I nie chodzi bynajmniej o reprezentację Polski. – W finale wystąpi dwóch Polaków – w ten sposób Witold Ostrowicz chce przekonać prezydenta do utworzenia podczas przyszłorocznych Mistrzostw Europy tzw. strefy kibica.
Strefa kibica to wydzielone miejsce w mieście, gdzie miłośnicy sportu mogą na telebimie oglądać aktualnie transmitowane wydarzenie sportowe. Rozwiązanie to jest rozpowszechnione w wielu miastach podczas dużych imprez. Umożliwia to sympatykom sportu przeżywanie emocji w większym gronie, zwłaszcza gdy coraz więcej stacji koduje transmisje i dostęp do nich jest dla dużej ilości kibiców utrudniony. – Rzecz jasna nie musi to wyglądać jak w dużych miastach, gdzie odbywa się to na kilku hektarach. Myślę raczej o skali mikro – argumentował Ostrowicz na sesji.
Za utworzeniem strefy jego zdaniem przemawia fakt, że w finale EURO najprawdopodobniej zobaczymy Polaków. Nie oznacza to jednak, iż radny pokłada taką wiarę w kadrę Franciszka Smudy. Polaków wg prognoz radnego zagra w finale dwóch. Do tego czasu reprezentacja Polski nie stanie się aż taką międzynarodówką, więc chodzi zapewne o Klose i Podolskiego.
Prezydent Lenk przyznał, że otrzymuje oferty od firm zainteresowanych tego typu przedsięwzięciami, ale wszystko rozbija się o koszty. Byłoby to możliwe, gdyby restauratorzy prowadzący swój biznes na rynku byli zainteresowani. Obiecał, że wybada sytuację, natomiast z realizacją może być różnie. – W przeszłości były takie próby podejmowane, ale bez rezultatu – poinformował. – Żaden się nie zgodzi, bo każdy będzie chciał zarobić i sam ustawi sobie telebim – skwitował przewodniczący Tadeusz Wojnar.
/ps/