości nie trafia do pustej bramki. Szkoda, że drugi raz tego dnia nie potwierdziło się cytowane wcześniej piłkarskie powiedzonko i gospodarze musieli pogodzić się ze zdobyciem jednego punktu.
W piątkowym meczu "Unia" Racibórz zagrała w następującym składzie : Szymon Kubów, Jacek Selera, Piotr Sławik (83 min Grzegorz Gawron), Edward Kowalczyk, Maciej Biegański, Tomasz Wardęga, Szymon Cichecki, Patryk Podstawka, Jarosław Rachwalski (od 63 min Damian Tomasiak), Paweł Woniakowski (od 67 min Sebastian Kapinos), Mariusz Frydryk (od 45 min Kamil Szałkowski). Pozostali rezerwowi : Adam Mużelak, Artur Schmidt i Mirosław Pniewski.
Kolejny mecz ligowy "Unia" rozegra w środę 5 września o godz.17.00 w Pawłowicach. W Raciborzu na Srebrnej będzie można oglądać "unitów" w przyszłą niedzielę 9 września. Przeciwnikiem raciborzan w spotkaniu, które rozpocznie się o 16.30. będzie Energetyk ROW Rybnik.
/Piela/