Świadoma konkurencja miast, czy przypadkowy wybór terminów? Z wielkim żalem zawiadamiamy: W tym roku Dni Miast: Raciborza, Wodzisławia i Pszowa odbywają się w tym samym terminie.
Miasta promują się co roku uatrakcyjniając program artystyczny, wydając na występy zaproszonych gwiazd estrady oraz inne imprezy towarzyszące spore sumy pieniędzy. Cel wysiłku jest jeden: promocja – ściągnąć mieszkańców i gości sąsiednich powiatów do ich miasta. Promocja z jednej strony, z drugiej jednak, w tym roku okazała się rywalizacją. W ubiegłych latach święta miast nie kolidowały ze sobą.
Tego typu imprezy są planowane ze znacznym wyprzedzeniem czasowym, wydawałoby się, że takich sytuacji można uniknąć. Zdaniem Teresy Piaseckiej z Urzędu Miasta Racibórz, wybór terminu był uwarunkowany tym, że impreza powinna odbyć się przed końcem roku szkolnego i tym, że zawsze mniej więcej w tym samym czasie jest organizowany Festiwal Piosenki w Opolu. To właśnie zdecydowało o wyborze terminu. Gwiazdy, które chcieli zaprosić organizatorzy na swoje Dni, biorą udział także w Festiwalu.
Kilka tygodni temu rozpętała się burzliwa dyskusja o wojnie sąsiedzkiej miast po tym jak Rybnik wykleił w centrum Raciborza bilbord promujący miasto Rybnik. Prezydent Raciborza Mirosław Lenk wyraził się wówczas: promocja jest zrozumiana jednak oby nie naszym kosztem.
Dzisiaj Teresa Pasecka zapowiada, że planowane są wspólne działania promocyjne wraz z Rybnikiem w przyszłym roku. Tematu uzgadniania terminów Dni Raciborza nie podejmowano jednak ani z Wodzisławiem ani Pszowem.
W Urzędzie Miasta Wodzisław Śląski rzecznik prasowy Barbara Chrobok powiedziała nam: "nie chodzi w żadnym wypadku o konkurencję, a wręcz przeciwnie, chodzi o możliwość wyboru, bo różni ludzie słuchają różnej muzyki i mogą sobie wybrać na co chcą się wybrać".
Czy oby na pewno? Czy urzędnicy właściwie czują rolę koordynatora w kontekście promocyjnych działań miasta?
Okazuje się bowiem, że mieszkańcy okolicznych miast 6-7 czerwca, będą mieli wiele dylematów dotyczących wyboru koncertu czy spędzenia czasu wolnego w plenerze.
Sobota: zobaczyć wieczorem Partycję Markowską w Wodzisławiu czy koncert Kasi Kowalskiej w Raciborzu?
Róże Europy w Wodzisławiu czy o tej samej godzinie Herezis w Raciborzu a może koncert zespołu PIN w Pszowie?
W niedzielę w Pszowie wieczorem zagra Pectus, w Wodzisłaiu legenda estrady – Maryla Rodowicz, zaś w Raciborzu równie wielkiego pokroju legendarna Budka Suflera.
Barwne widowisko Pływadło w Raciborzu konkuruje w sobotę z równie widowiskowym rajdem samochodowym w Pszowie oraz z wieloma występami na wodzisławskim rynku…
Jeśli przyznać rację rzecznikowi Wodzisławia, że każdy może wybrać to co lubi, to trzeba przyznać, że każdego dnia wybory będą niezwykle trudne. Jednym słowem, urzędy przygotowały mieszkańcom regionu "niezły rozrywkowy bigos", łamigłówkę nie do rozwiązania.
A Szkoda. W naszych okolicach tak duże imprezy rozrywkowe odbywają się rzadko. Gdyby urzędnicy okolicznych miast współpracowali ze sobą i uzgadniano by terminy takich wydarzeń nie kolidowały, na pewno mieszkańcy Raciborza wybraliby się do Wodzisławia lub Pszowa i odwrotnie zapewniając sobie weekendową rozrywkę, a artystom znacznie większą publiczność. Dziś szansa została zmarnowana, należy mieć nadzieję, że w przyszłości organizatorzy pójdą "po rozum do głowy" i nie będziemy musieli ponownie używać przysłowia, że "Polak mądry po szkodzie".
/w/