Kogo Marek Migalski „ma w dupie”?

W dupie mam opinie prymitywów pod moim blogiem i w dupie mam opinie ludzi, którzy nazywają się dziennikarzami, a tak naprawdę nie zasługują na to miano, bo dawno już zdradzili swój zawód – napisał europoseł na blogu

Wczoraj i przedwczoraj zamieściłem na swoim blogu sprawozdanie z mojej rocznej działalności w Parlamencie Europejskim oraz w kraju (robię tak co rok i chyba jestem jedynym europosłem, który w ten sposób„spowiada się” systematycznie przed wyborcami). Zachęcam do zapoznawania się z nimi – w ten sposób rozpoczyna się najnowszy wpis eurodeputowanego na jego blogu.

- reklama -

Dalej czytamy m.in.: Zachęcam także do przeczytania komentarzy – to prawdziwa krynica wiedzy o tym, czym są wyborcy i jak myślą. Przypomnę, że to blogerzy, członkowie „salonu”,najdociekliwsi z najdociekliwszych, prawdziwi obrońcy demokracji, sól demosu.Porażający jest ten poziom ignorancji, chamstwa, wulgarności, niewiedzy,głupoty. Ale przede wszystkim – brak zainteresowania tym, co robię jako poseł.Zupełnie to nikogo z czytaczy nie interesuje, mają to gdzieś, nie jest to dla nich istotne. Zadowoleni są ze swojego rechotu, który nazywają dowcipem;usatysfakcjonowani są swoimi uprzedzeniami i poglądami i fakty nie są im do niczego potrzebne. I to prawda nie tylko o tej garstce chamów i głupków, którzy upodobali sobie mój blog, jako miejsce do wydalania z siebie swoich obrzydliwości.To prawda także o wyborcach w ogóle – oni także nie wiedzą i widzieć nie chcą tego, co deputowany robi, jakie podejmuje działania, w czym jest aktywny. Czyli nie są zainteresowani tym, co stanowi o tym, czy jesteśmy dobrymi politykami,czy nie. Bo przecież nie występy medialne, nie pisanie bloga, nie aktywność na twitterze są istotą naszej pracy, ale właśnie to, co robimy jako „wybrańcy narodu” – za to, wszak, podatnicy, czyli właśnie wyborcy, nam płacą i to czasami, jak w moim przypadku, całkiem sporo. Ale to wyborców nie interesuje–swoją „wiedzę” o politykach czerpią z tabloidów, plotek, mniemań i swoich uprzedzeń. To pokazuje dramat współczesnej demokracji – wyborcy przestają być wyborcami. Nie wypełniają swoich obowiązków. Tak – obowiązków, bo wyborcy także mają swoje obowiązki. A najważniejszy z nich to posiadanie wiedzy do skutecznego, sprawiedliwego, rozsądnego, właściwego osądu polityków. A tego właśnie im się nie chce – wolą być kojeni infotainmentem, pławić się w swoich uprzedzeniach, oddawać się słodkiej drzemce sytych i zadowolonych z siebie głupców.

 

czytaj cały wpis na blogu Migalskiego w onet.pl

 

oprac. /ps/

- reklama -

24 KOMENTARZE

  1. Łabędzi śpiew tego pana. Albo przytuli się do PO, albo koniec z polityką. Ciekawe co z nim będzie dalej, z czego będzie żył? Tak czy inaczej, to jego ostatnie podrygi.

  2. Rozmawiałem dziś z Migalskim w centrum Raciborza. Spoko gość, ma u mnie dużego plusa za wpis na blogu o „smoleńskim obiadku” i zachowaniu Antka, który w trzy godziny po katastrofie zaganiał towarzystwo do restauracji. 96 osób dogorywało w błocie, a Maciora z pełnymi gaciami – jak już popapusiał – spierniczał do Polski. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz i nie dwa Migalski przeczołga Jarusia i całą tę pomyloną pisdzielcową hołotę.

  3. Znaczy umizgi do Donkowej ekipy rozpoczęte. No tak, co innego zostało. Wóz albo przewóz. Bliższa ciału koszula. Może sobie rękę z Jaruzelskim podać, przynajmniej dopóki to truchło czołga się jeszcze po świecie. Wspólny mianownik = koniunkturalizm.

  4. Mareczku! Byliśmy niegdyś przyjaciółmi, ale po Twojej wolcie do partii zwolenników prezesa K. zorientowałem się, że jesteś tylko zwykłym konformistą. Ty masz nas w d…. nie od dzisiaj, już na uniwersytecie pokazywałeś jaki masz stosunek do ludzi. Przecież wg. ciebie, twoi studenci to osobniki, które zasługują na inwektywy nie gorsze od tych, które skierłeś na swoim blogu do nas, swoich wyborcach. Całuj się facet w własną d….

  5. Stare przysłowie mówi, że jak cię widzą, tak cię piszą.
    Pan poseł, jako polityczna prostytutka, może sobie do swojej doopy wpychać, co mu się żywnie podoba. Mnie mojej doopy szkoda na takiego chłystka.

  6. Jeszcze starsze przysłowie mówi: qrwa qrwie łba nie urwie. Migal robił dobrze kartoflanemu, pisząc do „Wprost” analizy pełne wazelinki. Kartoflany (pusty ćwok żądny takich umizgów) docenił to i wystawił Migala do Europarlamentu, a że Migal jest wyszczekany i elokwentny, to z łatwością dostał się do PE i w ciągu kadencji zarobi ok. 4 mln zł. Migal trwał przy kartoflanym, śpiewał z różą w zębach i apelował, by „stanąć przy królu”. Oni naprawdę żyją w swoistej symbiozie, nawet jeśli teraz wzajemnie obryzgują się błotem.

  7. Słucham jednych (PO), drugich (SLD) i trzecich (tych od Marka), dochodzę do wniosku, że wszyscy jesteście godni tego „co ma w dupie” – Wszystko co dla Polski, jest obce; ale są posłowie, którym troska o Polskę (Bóg Honor i Ojczyzna) są wartościami dla których warto żyć, reszta wokół dupy się kręci i tak im dobrze, że ten tanieć trwa już drugą kadencję a może i trzecią obdarzą?

  8. „kpisz, czy o drogę pytasz?” Alicja chce by dać nazwiska? poszukaj sama, a przestań się karmić papką, co podają media, w internecie znajdziesz wszystko, co chcesz zobaczyć; napisz tylko hasło „Bóg Honor i Ojczyzna” i chciej poznać prawdę, którą sama znajdziesz, uważaj tylko, że „Podobne przyciąga podobne” byś nie weszła na dalszą drogę degradacji etyczno- moralną ! ! ! Wszystkie nazwiska, sprawy, zjawiska itp. mają zawsze dwie interpretacje; tą złą i tą dobrą -wybór należy do Ciebie! ! ! Powodzenia !

  9. Jak nie wybiorą go do europarlamentu to wróci do PiS ale to już nie będzie PiS z Kaczyńskim. PiSowcy w końcu się zbuntują i pogonią kaczora, a szefem zostanie Marek. Wspomnicie moje słowa!

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj