Raciborzanie na 17. Przystanku Woodstock

W Kostrzynie nad Odrą po raz 17. odbyła się największa otwarta impreza muzyczna w Europie – Przystanek Woodstock. W tym roku sporą grupę woodstockowiczów stanowili raciborzanie. Zobacz zdjęcia z Przystanku Woodstock.

Przeczytaj relację Dominiki, absolwentki II Liceum Ogólnokształcącego w Raciborzu, która na Przystanku Woodstock była już czwarty raz:

- reklama -

 

2 sierpnia wraz z Pauliną i Gosią rozpoczęłyśmy naszą wyprawę na Przystanek Woodstock. Podróż dla osób z zewnątrz mogłaby przypominać drogę przez mękę, jednak dla uczestników wygląda to całkiem inaczej. Cały pociąg śpiewa, śmieje się i nie przejmuje warunkami i ogólnym ściskiem, jaki panuje w pociągu. Po 11 godzinach podróży dojeżdżamy na miejsce. W Kostrzynie wita nas Pokojowy Patrol i kieruje nas w wyznaczone miejsca. 3 sierpnia około godziny 9 rano docieramy na pole namiotowe. Po odbyciu wszelkich niezbędnych czynności, w końcu mamy czas aby w pełni cieszyć się woodstockowym klimatem i tym co dla nas przygotowali organizatorzy. W środę odwiedziłyśmy duże pole z kranami, wioskę piwną, pokojową wioskę Kryshny oraz przeszłyśmy się wzdłóż pasażu handlowego. Wszystko przypomina Woodstock z zeszłych lat, na których byłam. Jednak w tym roku coś się zmieniło, jest inny sponsor: Carlsberg, który zorganizował woodstockowe Mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Dzięki temu sponsorowi uczestnicy festiwalu mogli obejrzeć puchar Mistrzostw Europy. Nowością na tegorocznym Woodstocku był także supermarket, dzięki któremu jego uczestnicy nie musieli po chleb czy bułki iść kilka kilometrów do miasta. Wszystko jest piękne, ludzie, pogoda i perspektywa spędzenia 3 dni.

W czwartek oficjalnie wszystko się rozpoczęło. O godzinie 15.00 Jurek Owsiak przemówił do tłumu stojąc wśród nich. Naprawdę się wzruszyłam. Przygotowali dla nas pokaz F16. To wielkie biało-czerwone serce na niebie robiło wrażenie. Jako pierwszy zagrał Plateau Projekt Grechuta. Z koncertu jestem bardzo zadowolona, jeden z lepszych. Tego dnia odwiedziłyśmy Akademie Sztuk Przepięknych, gdzie odbywał się wywiad z Titusem, wokalistą Acid Drinkers. Organizatorzy Woodstocku przygotowali dla nas również wiele ciekawych i zachęcających konkursów, dzięki którym przyczynialiśmy się także do dbania o czystość np. za zbieranie puszek i kubków po piwie można było dostać latarkę czy karimatę. Drugi dzień imprezy rozpoczął się koncertem zespołu Luxtorpeda, fajnie zagrali. Już tego dnia liczba ludzi na Woodstocku sięgnęła rekordu. Było nas około 600 tys., a była to dopiero połowa drugiego dnia. W tym roku organizatorzy nie spodziewali się takich tłumów. Jednak pomimo zaskoczenia organizacja była bezbłędna i wszystko działało sprawnie i niezawodnie. Wszyscy dbamy i pomagamy sobie nawzajem.

W piątek jedną z wielkich gwiazd tego dnia był zespół Helloween. Fani byli zachwyceni i nie słyszałam ani jednej opinii kogoś komu by się nie podobało. Pomiędzy koncertami zwiedzałyśmy całe pole namiotowe i poznawałyśmy niezwykle ciekawych ludzi. W sobotę, czyli w ostatni dzień imprezy większość woodstockowiczów czekało na gwiazdę, czyli na Prodigy. Ten dzień rozpoczął koncert Arki Noego, dzieciaki dały niezłego czadu i wszyscy świetnie się bawili. Ściana śmierci na Arce, coś nie do zapomnienia. Tego dnia liczba osób znów się zwiększyła i sięgnęła niemal 800 tysięcy. Z tego względu, że przyjechało tam wielu Niemców, Francuzów. Nigdy nie widziałam tylu ludzi w jednym miejscu. Koncert Prodigy był wielkim wydarzeniem, ale nie wywarł na mnie wrażenia. Najchętniej na ich miejscu widziałabym inne gwiazdy chociażby Lao Che, które zagrało świetny koncert w zeszłym roku. W podróż powrotną do domu zebrałyśmy się w niedzielę o 13.55. Na szczęście warunki w pociągach panowały nieco lepsze, ponieważ dostawili kilka pociągów ze względu na rekordową liczbę ludzi. Teraz już mija tydzień od kiedy zakończył się Woodstock i nadal czuję swojego rodzaju smutek, bo wiem, że muszę znowu czekać cały rok. To był mój 4. Przystanek i teraz mogę z pełną odpowiedzialnością i uśmiechem na twarzy powiedzieć, że to jest najpiękniejszy, najlepiej zorganizowany i najbezpieczniejszy festiwal na świecie, a także, dopóki na mojej drodze nie stanie mi nic czego nie będę mogła pokonać będę jeździć i będę w pełni wspierać wszystkich tych, którzy myślą tak jak ja. Do zobaczenia w przyszłym roku Woodstockowicze 🙂

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj