– Niemożliwe! – tak na sygnały o mieszkańcach którzy nie wystawiają do odbioru kubłów ze śmieciami reaguje prezydent Lenk. Zachęca, by informować o tym właściwe służby. – To nie donosicielstwo, ale społeczna postawa – podkreśla.
Podobnie jak w przypadku poprzednich spotkań prezydenta Mirosława Lenka z mieszkańcami raciborskich dzielnic, tak i to w Nowych Zagrodach w dużym stopniu poświęcone zostało nadchodzącym zmianom w gospodarce odpadami. Prezydent ze swoim zastępcą omówili m.in. zasady i stawki, które będą obowiązywały już za pół roku. – Jak pan zamierza zmusić do wywozu śmieci tych mieszkańców, którzy nie wystawiają kubłów i nie płacą za wywóz, a śmieci pozbywają się w inny sposób – zapytała jedna z kobiet.
Prezydenta zdziwiła uwaga i nie mógł uwierzyć, że sytuacje takie mają w Raciborzu miejsce, jednak występowanie zjawiska potwierdziło kilka z obecnych na spotkaniu osób. Każda z nich ma sąsiada lub sąsiadów, którzy kubłów nie wystawiają. – Jeśli tak jest, przypadki takie należy zgłaszać – stwierdził. Nie spodobało się to niektórym zgromadzonym. – Jak to, mamy donosić na sąsiadów? – dało się słyszeć na sali.
Zdziwienie prezydenta bierze się stąd, że obecnie gdy ktoś wypowiada Przedsiębiorstwu Komunalnemu umowę na wywóz odpadów, od razu jest to zgłaszane straży miejskiej. Strażnicy mają obowiązek skontrolować, jak takie osoby pozbywają się śmieci. Lenk zaprzeczył by informowanie straży było w takim przypadku donosicielstwem. – Można to zrobić w tajemnicy. Słowo "donoszenie" nie powinno być używane. To jest obowiązek obywatelski zwrócić komuś uwagę, że śmieci, brudzi i szkodzi, bo koszty tego ponosimy wszyscy – skonkludował.
/ps/
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
czytaj tkaże:
Popieram pana Lenka ,jak nie zgłosimy to spalą,albo wywiozą do lasu.Polaka tylko karą można nauczyć …