Iva Landeka – z Chorwacji do Raciborza

    Młoda Chorwatka, która niedawno wzmocniła drużynę „Unitek”, opowiada o swojej sportowej pasji

     

    - reklama -

    Jak zostałaś piłkarką?

    W mojej rodzinie prawie wszyscy grają w piłkę: tata, brat. Mój kuzyn jest zawodowym graczem. Wygląda na to, że nie miałam wyboru.  Cztery lata grałam w Chorwacji w Dinamo Maksimir. Później wyjechałam do Austrii do SK Kelag Klagenfurt. Przebywam poza domem, odkąd skończyłam 14 lat, jestem samodzielna i daję sobie radę wszędzie.

     

     

     

    Jak trafiłaś do RTP Unia?

     

    Miałam trochę kłopotów z moim byłym klubem, nie chciałam w nim dłużej grać. W Austrii grałam trzy sezony i powiedziałam sobie, już dość. Więc kiedy się skończył sezon z Klagenfurtem zaczęłam się rozglądać za nowym klubem. Znalazł się kontakt z raciborskim trenerem bramkarzy, który jest moim rodakiem i tak trafiłam do Raciborza.

     

     

    Jakie wrażenie wywiera na tobie nasze miasto?

     

    Kiedy przyjechałam tutaj w lutym było potwornie zimno, a na ulicach prawie nikogo nie było. Teraz jest trochę lepiej, jest cieplej i ulice nie są takie puste. Racibórz to małe miasto, można je zwiedzić w 10 minut. Nie ma chyba tutaj zbyt wielu rozrywek? Plus jest taki, że mogę się skupić tylko na grze. Wszyscy tutaj są bardzo życzliwi, w przeciwieństwie do Austrii, gdzie ludzie mają serca z kamienia i myślą tylko o pieniądzach.  Nie polubiłam Austriaków. 

     

     

    Pewnie słyszysz pytania: dlaczego Polska?

     

    No tak. W Austrii na pewno jest więcej możliwości, dobre warunki. W Austrii i w Niemczech kobiecy futbol jest bardzo popularny. Kibice są dumni ze swoich zawodniczek. W Polsce mniej to widać jak na razie, a szkoda. Więcej osób powinno chodzić na mecze. Może jak będzie cieplej, to kibice się znajdą? Ale z drugiej strony Polacy są bardzo podobni do Chorwatów, macie podobną mentalność. no i nasze języki są zbliżone. Do tego jesteście religijni, tak jak ludzie w Chorwacji. Nawet chodzę tutaj do do kościoła.

     

     

    Jak ci sie gra w raciborskim klubie? 

     

    Jest OK. Drużyna preferuje techniczną grę, tak jak ja. Myślę, że możemy zdobyć mistrzostwo Polski. Relacje z dziewczynami też są dobre. Wiem że jestem nowa w drużynie, więc muszę ciężko pracować, ale jest coraz lepiej.  Dziewczyny reprezentują naprawdę wysoki poziom.

     

    Jakie są twoje piłkarskie plany?

     

    Chcę dalej występować w drużynie narodowej Chorwacji. Planuję grać w piłkę tak długo, jak będzie mi to dawało radość. Myślę, że mam jeszcze przed sobą kilka lat na boisku. Trzeba pamiętać, że kariera w kobiecym futbolu przebiega w nieco inny sposób, niż w wersji męskiej. Mam też inne priorytety: chcę skończyć studia, założyć rodzinę. Ale kto wie, co przyniesie przyszłość.

     

    Rozmawiał Leszek Pietrzkiewicz

     

    Wszystkie zdjęcia pochodzą z archiwum prywatnego Ivy Landeki

    - reklama -

    2 KOMENTARZE

    KOMENTARZE

    Proszę wpisać swój komentarz!
    zapoznałem się z regulaminem
    Proszę podać swoje imię tutaj