Nowo wyremontowana sala widowiskowa Raciborskiego Centrum Kultury w sobotę, 26 czerwca pękała w szwach. Operetkę "Hrabina Marica" Emmericha Kálmána obejrzało tego wieczoru prawie 500 osób. Zobacz fotorelację.
Publiczność, która przyszła w sobotni wieczór do Raciborskiego Centrum Kultury miała okazję nie tylko obejrzeć jedną z najsłynniejszych operetek Emmericha Kálmána, ale również zobaczyć efekty 18-miesięcznej pracy ekipy remontowej. Wszystkich zgromadzonych uroczyście powitała dyrektor RCK, Janina Wystub. – Dziękuję za możliwość wykonania tego remontu prezydentowi i jego zastępcom oraz w szczególności architektowi – mówiła.Następnie młodzież uczestnicząca w zajęciach organizowanych w RCK złożyła na ręce prezydenta, Mirosława Lenka kwiaty.
Po podziękowaniach przyszedł czas na to aby przenieść się w świat "Hrabiny Maricy". Operetka, jak zwykle w przypadku tego kompozytora okazała się prawdziwą skarbnicą operetkowych przebojów. Można było usłyszeć "Ach, jedź do Varasdin", "Lekko, zwiewnie", "Kochanie moje" czy "Graj Cyganie". Operetka ukazuje losy hrabiego Tassilo Endrody – Wittenburga, który aby podreperować rodzinne finanse i zdobyć pieniądze na posag dla siostry, zatrudnia się pod przybranym nazwiskiem jako rządca w majątku hrabiny Maricy. Bywalczyni wiedeńskich i budapesztańskich salonów rzadko zjaiwa się w swojej posiadłości, można więc sobie wyobrazić zdziwienie jej mieszkańców, gdy nagle zjeżdż z całym dworem, by świętować własne zaręczyny.
Sęk w tym, że nie przywozi ze sobą narzeczonego, barona Kolomana Żupana, nader tajemniczego arystokraty, o którym nie słyszał nikt oprócz widzów wiedeńskich operetek. Wystarczyło jednak by na przyjęciu pojawił się prawdziwy Żupan, zaś hrabinie serce zabiło żywiej na widok młodego rządcy i już akcja zamieniła się w iście operetkową sieć intryg i nieporozumień.
/p/