Występujący w Greuther Furth Sebastian Tyrała nie miał pewnego miejsca w składzie drużyny, która właśnie awansowała do Bundesligi. W sparingach prezentuje się jednak tak dobrze, że jest bliski pierwszego składu.
Urodzony w Raciborzu Tyrała występował dotychczas w Borussii Dortmund i Vfl Osnabrueck, skąd trafił do SpVgg Greuther Furth. Początki w nowej drużynie miał udane, ale poważna kontuzja na długo wykluczyła go z gry. Jego drużyna awansowała do pierwszej Bundesligi, lecz udział polskiego pomocnika był niewielki.
Jest jednak nadzieja, że raciborzanin odzyska zaufanie trenera i w nowym sezonie będzie regularnie występował w wyjściowej jedenastce. Wskazuje na to forma, jaką prezentuje w meczach sparingowych. W dwóch dotychczas rozegranych trzykrotnie pokonywał bramkarzy rywali – dwa razy w meczu z Oberkotzau (10:1) i raz przeciw TSV Bergrheifeld (17:1).
Furth rozgrywki rozpocznie 25 sierpnia i od razu trafia na futbolowego giganta. Beniaminek zagra z wielkim Bayernem Monachium. Czy Sebastian stanie naprzeciw Robbena, Ribery'ego, Lahma i Schweinstaingera? Jeśli utrzyma dotychczasową dyspozycję, jest to bardzo prawdopodobne.
/ps