Felieton: Analogie…

Czym są analogie? Według słownika, analogia to orzekanie o pewnych cechach omawianego przedmiotu na zasadzie jego podobieństwa do innego przedmiotu lub równoległości występujących pomiędzy nimi innych cech.

Zdarzyło mi się jakiś czas temu zaufać pewnemu bardzo znanemu na naszym rynku Towarzystwu Ubezpieczeniowemu. Wpłaciłem niemałą w sumie kwotę w zamian za obietnicę fachowego i efektywnego zarządzania moimi pieniędzmi. Oprócz ochrony ubezpieczeniowej miałem partycypować w przyszłych zyskach, a najwyższej klasy specjaliści mieli zadbać o to, by były one niemałe. W zamian za tę fachowość i wielkie zaangażowanie w pomnażanie moich pieniędzy, towarzystwo potrąciło sobie na dzień dobry sutą prowizję wynoszącą bagatela 50 % powierzonych środków. Uwierzyłem, zaufałem i czekałem… W końcu inwestycje tego typu traktować należy jako długoterminowe. No i… doczekałem się, ale nie zysków a oficjalnego pisma, w którym towarzystwo informowało, że na moim rachunku pozostało zbyt mało środków, by interesujące dla nich było dalsze nimi zarządzanie. Dalej poinformowano mnie, że mam możliwość uzupełnienia środków do wymaganej kwoty minimalnej, a jeśli tego nie uczynię w wymaganym terminie, mój rachunek zostanie automatycznie zlikwidowany, a pozostałe na nim „drobne” zostaną mi wypłacone, oczywiście po potrąceniu stosownej prowizji za likwidację rachunku. Dodatkowo towarzystwo nie omieszkało nadmienić, że jest jednym z czołowych na rynku i że takich jak ja, ufnych i naiwnych, naciągnęło już tysiące.  Tym razem nie dałem się już nabrać i czym prędzej zlikwidowałem ten rachunek, tym samym cel główny mojego „ubezpieczyciela” został zrealizowany, praktycznie wszystkie moje pieniążki zostały bezkarnie i w majestacie prawa zdefraudowane lub roztrwonione – jak kto woli.

- reklama -

 

I tutaj już nasuwają mi się same analogie do władz samorządowych. I to nie tylko w naszym kochanym Raciborzu, ale bardziej generalnie.

 

Gdy zbliżają się wybory,  kandydaci, a wśród nich i przyszła władza, obiecują złote góry, wyznaczają sobie przyszłe nieraz bardzo ambitne cele. Realizację tych celów ma gwarantować wielka fachowość oraz wrodzona determinacja w dążeniu do sukcesu. Najczęściej najwięcej oferuje aktualnie sprawująca swój urząd władza, bo przecież to oni są ojcami wszystkich minionych oraz przyszłych sukcesów, to oni są ugruntowanym liderem rynku, który nazywa się nasza mała ojczyzna. Wszyscy pozostali muszą się jeszcze uczyć, zdobywać niezbędne doświadczenie, czekać na swoją szansę. Często zdarza się, że sprawujący urząd zachowują swoje pozycje, zachowują władzę, zdarza się, że wyborcy ponownie obdarzają ich kredytem zaufania. I cóż się wtedy dzieje? Otóż nowo wybrana stara władza potrąca sobie sutą prowizję od sukcesu wyborczego. Dzieje się to już na pierwszej sesji Rady Miasta, kiedy to dzielone są stanowiska, dzieje się to za zamkniętymi drzwiami UM, kiedy obsadzane są kluczowe funkcje, w tym wiceprezydentów. Czy wtedy zwraca się uwagę na fachowość kandydatów? Czy wtedy ocenia się ich merytorycznie i wybiera najlepszego, nie zważając, że może on mieć nieco inne poglądy? Czy może o wyborze kandydatów decydują inne kwestie, jak choćby przynależność partyjna, wierność, uległość? Na te pytania chyba każdy potrafi sobie sam odpowiedzieć…

 

W ten oto sposób nasze zaufanie, którym naiwnie obdarzyliśmy wybrańców, jest trwonione, trwonione przez kilka lat począwszy od pierwszego dnia po wyborach. Kiedy jednak zbliżają się kolejne wybory, urzędująca władza wysyła do nas list – wyraźne przesłanie: zaufajcie nam po raz kolejny, bo jeśli tego nie zrobicie, to po nas przyjdą jeszcze gorsi. Jeśli chcecie zachować te szczątki nadziei na lepsze jutro, które wam jeszcze zostały, postawcie ponownie na nas, dopłaćcie, bo jeśli nie, to wasz rachunek zostanie zlikwidowany. I na ogół dopłacamy, bo chcemy zachować resztki nadziei, która podobno umiera ostatnia. I tak się to toczy, od wyborów do wyborów, ci sami ludzie, te same organizacje zostają obdarzone coraz to nowym kredytem zaufania, który jak z góry wiadomo roztrwonią, bo przecież poza nimi nie ma nic, nie ma nikogo… Co najwyżej nieprzychylna i niemądra opozycja, stadko ludzi nawiedzonych, w najlepszym razie nieszkodliwych oszołomów.

 

Czy tak musi być?! Czy jesteśmy w stanie przerwać to błędne koło? Czy w czasie następnych wyborów będziemy ponownie dziecinnie naiwni, czy też udało nam się w międzyczasie wydorośleć?
Analogie… nieprawdaż?

         

Piotr Ćwik

 

- reklama -

15 KOMENTARZE

  1. [color=#606060; font-size: 12px]Przeciętny wyborca mało wie o mechanizmach ,,bycia wybranym,, Sądzę, że należałoby ten mechanizm raciborzanom przybliżyć, dostrzegliby, dlaczego ,,ciagle,, zostaje wybierana ,,grupa trzymająca władzę,, z liderem na czele NIEZATAPIALNYM T.W! Forumowicze piszą, jak Ci się nie podoba to startuj i zmieniaj! . Cykl wyborczy jest mniej więcej taki /kiedyś startowałem, ale od tego czasu mogły nastapić jakieś zmiany/ I tak musi się zebrać odpowiednia grupa,członkowie tej grupy muszą zapewnić sobie wstępne poparcie, aby było widać czarno na białym, że Cę znają i zagłosowaliby na Ciebie. Zebranie ustalonej liczby osób popierajacych, umożliwia wejscie do drugiego etapu. To etap wymagajacy już pieniędzy – ulotki ,plakaty, bilbordy itp. Wniosek 1, bez pieniędzy jesteś nikim! A teraz jak to ,,realizują,, obecni wybrani.Tadeusz Wojnar jako prezes ,,Nowoczesnej,, ma bez problemów poparcie w s z y s t k i c h pracowników i ich rodzin,, Nowoczesnej,, a to jest w przybliżeniu ponad 200 p e w n y c h głosów! Ten zupełnie prosty mechanizm pozwala jemu samemu być wybieranym u s t a w i c z n i e dopóty, dopóki jest Prezesem Nowoczesnej. Proszę zwrócić uwagę na fakt, że wymieniony nie reprezentuje konkretnej partii, zakłada własny komitet wyborczy.Ten bardzo sprytny mechanizm ,,wyborów,, pozwala mu siedzieć w radzie ba! Być szefem, chyba już około 10-ciu lat! A przecież jest największym destruktorem pomysłów radnych, czy samego Prezydenta! Wniosek końcowy -dokad ten gość bedzie prezesem, dotąd będzie ,,rządził,, Szkoda mi tylko samego Prezydenta,który wybierany w wyborach bezpośrednich ,,ulega,, T.Wojnarowi, który kieruje nim z tylnego siedzenia i prawdopodobnie powybijał z głowy M.Lenkowi realizowanie Jego obietnic wyborczych np.basen na BemaDlatego uważam Prezydenta za największego n i e w d z i ę c z n i k a wyborczego wdzięczącego się T.W.[/color]

  2. Zdarzyło mi się kiedyś 😉 aktywnie uczestniczyć we wprowadzaniu w życie tzw. nowelizacji ustawy emerytalnej, a dokładniej jej części zwanej Otwarte Fundusze Emerytalne. Idee oraz założenia dorównywały atrakcyjnością spotom reklamowym emitowanym w tv. Dziś gdy kryzys w przeciągu parunastu miesięcy zeżarł lwią część kapitału Towarzystw, pierwsze świadczenia napawają gorzkim śmiechem, a kwestia ich naliczania i wypłaty pozostaje mglista – uderzam się w piersi i przyznaję, że byłem nieświadom. Ale dlaczego człowiek, który całą tą szopkę nam zafundował, otrzymał od nas!! kredyt zaufania z miesięczną pensją 7000 euro? – Nie pojmuję.

  3. Świat, niestety, jest tak urządzony, że sprytni i bezwzględni z a w s z e nabiją w butelkę ,,normalnych,, To nazywa się demokracją i biznesem! Białe kołnierzyki łupią tych w drelichach i twierdzą,że ,,wybitni,, muszą mieć więcej! Stosunki społeczne to jedno wielkie bagno! A najgorsze jest to, że ci z bagna niezwykle szybko o nim zapominają.Robak władzy drąży u uszkadza każdy mózg bez wyjątku! Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia! Dlatego nie powinno mieć miejca sytuacja, kiedy poseł trwa jak i samorządowiec na stanowisku naście lat! W przyrodzie dlatego stosuje się p ł o d o z m i a n. No ale Sejm ustala ustawy przede wszystkim pod siebie, a przykład idzie z góry i ryba zaczyna cuchnąć od głowy!Wszyscy jak jeden mąż nie przyjmują do wiadomości faktu, że społeczeństwo jest jak zegarek, aby chodził potrzebna jest najdrobniejsza śrubka, która jest tak samo ważna jak włos, czy sprężyna! Sprężyna uważa jednak,że jest warta najwiecej, a to gówno prawda! W Raciborzu potrzeba płodozmianu, a sam ,,zegarek,, wymaga czyszczenia!

  4. Analogie, poszły w kąt, pozostały Anomalia, które we wszystkich wypowiwedziach są potwierdzeniem choroby demokracji, której przestrzegania niestety w Raciborzu nikt nie kontroluję. Nie wierzą, że zgodnie z prawem, ten T.W. jest wybierany. Dlaczego, gdy wiadomo jakim prawem ten Pan płynie z kadencji na kadencję, nikt nie dotknie Jego prezesury? To co na tym portalu wylano na „Nowoczesną” to stek bezprawia. I co? Nic! Autor tego artykułu, połączył dwie sprawy w jedno, a co było Jego życiowym doświadczeniem. Inni też, zdają się być poparzeni. Jakim prawem? Zdaję sobie sprawę z beznadziejności położenia ludzi uczciwych, którym to miasto leży na sercu, ale żeby taką sytuację tolerować, to trochę urąga Naszej godności. Co robić? Może ktoś w końcu wpadnie na jakiś trop?

  5. Do ,,sceptyk,,! Podaj przykłady steku bezprawia, które wylano na Nowoczesną, bo nie rozumiem czy jesteś za czy przeciw, w konstrukcji zdań, które formułujesz, nie przekazujesz swojej myśli przewodniej! Jeżeli prawda jest, że prezes za swoje ,,usługi,, bierze ponad 21 000zł na miesiąc, z naszych czynszów, większych jak we Wrocławiu, to to jest zwyrodniały prezes! Prezydent Państwa ma c.17 000zł.

  6. Można przewrotnie rozumieć treść, ale braku demokratycznych procedur w RAC-u, nikt nie zaprzeczy. Przecież te prezesowe pensje są zgodnie z prawem – Uchwala Zarząd czy Rada nadzorcza. Tu organ kontrolny powinien zadecydować, czy zostało złamane prawo, problem w tym, że jak nikt nie „doniesie” to nie ma łamania prawa? Nie wylewano tu na tym portalu „pachnideł” na Nowoczesną kierowaną przez TW, taki srót myślowy chyba powinien być czytelny. Istotnie, nie sformułowano myśli przewodniej, ale to nie znaczy, że jej nie ma. TW, został tu nazwany zwyrodnialcem, może to i prawda, ale te 200 głosów (wyborca) to chyba nie jest Jego rodzina, w gronie Nowoczesnej? TO SĄ ORDYNARNE ŁAPÓWKI, za których ściganie, wytoczono proces byłemu ministrowi sprawiedkiwości. Prawo stanowi; kary dla tego, który daje i tego, który bierze !!! Degradacja jest niestety głębsza, niż by się wydawało.

  7. Do ,,sceptyk,, Jest taka polska komedia z Jackiem Fedorowiczem w roli głownej. Chodzi o mieszkanie.Pada tam taki zwrot ,,najgorsze jest to ,że facet działa zgodnie z prawem,, Takie prawo wyrządza najwięcej krzywdy, ustanawiają je osoby, które za nic maja prawo! ,,Głupi naród kupi wszystko,, J. Kurski!

  8. Wolałbym pozostac prz konkluzji autora felietonu. Uważam to za konieczne, dla dobra sprawy.
    „Czy tak musi być? Czy jesteśmy w stanie przerwać to błędne koło? Czy w czasie następnych wyborów będziemy ponownie dziecinnie naiwni, czy też udało nam się w międzyczasie wydorośleć”
    Jest też takie potoczne stwierdzenia, raczej retoryczne; „Co to jest, wybieramy uczciwych Radnych a potem stają się tacy obcy?” TO SYNDROM WŁADZY !!! Starsi pamiętają wszechmocnego Sekretarza Partii, pamiętają szychy Solidarności, widzą kolejnych ministrów ubabranych w korupcję i wszech obecnych obleśnych U-beków, tu następuje przewartościowanie świadomości. Bo zło popłaca, Ci ludzie są bogaci. Gardzą uczciwymi ustalając „swoje prawa”, ochronę złodzieji.
    Autor przywołał tych, którym to miasto leży na sercu, aby odwołali się do własnych sumień, czy „będziemy ponownie dziecinnie naiwni’ i ma nadzieję, ja też, że wydorośleliśmy na tyle by głośno i dobitnie, z każdej trybuny i chodnika piętnować tych samozwańców i te zgniłe układy, z TW na czele. Jest na tyle żle, że to już masa ludzi? Ale Nas jest nadal ogromna większość. Jak 'wyborca” zrozumiał, to jest nas już dwóch.

  9. Prowizja w wysokości 50% wpłaconej kwoty powinna od razu zapalić nam czerwone światełko ostrzegawcze w głowie. To nie są normalne stawki na rynku. Niestety znowu kolejna osoba przekonała się boleśnie na własnej skórze, że wszystkie podpisywane przez nas umowy trzeba dokładnie czytać. Szczególnie, jeżeli po drugiej stronie stoi firma ubezpieczeniowa czy też ktoś z branży finansowej.
    Natomiast, co do wpływu wyników wyborów na kompetencję osób zatrudnionych na publicznych stanowiskach, to jest on właściwie pomijalny. Nie ma żadnej gwarancji, żę nowa władza będzie postępować inaczej niż stara. Zwycięzcy wyborów nie mają żadnego interesu w zatrudnianiu obcych fachowców. Osoba taka w niczym włodarzom nie pomoże, jeśli powinie się im w przyszłości noga. Co innego dobry kolega, który zawdzięcza nam ciepłą posadkę. Jakby tego było mało, to naprawdę dobrzy fachowcy olewają budżetówkę, bo praca tam nie wiąże się ani z dobrymi zarobkami, ani z jakimkolwiek większym prestiżem.

  10. Wszyscy bankowcy to oszuści albo lichwiarze! Taki jest ten świat, jeden robi w c..l.a drugiego, aby zarobić! Jeżeli prezes banku bierze 300 000zł. To jest to n a j z w y k l e j s z y złoczyńca! Teraz złapali takiego w USA- miliarder gigantyczny oszust!

  11. Szanowny panie Ćwik .Jak sie ma pieniadze to nie idzie sie do banku ! Idzie sie najpierw do internetu i poczyta co ten bank moze , jak ten bank jest w rankingu i ile ja moge na tym stracic powierzajac moja forse jakiemus malolatowi co skonczyl bankowosc po drugim podejsciu i gówniarz próbuje mi sprzedac Shitt kasujac prowizje ! Punkt 1 jak sie idzie do banku to kazdy który zalatwia cos na dluzszy okres nie robi tego w 5 minut ale kaze sobie zrobic termin na dluzsza rozmowe o tym czego[b] ja[/b] chce a nie czego chce mój bankowiec . 2 . W kazdym pozadnym banku sa tzw opcje oszednosciowe z róznym ryzykiem od 0 ryzyka mniejsze procenty po wysokie ryzyko mega procenty pisane kreda w kominie . Ja traktuje moich bankowców jak przeciwników a nie jako moich dobroczynców . Kazdy bankowiec to ZLODZIEJ . I najpierw dba o swój bank a potem o klienta . To byl punkt 3 . Punkt 4 nigdy nie dawac forse na jedna forme oszczedzania ale na tzw mieszane . Jak jedna jest slabsza wyrówna to druga . I to sa moje antologie . i jak mówil Rappaport [b]”a ile ja moge na tym interesie stracic [/b] ? Pozdrawiam

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj