– Jak wygląda struktura wiekowa pracowników jednostek podległych pod Urząd Miasta i samego urzędu – zainteresował się na sesji Robert Myśliwy. – Załoga urzędu jest młoda – usłyszał w odpowiedzi od prezydenta.
– Zdarzają się sytuacje, że nauczyciele z uprawnieniami emerytalnymi mają po półtorej etatu i dorabiają w innych szkołach – powiedział Myśliwy. Aby uniknąć niedomówień zaznaczył, że nie chodzi mu o wysyłanie na emeryturę czy rezygnację z ich doświadczenia i wiedzy – jego zdaniem można je wykorzystać np. w świetlicach środowiskowych czy zajęciach wyrównawczych. – Chciałbym wiedzieć jak wielka jest to skala wobec zjawiska odpływu młodych ludzi z miasta. Wcześniej stowarzyszenie za pośrednictwem Leszka Wyki występowało w podobnej sprawie do starosty.
– Jeśli chodzi o magistrat, to załoga jest młoda. Za wyjątkiem jednej osoby, zatrudnionej na pół etatu w geodezji, nikt nie osiągnął wieku emerytalnego, nikt nawet nie jest tego bliski – poinformował prezydent. Podobnie sytuacja przedstawia się w jednostkach podległych miastu. – W naszych szkołach również nie pracują emeryci, pomijając sytuacje wyjątkowe, np. zastępstwa. Osobiście jestem przeciwnikiem zatrudniania emerytów. Uważam, że pracować można tak długo, jak długo dopisują siły i talent. Natomiast jeśli decyduje się pobierać emeryturę, należy rozwiązać stosunek pracy – podsumował Lenk.
/ps/
Czyżby biblioteka miejska nie podlegała pod Urząd Miasta,tam w wypożyczalni pracuje pani wyglądająca na emerytkę,no i bardzo nie miła.
Jeżeli chodzi o bibliotekę w rynku to racja.