Bulwary Nadodrzańskie winem płynące

Zaczęła się przebudowa Parku Zamkowego. Inwestycja nie zakłada żadnych środków ostrożności przed aktami wandalizmu czy libacjami młodzieży. W ten sposób parki naszego miasta wieczorami zamieniają się w młodzieżowe meliny na świeżym powietrzu.

- reklama -

W listopadzie ma nastąpić otwarcie długo oczekiwanych Bulwarów Nadodrzańskich, do wykonania których Miasto przygotowywało się od 2007 roku. Na razie zerwana została głównie nawierzchnia ciągów pieszych, co jednak nie odstrasza raciborzan. Całymi dniami można w parku spotkać rodziny z dziećmi czy rowerzystów. Po zmroku sytuacja ulega zmianie: znikają spacerujący raciborzanie, a na ich miejsce pojawiają się grupki młodzieży, w dodatku nie same – towarzyszy im często piwko zapakowane w papierową torebkę lub wino przelane do plastikowej butelki. Młodzieży nie można niczego zarzucić poza zakłócaniem ciszy nocnej. Bezkarni młodzi z kreatywnością adaptują pomniki znajdujące się w parku na wygodne siedziska, kładkę nad Odrą na ścianę wspinaczkową, a trawniki na czas spontanicznych imprez zamieniają się w całkiem obszerny śmietnik.

Nie można powiedzieć, że rankiem po młodzieży nie ma ani śladu. Park zasypany jest butelkami i petami. Sprzątaniem całego Parku Zamkowego zajmuje się Przedsiębiorstwo Komunalne w Raciborzu, jednak na czas remontu,o sprzątanie terenu renowowanego zadbać miał wykonawca prac, który jednak nie nadąża z usuwaniem śmieci. Trawa spod śmieci z dnia na dzień jest mniej widoczna, bo pozostawianych butelek i puszek ciągle przybywa.

Rozwiązaniem byłoby wręczanie częstszych mandatów za picie w parkach i śmiecenie, jednak jest to możliwe dopiero w sytuacji przyłapania osoby pijącej na gorącym uczynku. To z kolei okazuje się trudne, bo liczba patroli na ulicach Raciborza nie jest adekwatna do ilości miejsc publicznych, w których młodzież "imprezuje". – Staramy się żeby wieczorami na mieście były ze dwa patrole, ale teraz w okresie wakacyjnym jest to trudne, bo wiadomo, że jest sezon urlopowy– mówi st. insp. Andrzej Łaba ze Straży Miejskiej.

 

Taki widok w weekendy w Parku Zamkowym już nikogo nie dziwi. Wieczorami
miejsce to zamienia się w młodzieżową melinę. 

 

Za zaśmiecanie terenów miejskich grozi mandat wysokości 50 zł, za picie alkoholu w miejscu publicznym – 100 zł, za zakłócanie ciszy nocnej – 200 zł. Czasem w zależności od sytuacji policja i straż miejska wręcza delikwentowi jedynie pouczenie, a w skrajnych przypadkach kieruje sprawę do sądu. Jak tłumaczy sierżant Edward Kowalczyk z raciborskiej policji:- Osoby, które nie ukończyły 17. roku życia, nie mogą być karane. Musimy odwieźć je do domu, a ich przypadek przekazać policyjnemu Wydziałowi ds. nieletnich. Policja twierdzi, że patroli w godzinach wieczornych jest tyle, że nic złego się nie dzieje. Urząd Miasta natomiast podkreśla, że bezpieczeństwo w raciborskich parkach gwarantowane jest przez kamery.

Niestety odnawiany właśnie Park Zamkowy nie jest objęty monitoringiem, nie zakłada też tego zatwierdzony projekt Bulwarów Nadodrzańskich. Prezydent w przyszłości planuje montaż kamer, który uzależniony jest jednak od środków finansowych Miasta. Na razie wszystko wskazuje na to, że pięknie odnowione bulwary będą kolejnym miejscem nocnych imprez bezkarnie pijącej w parku młodzieży.

/Anna Burek/

 

Artykuł zaczerpnięto z Gazeta Informator nr 9 (71)/ lipiec 2010

- reklama -

3 KOMENTARZE

  1. ludzie to sa jednak swinie! jak mozna po sobie taki burdel zostawic?! ja jak pije na dworze, czy w parku, to zawsze kulturalnie puszeczki, czy butelki do kosza wyrzuca, zwlaszcze ze jest ich tam od groma. a nawet jakby koszy nie bylo, to bym zabrala swoje smieci ze soba. tak nakazuje podstawowa kultura. naprawde nie wiem gdzie ci ludzie sie wychowywali… chyba w chlewie

  2. Raciborska policja jest do bani. Funkcjonariusze chyba nie potrafią pisać skoro każda interwencja kończy się na pouczeniu. Znam wiele przykładów, kiedy patrol pieszy czy samochodowy upominał osoby pełnoletnie, będące w stanie nietrzeźwym, trzymające w dłoni butelki. Często to osoby mające zawiasy. Patrol przybywa, poucza, dowcipkuje i znika, a potem dochodzi do pobić, agresywnych zachowań, dewastacji mienia. Z taką mentalnością, podejściem policjantów i Mazura, to szybko Racibórz zostanie zterroryzowany przez małolatów i recydiwistów.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj