Posąg bogini Germanii jako kontrkolumna maryjna

Całość monumentu dorównywała pod względem wysokości kolumnie maryjnej. Twórcy owej inicjatywy chcieli zastąpić w świadomości mieszkańców Raciborza górującą nad miastem postać Niepokalanej Dziewicy germańską boginią, mającą się kojarzyć z pruskim militaryzmem.

Raciborska kolumna maryjna, o której pisałem w trzech odcinkach cyklu, poświęconego  antropologicznym  analizom  aranżowania  symbolicznego  wymiaru przestrzeni miejskiej Raciborza,  była i jest rodzajem wyzwania dla mieszkańców, jej niezwykłe  trwanie, mimo koszmarnych zniszczeń z 1945 roku, na środku miasta, skłania do refeksji i analizy sumień. Nic więc dziwnego, że kontrreformacyjna  rzeźba  nieustannie  drażniła  pewne  środowiska,  a  zwłaszcza  składające  się  z przeciwników wiary katolickiej,  reagujących alergicznie na wymowny  symbol, jakim jest statua autorstwa Oesterreicha. Wprawdzie nie odważyli się oni nigdy na  podjęcie  próby  zburzenia  pomnika,  ale  wypływało  to  raczej  ze  swoistego pragmatycznego  lęku  (a  nuż przepowiednia  mówiąca  o  zatopieniu  miasta  się spełni), aniżeli z autentycznego szacunku dla świętego monumentu, bowiem istnieje aż nadto wiele przykładów z dziejów Raciborza, świadczących o łatwości, z jaką przychodziło  niektórym  decydentom  niszczenie  ważnych  świadectw  pobożności dawniejszych pokoleń mieszkańców miasta. Wystarczy przypomnieć o  smutnych losach budynku klasztoru dominikanów po kasacie z 1810 r., albo o kaplicy Bożego Grobu. Obydwa te obiekty zostały rozebrane w XIX wieku, a szczególnie zasmucający jest fakt, że rozbiórki owe odbywały się przy bierności, a czasem nawet aprobacie prominentnych przedstawicieli Kościoła katolickiego. Żenujące wydaje się, że pośród tak wielu  zamożnych katolickich mieszczan nie znalazł się nikt, kto by zechciał wyremontować i uratować od zburzenia kaplicę Bożego Grobu, ufundowaną w 1647 roku przez hrabiego Jerzego von Oppersdorffa. Zawstydzający jest fakt braku  jakiejkolwiek  inicjatywy, zmierzającej do zebrania odpowiednich środków potrzebnych do odnowienia tej „pamiątki pobożności dawnych wieków”, która  jeszcze w  siedemdziesiątych  i osiemdziesiątych  latach XIX wieku była nawiedzana –  jak  informowały w 1889  roku  „Nowiny Raciborskie” – przez  tłumy wiernych,  zwłaszcza w dniach Wielkiego Postu. Na oczach biernej  i bezradnej katolickiej  społeczności  Raciborza  dokonano w majestacie  prawa  bezdusznego i w istocie barbarzyńskiego dzieła zniszczenia kaplicy, do której pobożny lud był tak przywiązany. Może gdyby z kaplicą Grobu Świętego była związana  jakaś groźna przepowiednia, zapowiadająca  kary jakie spadną na miasto z powodu jej zniszczenia, to stałaby ona do dzisiaj, tak jak stoi bliźniacza kaplica Grobu Bożego w nieodległym Głogówku, również ufundowana przez grafa Oppersdorffa.

- reklama -

Nie  próbowano  zatem  zniszczyć  fzycznie  kolumny  maryjnej  (jak  stało  się w  1918  roku w  Pradze,  gdy  tłum  ogarnięty  histerią  antyklerykalną  przewrócił tamtejszą statuę Matki Boskiej), jednak podejmowano starania o zmniejszenie jej rangi, usunięcie w cień,  skazanie na zapomnienie. Znamy z historii Raciborza co najmniej dwa wydarzenia, które można określić jako próby wykreowania w świadomości mieszkańców miasta  swoistych  „kontrkolumn”. Pierwsze  z  nich  nastąpiło w latach osiemdziesiątych XIX stulecia, kiedy to u zbiegu dzisiejszych ulic Wojska Polskiego  (d. Zwingerstrasse)  i Karola Miarki  (d. Pyrkosch – Strasse), w pobliżu obecnego Placu Wolności (d. Polkoplatz), urządzono skwer o nazwie Germaniaplatz  (Plac Germanii), na  środku którego usytuowano pomnik pogańskiej bogini Germanii, poświęcony żołnierzom pruskim poległym w czasie wojny prusko – austriackiej w 1866 roku i prusko – francuskiej w 1870-71.  Dwumetrowa rzeźba stała na czterometrowym cokole, a ten z kolei umieszczono na niewielkim kopcu. Całość więc monumentu dorównywała pod względem wysokości kolumnie maryjnej. Nie był to przypadek, twórcy owej inicjatywy chcieli bowiem, poza wszystkim innym, zastąpić w świadomości części przynajmniej mieszkańców Raciborza górującą nad miastem postać Niepokalanej Dziewicy germańską boginią, mającą się kojarzyć z pruskim militaryzmem  (w 1911 roku w pobliżu pomnika umieszczono dwie armaty z wojny prusko-francuskiej). Nie było zapewne zbiegiem okoliczności samo zlokalizowanie  pomnika.  Postawiono  go  bowiem  w  „masońskim”  zakątku,  przy dzisiejszej ulicy Wojska Polskiego, gdzie w kamienicy opatrzonej numerem pięć mieściła  się, założona w 1835  roku przez Karola Kuh  (lekarza,  twórcy  raciborskiego  zakładu  dla  głuchoniemych),  loża wolnomularska  „Fryderyk Wilhelm  ku Sprawiedliwości”.

W 1945 roku pomnik,  jako symbol pangermanizmu, został rozebrany,  to znaczy usunięto  rzeźbę bogini, a na cokole umieszczono, w  roku następnym,  tablicę ku czci Tadeusza Kościuszki. W  latach późniejszych usunięto również cokół, a tablicę przeniesiono pod budynek Młodzieżowego Domu Kultury, gdzie znajduje się, całkowicie niestety zapomniana, do dzisiaj.      

dr Janusz Nowak
1. Zob. P. Newerla, Dzieje Raciborza i jego dzielnic, Racibórz 2008, s. 193-194.

Zaczerpnięto z Eunomii nr 7 (38) / październik 2010

 

 

   Czytaj również:

      – inne artykuły zaczerpnięte z Eunomii
      – inne artykuły związane z PWSZ

- reklama -

9 KOMENTARZE

  1. Panie doktorze Nowak.Pan chyba nie ma konceptu do pisania a chce Pan pisać. Ale w tym temacie to chyba Pan błądzi, i to tak jak te komuchy, co tanim kosztem chcieli uczcić Kościuszkę kosztem postumentu pomnika Germanii. Skąd w Pana doktorskim łbie bierze się skojarzenie Germanii z Osobą Najświętszej Marii Panny ?. Germania była takim elementem propagandowym dla suwerennych Niemiec na tych ziemiach /szczególnie po Układzie Trenczyńskim/ jak Matka Polka po Jałcie i Poczdamie dając suwerenność Polsce do tych ziem /pomijam,że inne były uwarunkowania dyktowane przez Sowietów ,aby zrobić miejsce dla Polaków wypędzonych z Ich Ojczyzny/ .Przyznać Pan musi jednak,że rzeczone pomniki dają swą urodą i architekturą /a więc i kosztem/ wiele plusów Germanii. Nawet obalona postać Germanii pozostawiła postument, który na wiele lat wystarczył czcić Kościuszkę dopuki nie zadziałali historycy wskazując na hańbę sposobu uczczenia Kościuszki w Raciborzu.. Jak Pan nabazgrał o wspanialym monumencie Germanii, to niech Pan teraz przejdzie do monumentu Matki Polki i pohula w fantazji propagandowej. Pan tego nie pamięta, ale społeczność Raciborza była w częśći oburzona na zamiar powstania pomnika Matki Polki, gdyż było w Raciborzu tyle innych potrzeb. Aby zneutralizować te nastroje chybkiem nazwano budowane przedszkole przy ul.Kozielskiej-przedszkolem im,.Matki Polki, a sam pomnik długo miał ochronę milicyjną przed uszkodzeniem lub zniszczeniem.Panie doktorze,więcej obiektywizmu do prawdy i mniej ochoty do robienia z nas durniów

  2. Koniecznie do tej wojny polsko-polskiej trzeba jeszcze wojny polsko-niemieckiej? Na śląsku jakoś naturalnie, nie słychac o wojnie polsko-sowieckiej ale o pomniku dla poległych bolszewików już było głośno w Polsce. Wszystko to zwiera jedna klamra; nawrót do wielkich mocarstw o wyjatkowo wrednym zyciorysach !!!. Systemy upadły, wojny się skończyły ale we łbach potomków, którychś tam? ciągle to podgrzewanie resztek zamierzchłej świetności; jednych i drugich. O Polsce zapomnieli, choć na Jej chlebie wychowani ??? Jest wspólna Europa, jeszcze trzeba wiele zmienić w mentalności Europejczyków a tu znowu jakaś Krucjata.
    Ps. Zastanawia mnie, czy ten dr folologii (uczy polskiego?), to właściwy człowiek na stanowisku pedagoga – może i dyrektora? Panie doktorze Nowak, w Raciborzu są też Polacy, czyżby Pan o tym zapomniał. Zawierucha, którą Niemcy rozpętały ich tu przywlekła w bydlęcych wagonach..

  3. Czegoś to nie rozumiem. fakt, że dr Nowak wymienia niemieckie nazwy ulic jednak pisze o faktach stawiania pomnika w kontekście uzurpatorskich motywacji do stawiania przeciwwago do kolumny maryjnej.
    Przeciez czy wyczuwa sie w atykule żal, że Niemcom nie udało się zbudować pomnika wielowiekowego, który byłby symbolem miasta? Pomnik stał krótko a z żalem autor wspomina natomiast, że zapomniana została również tablica Kościuszki.
    Chyba czytać ze zrozumienim Ciebie „tan” nie uczono. Tekst o faktach nie jest proniemiecki a raczej dość obiektywny. Nawiasem mówić bardzo ciekawy – nie wiedziałem dotąd nic o tym pomniku.

  4. Słuchaj no DO TAN może nie potrafię czytać ale za to potrafię myśleć.Ty zaś ani to ani tamto. Trzeba pod czaszką mieć na…ne aby bełkotać o Germanii jako konkurentce Figury Matki Boskiej. Poznaj także odległośc jednej od drugiej. Ale Matka Polka była ewidentnie przez Komitet PZPR usytuowana na konkurencję Rynkowej Figury. Było też insynuowane,aby nowożeńcy składali kwiaty pod Matka Polka /były bardzo sporadyczne takie przypadki i wymagano deklarację niezawierania ślubu kościelnego -co przyspieszało otrzymanie mieszkania/ Takie były realia. Ze powstał pomnik Germanii i zniknął, to żaden związek z Monumentem na Rynku.JaK TEGO NIE ROZUMIESZ,TO DARTEMNY TRUD PRÓBOWAĆ z Tobą rozmawiac.Ale cóż Eichendorffa -któremu trudno było zaaplikować propagandową rację niebytu – też został zlikwidowany.
    /ponadto jakoś nie wierzę aby pomnik Germanii był wyższy od Statuly Matki Boskiej w Rynku.Jeśli tak to przepraszam./

  5. Mam prośbę, aby zabierający głos w sprawie inicjatywy dr-a Nowaka, starali się dostosować do kultury tekstu, napisanego artykułu. Po co te „auzdruki?” na siłę wpychane w zdaniach? no i ten zwrot; „Słuchaj no DO TAN….”, każe traktować „tana” jako awanturnika wojującego??? Nikomu nie jest potrzebna wojna o byle co?
    Osobiście odbieram tekst Dr Nowaka, jako zaczyn do wywoływania duchów !!! Ani to okazja, ani kontekst, ale jak „tan” zauważył, dr wolał poplątać celowo podmioty, bo nikt trzeźwy nie szukałby jakiejkolwiek analogi do statuły Matki Boskiej Niepokalanego Poczęcia jako pamiątki po znakomitym rzeźbiarzu Oesterreichu, sprowadzonego z Austrii przez miejscową hrabiankę von Lopkowitz, która bywała często na cesarskim dworze a i Racibórz należał wtedy, wraz z całym Śląskiem, do Habsburgów, rezydujących w Wiedniu. W 1725 roku zawarto porozumienie między hrabią Karolem Ludwikiem von Gaschin a magistratem Raciborza o budowie pomnika. Ale o tym dr Nowak wolał nie pisać, bo to nie Pruskie czasy Raciborza. Pomnik „Bogini” Germanii zniknął jak cała epoka prusko-niemieckiego Raciborza. Pomnik Matki Polki w Raciborzu, dla upamiętnienia powrotu do Macierzy, ma swoje uzasadnienie dzisiaj. O Kościuszce dr. sobie zakpił, ale to przecież jego wyraz wobec Polaków? Pikanterią jest też, że dr-owi zdarza się też napisać coś dobrego, propolskiego !!!

  6. Szanowni dyskutanci.
    Gdyby Panowie (a może Panie?) zadali sobie trud prześledzenia całego cyklu moich artykułów dotyczących interpretetacji raciborskich pomników (istniejących oraz tych, które zostały zdemontowane) z punktu widzenia antropologii kulturowej (a konkretnie jej subdyscypliny – antropologii miasta), to dostrzegliby Panowie (a może Panie?), że aż trzy odcinki cyklu (w numerach „Eunomii” sprzed wakacji) poświęciłem kolumnie maryjnej!
    Tak proszę Państwa – trzy odcinki!!
    Proszę sprawdzić w elektronicznych numerach Eunomii.
    W następnych edycjach czasopisma PWSZ zajmę sie właśnie wspomnianym przez Państwa pomnikiem Matki Polki oraz innymi monumentami raciborskimi.
    Zarzucanie mi progermańskości zakrawa na kiepski żart (osoby, które mnie znają pewnie nieźle się ubawiły czytając takie stwierdzenie) i świadczy o nierzetelnym odczytaniu artykułu o pomniku Germanii.

  7. c.d.

    I jeszcze jedno – esej o próbach zdominowania symboliki kolumny maryjnej przez postawienie posągu Germanii, a potem pomnika Matki Polki (rozumianego w duchu ideologii obowiązującej w PRL-u) opublikowałem już w roku 2004 w tomie pt. „Świątobliwa Księżniczka i inne opowiadania” (ale komu by się chciało sięgać po jakieś „śmieszne” książeczki „nabazgrane” przez kogoś, kto posiada „doktorski łeb” – i tak dobrze, że nie zakuty – oraz pała chęcią „robienia durniów” z czytelników) . Drukowany na łamach „Eunomii” cykl jest rozszerzoną wersją tamtego tekstu.
    Proszę wskazać fragment mojego artykułu, w którym „zakpiłem sobie” z Naczelnika Tadeusza Kościuszki. Nie mam zwyczaju (jak to jest dzisiaj w modziie) kpić z polskich bohaterów narodowych. Tadeusza Kościuszkę darzę ogromnym szacunkiem i uważam za jednego z największych Polaków w historii. Jeśli czytelnik nie potrafi zrozumieć, że moją intencją było pokazanie obłudy rządców komunistycznych (najpierw usunęli, jak najsłuszniej, Germanię, umieścili na cokole tablicę ku czci Naczelnika, która miała być przygotowaniem do postawienia Kościuszce pomnika, a potem cichaczem usunęli tablicę i cokół i obietnicy postawienia pomnika nie dotrzymali), to nic na to nie poradzę.
    Proponuję Panom (a może Paniom) przeczytanie na początek kilku podstawowych pozycji bibliograficznych (powstałych w Europie i w Polsce w ostatnich latach), dotyczących antropologii miasta, symboliki przestrzeni miejskiej, funkcji pomników, nazw ulic, sklepów itp., a dopiero potem ewentualne wylewanie pomyj na mój „łeb”. W razie czego służę listą takich publikacji.
    Z poważaniem i z serdeczną prośbą o obniżenie poziomu agresji,
    Janusz Nowak

  8. Dziękuję za dodatkowe wyjaśnienia odnośnie Pana dorobku, jest mi znany, ale dla tych, którzy nie sięgają do „Eunomii”, wskazany. „W każdym dziele jest zawarty duch autora”, wspomniałem o pikanterii? bo właśnie ów duch niestety z Pana wyłazi. Żyjemy w konkretnych warunkach nowego ładu Europejskiego, a Panu (nie tylko Panu?) przychodzi do głowy koniecznie wywlekanie przeszłej historii Raciborza, jakby Pan nie zauważył, że to miasto dzisiaj, jest zamieszkałe przez ludność, dla której Pańska aktywność w tym względzie, jest zagrożeniem ( nawet irytuje)!!! Myślę, że uległ Pan nastrojom konfliktów polityczno – społecznych w Polsce, a Pan ustawił siebie po wiadomej stronie tego konfliktu. Jako literat i humanista, lepiej by było gdyby Pan próbował wczuć się w zagrożenie dla wszystkich ludzi tu mieszkających, niestety przyjął Pan haniebną taktykę tuskoludzi i niektórych mediów – odwracanie „kota ogonem”, cyt. „z serdeczną prośbą o obniżenie poziomu agresji” ???
    PS. Pan zakpił z Polaków, nie z Kościuszki, nie z reżymu komunistycznego? (Niemcy były pod podobnym reżymem?), którzy jednak to miasto odbudowali z 90% zniszczenia. Jak Pan myśli? co może niemiecki historyk napisać o Polsce, który pamięta czasy hitlerowskich niemiec? Zresztą większość tych opracowań (odpowiednio obrobionych !) wydał Wawoczny. Słyszał Pan chyba o skandalu związanym z opisem historii Narodów UE, co tam napisano na temat historii Polski???
    Z poważaniem, raciborzanin.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj