Dawid Wacławczyk ma wątpliwości, czy planowana na luty gala boksu zawodowego jako jednorazowe wydarzenie przysłuży się promocji Raciborza. Zastanawia się też, czy przypadkiem nie promuje się w ten sposób "łobuzerstwa".
Rada miasta przyjęła dziś budżet na 2012 rok. W jego założeniach w pozycji "promocja" wpisano organizację gali boksu zawodowego, wycenianą na 160 tys. zł. Wniosek o jej wykreślenie złożył radny Dawid Wacławczyk, argumentując,iż żeby właściwie wydarzenie to przysłużyło się promocji, musiałoby być organizowane cyklicznie. Jednorazowa impreza to jego zdaniem "fajna sprawa, ale jednorazowy wystrzał w powietrze, który szybko zostanie zapomniany". W Raciborzu brakuje zaś tradycji związanych z boksem, nie ma środowiska, które zadbałoby o zapewnienie powtarzalności imprezy w przyszłych latach.
Wacławczyk zastanawia się również, czy boks, w odróżnieniu od innych sportów walki (np. zapasów czy wschodnich sztuk walki), nie będzie "promocją łobuzerstwa". – Lubie ten sport, ale cała otoczka, z wyzywaniem się i wzajemnym wygrażaniem przeciwników tak właśnie wygląda – skonkludował.
Zdaniem przewodniczącego rady Tadeusza Wojnara radny nie ma pojęcia o sporcie pięściarskim. – Radzę przejść się na kilka treningów i zobaczyć na własne oczy, na czym to polega. Niech pan nie deprecjonuje pięściarstwa, bo to sport olimpijski – zaproponował. Wojnar, który sam prywatnie jest miłosnikiem sportów walki jest zdania, że raciborzanie wypełniliby stadion OSiR-u do ostatniego miejsca, byle tylko zobaczyć, jak przewodniczący rady dostaje lanie podczas walki.
Mirosław Lenk tłumaczył natomiast, iż gala wcale nie musi dojść do skutku. Trwają rozmowy w celu jej organizacji, ale nic jeszcze nie jest przesądzone. – Dwie rzeczy skłoniły mnie do tego przedsięwzięcia: zainteresowanie sponsorów gotowych pokryć połowę kosztów (80 tys.), a także możliwość promocji Raciborza na antenie Polsatu – wyjaśnił. W ciągu najbliższych dni okaże się, jakie są wymagania firmy zajmującej się organizacją gali. Prezydent chciałby, aby wzięła ona na siebie niektóre koszty, jak np. wynajem sali czy opłatę za dodatkową energię elektryczną. Zapewnił również, że nie zamierza rezygnować z pomysłu, by Racibórz był promowany podczas transmisji wydarzenia za pomocą spotu o mieście wyświetlanego zarówno przed walkami, jak i w przerwach pomiedzy nimi.
/ps/
Muszę przyznać rację Wacławczykowi.Jestem przekonany, iż wielu radnych myśli podobnie na ten temat, ale nie mieli opdwagi oficjalnie zaprotestować i podpaść przew. Wojnarowi. Jaka to promocja, czego – mordobicia aż do krwi? I z tego ma zasłynąć Racibórz? Co to konkretnego w przyszłości miastu da? Już co roku Borowik wyłudzał pieniądze oficjalnie od rady z budżetu miasta na memoriał, obiecując promocję w TV Katowice i nie tylko. Minęły lata a miasto wcale nie odczuło skutków tej rzekomej promocji. Nie przybyło inwestorów przemysłowych ani miejsc pracy.
Taka promocja jest chyba tylko potrzebna Przew. Rady Miasta bo On trenował i nadal chyba trenuje walki siłowe.I tacy kibice”Bij, zabij”,
z pewnością zapełnili by miejsca na widowni.Czy już nie mamy lepszych, bardziej kulturalnych pomysłów na promocję Raciborza?
I tak T.Wojnar- Prezes i Przewodnioczący Rady Miejskiej, 5-ciu kadencji, fan ,sztuk walki recznej ,wychował tak syna, który bedac w narkotycznym widzie z a m o r d o w a ł swoja dziewczynę, stosując klasyczne duszenie ,do czego przyznał sie na policji ! Ale tata zaangazowawszy wybitne ,,papugi,, wybronił Go ,został skazany ,ale ze wzgledu na niepoczytalnosc zwolniony z odbywania kary! Umieszczony w psychiatryku .Dodam ,że był to student III-go roku prawa! Niepoczytalny?
lepiej promować nic nie robienie, to wychodzi najlepiej.