W Galerii za Szafą na "Końcu Świata" odbyło się kolejne spotkanie z cyklu "Zadzieram kiecę i lecę". Tym razem gościem spotkania była Joanna Mużelak, która opowiedziała o swojej wyprawie na Filipiny (zdjęcia).
Tym razem spotkanie zostało zabarwione klimatem egzotycznych podróży jakie odbyła autorka, a mianowicie była to wyprawa na Filipiny. Jak sama mówi Filipiny to fascynujący kraj lecz niemodny wśród polskich turystów. Jej zainteresowanie dalekimi podróżami zaczęło się od sławnego już raciborskiego festiwalu podróżniczego "Wiatraki". Decyzja o dalekiej podróży została dość szybko podjęta, a autorka spotkania mogła się już parę miesięcy później delektować widokiem błękitnego morza oraz szumem filipińskich palm. Samo dotarcie do celu zajęło 2 dni. Przelotem z Berlina do Kataru a później z Kataru do Manili i Palawanu Joanna Mużelak dostała się do krainy tysiąca wysp (tak często nazywa się Filipiny). Tutaj zaczyna się fascynująca opowieść o dalekowschodniej Azji. Przeprawa przez tzw. Rzekę Podziemną – Underground River – wpisanej zresztą do światowego dziedzictwa UNESCO wcale nie jest nudna jakby się mogło zdawać. Wpływając do jaskini podziemnej autorka ujrzała ciekawe formacje skalne takie jak niezwykłe figury ukształtowane przez naturę np. stalaktyty lub stalagmity. Można też było się nacieszyć widokiem ogromnych skupisk nietoperzy oraz tzw. sekretnymi plażami. Joanna Mużelak opowiadała również o przejażdżce tzw. Jeepneyami oraz o serdeczności tubylców.
Zobacz fotorelację z spotkania.
/nat/