O kim mowa? O wychowankach placówki wychowawczej z Pogrzebienia, którzy już wkrótce osiągną pełnoletność i będą się usamodzielniać. Potrzeba naprawdę niewiele. Na początek sprzęt AGD: lodówka, pralka, etc.
Sprzęt ten posłuży jako wyposażenie mieszkania, w którym siedmioosobowa grupa młodzieży zamieszka by sposobić się do samodzielnego życia. Na razie są mieszkańcami prowadzonej przez siostry zakonne Wielofunkcyjnej Placówki Opiekuńczo – Wychowawczej im. M. Laury Meozzi w Pogrzebieniu, ale wkrótce będą pełnoletni. Prawo w tym względzie jest nieubłagane: jeśli nie kontynuują nauki, muszą placówkę opuścić.
Problemu nie ma, gdy mają kogoś, do kogo mogą wrócić – czy to biologicznych rodziców, czy opiekunów prawnych. Co jednak, gdy takich nie posiadają? Właśnie temu ma służyć mieszkanie umownie zwane rodzinkowym. Wychowankowie zamieszkują tam na krótko przed ukończeniem 18 roku życia i gospodarują, jakby prowadzili normalne samodzielne życie. Siostry prowadzące placówkę w Pogrzebieniu są na najlepszej drodze do stworzenia swoim podopiecznym takiego mieszkania: dysponują już lokum na Starej Wsi, wciąż jednak potrzebny jest sprzęt, by je wyposażyć.
Ale po kolei. Pogrzebieńska placówka funkcjonuje od 2005 roku. Zapewnia dzieciom całodobową opiekę i wychowanie. Trafiają do niej przeważnie dzieci z rodzin dysfunkcyjnych, gdzie na porządku dziennym były alkohol, przemoc, przestępczość czy molestowanie seksualne. Kilku- i kilkunastoletnie dzieci, które w życiu przeszły niejednokrotnie więcej niż większość dorosłych przez całe życie. U sióstr znajdują opiekę, spokój, życzliwość, regularne posiłki, możliwość do edukacji. Przez 6 lat funkcjonowania ośrodka przewinęło się przez niego 96 dzieci (aktualnie przebywa ich tam 24), dla których często była to ostatnia deska ratunku. Dzieci są zadbane i uśmiechnięte, do dyspozycji mają czysty wyremontowany budynek w którym nic nie brakuje.
Aż trudno uwierzyć, że jeszcze kilka lat temu ten przytulny gmach pełnił funkcję… obory dla zwierząt. Zarządzająca obecnie placówką siostra Rozalia Krzyżewska, posiadająca również wykształcenie budowlane, uparła się by go zaadaptować i efekt przerósł oczekiwania. Warto pokreślić też ofiarność i zaangażowanie okolicznych mieszkańców, którzy chętnie pomagali i pomagają, by tylko małym mieszkańcom nic nie brakowało. Ci z kolei bardzo integrują się ze środowiskiem lokalnym, nawiązują znajomości, czują się jak u siebie.
Siostry chcą jednak się rozwijać i jeszcze bardziej ułatwić swym podopiecznym start w dorosłość. Stąd pomysł z mieszkaniem. – Jakie są najpilniejsze potrzeby ośrodka – chciał się dowiedzieć na posiedzeniu powiatowej komisji zdrowia jej przewodniczący Marceli Klimanek. Radni spotkali się dziś w Pogrzebieniu, by zapoznać się z funkcjonowaniem placówki. Jak się okazuje, siostry radzą sobie dobrze i wielkich potrzeb nie zgłaszają. – Jeśli już to przydałoby się wyposażenie mieszkania. Umeblowanie już mamy, brakuje natomiast sprzętu gospodarstwa domowego, takiego jak lodówka, pralka czy kuchenka – poinformowała siostra dyrektor. Stąd też nasz apel: jeśli ktoś posiada różnego rodzaju sprzęt AGD w dobrym stanie bądź chciałby podjąć się zakupu nowego i ofiarowania placówce, wystarczy skontaktować się z siostrą Rozalią Teresą Krzyżewską:
Wielofunkcyjna Placówka Opiekuńczo – Wychowawcza im. M. Laury Meozzi w Pogrzebieniu ul. Klasztorna 8, 44-285 Kornowac, tel./fax 032 430 17 40
/ps/