W temacie budowy zbiornika przeciwpowodziowego znowu gorąco. Decyzje wywłaszczeniowe zostały już wydane, ale niezadowoleni mieszkańcy odwołują się do wojewody. Głównie chodzi o pieniądze. Mieszkańcy uważają, że stawki za wykup nieruchomości jakie proponuje im Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej są zbyt niskie. – Można dać tyle ile wyliczy rzeczoznawca – stwierdza starosta Adam Hajduk. Właściciele nieruchomości próbują przekonać do swoich racji, bo uważają, że tym, którzy oddają swoje grunty np. pod budowę autostrad, daje się o wiele więcej. Starosta przyznaje jednak, że RZGW nadal tak naprawdę nie posiada zabezpieczonych na ten cel środków.
Okazuje się, że protestują nie tylko mieszkańcy, ale i ekolodzy, którzy domagają się szczegółowej inwentaryzacji ekologicznej terenu, na którym zbiornik ma powstać. – Wszystko to opóźnia procedury. Odwołania trafiają do wojewody, który twierdzi, że potrzebuje pół roku by je rozpatrzeć! – podaje starosta.
Tymczasem prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej Mariusz Gajda powołać chce specjalny zespół ds. budowy zbiornika. Jego członkiem zostać ma starosta raciborski. – Może dzięki temu będę mógł pewne sprawy przyspieszyć… – uważa Hajduk. – Szkoda, że czasem zapomina się o roli zbiornika. W końcu chodzi o ochronę nas wszystkich – kończy starosta.
/SaM/
Nieboczowy: Mieszkańcy się odwołują
- reklama -