W mieście cały czas przybywa dróg rowerowych. Cieszy to Roberta Myśliwego, który jednocześnie chciałby jeszcze ułatwić życie cyklistom. Proponuje on, by przy ścieżkach ustawiono kompresory do pompowania kół w jednośladach.
Interpelacja radnego Roberta Myśliwego do prezydenta Mirosława Lenka z grudniowej sesji:
Dzięki licznym inwestycjom w infrastrukturę drogową nasze miasto od kilku lat staje się co raz bardziej przyjazne dla rowerzystów. Oczywiście wiele jeszcze jest w tym względzie do zrobienia. Niemniej rower w niedalekiej przyszłości mógłby stać się jakimś znakiem rozpoznawczym dla Raciborza. Dlatego chciałbym zaproponować Panu Prezydentowi zrobienie kolejnego kroku w kierunku nowoczesnej Europy. Proszę o rozważenie zakupu w bieżącym lub przyszłym roku budżetowym ulicznych kompresorów do darmowego pompowania kół w rowerach (na zdjęciu przykład z Kopenhagi).
Na początek proponuję trzy takie urządzenia, które mogłyby stanąć w okolicach Rynku, np. obok Raciborskiego Centrum Informacji, a także w parkach Zamkowym oraz im. Miasta Roth. Taki mechanizm, w ramach porozumienia między samorządami, mógłby zostać ulokowany także na Zamku Piastowskim, dokąd w okresie letnim docierają liczni użytkownicy jednośladów. Oczywiście możliwe są również inne lokalizacje, o ile Pan Prezydent zdecydowałby się na taką innowację. Zakup trzech kompresorów nie powinien, jak się wydaje, zrujnować ani gminnego, ani powiatowego budżetu.
oprac. /ps/
—————————————————
patrz także:
Parking przed muzeum marnotrawi potencjał estetyczny miasta?
Plac Ofki Piastówny to zdaniem Roberta Myśliwego zbyt urokliwe miejsce, by parkowały tam samochody. Proponuje więc przenieść parking na miejsce amfiteatru przy dawnym Labiryncie, a plac oddać w ręce architektów i ożywić.
Bez przesady ! Mieszkam w Niemczech i jeszcze takiego czegoś nie widziałem . Może jest takie coś w naprawdę dużych miastach (w Leverkusen)tego nie ma)…Trzeba być naprawdę leniem żeby przed wyjazdem rowerem nie napompować kół ! Jeżdżę rowerem po 30-50 kilometrów i nie biorę ze sobą pompki.To co napompują w domu to zupełnie wystarcza.
to jeden z głupszych pomysłów o jakich kiedykolwiek słyszałem… momentami czuję się jakbym mieszkał w jakieś opływającej w luksusy zamożnej szwajcarskiej mieścinie, której władze naprawdę nie wiedzą na co wydawać hajs… tylko wystarczy spojrzeć za okno i widać duzo potrzeb, po co wiec zajmowac sie takimi bzdurami? czy to nie jest przypadkiem gra na dezorientacje opinii publicznej w miescie, robienie tematow zastepczych????
Żenua!
Pomysł fajny, sympatyczny i nowoczesny, choć sprawa faktycznie trzeciorzędna. Są miasta bardziej lub mniej rowerowe. Dlaczego Racibórz nie miałby być bardziej?
Sraczka pomysłodawcza
Wystarczy pompki do rowerów rozdać z logo miasta i bedzie lepiej. Na znak integracji z rowerzystami, łubuzy zdemolują te urządzenia.
A mi się ten pomysł podoba. Drobna rzecz ale właśnie w takich małych detalicznych innowacjach Racibórz może wyprzedzać konkurencję z regionu. Tym bardziej, że to nie są kosztowne rzeczy, a zbliżają nas do Europy. Jak widać poniżej, jeszcze nic nie zamontowaliśmy, a już nam mieszkańcy Leverkusen zazdroszczą. Tu przecież nie chodzi o mieszkańców np. Żorskiej, którzy na rowerze jadą na zakupy do centrum ale o rozwój regionalnej turystyki rowerowej. Na Zamek mogą do nas przyjeźdzać rowerzyści z Czech oraz gmin ościennych. To tylko mały element całej infrastruktury rowerowej, którą nadal należy rozwijać i unowocześniać w Raciborzu.
W tym mieście ludzie potrafią tylko narzekać. Dominuję zaściankowe myślenie. Jak czytam niektóre komentarze to dochodzę do wniosku, że Racibórz staje się wiochą za sprawą i na życzenie wieśniaków, którzy tu mieszkają i na nic więcej nie zasługują.
Gdyby w Leverkusen były takie pompki to pewnie „xxxyyy” napisałby że Racibórz to wioska bo u nich to już od dawna jest takie coś a my dopiero o tym myslimy… Nie porównujmy się do jakiegoś wiejskiego i zacofanego Leverkusen i nie bójmy się wprowadzać pomysłow wcześniej niż mają to inni. Jestem zdecydowanie na tak.
@ju – powiem ci że nie tylko czegoś takiego nie ma Leverkusen ale i w Köln.W Köln na Hauptbanhoffie jest jedynie Radstation-warsztat rowerowy otwarty także w soboty i niedziele…W Raciborzu to chyba niektórzy uważają że przeciętny raciborzanin jest za głupi żeby pompką napompować koła roweru !
Gópi to jesteś ty bo siedzisz w niemczech i do dzisiaj nie nauczyłeś się niemieckiego języka i musisz codziennie zaglądać na polski portal raciborz.com.pl żeby coś od siebie wyrzygać i tym samym nie stracić poczucia że oprócz pracy, ojro, i zalewającej mózgu żółci – nic nie masz! Bo jakbys miał to spokojnie byś teraz człowieku siedział na niemieckiej kanapie, słuchał niemieckich hitów EUROPE, i zajadał Hanute. Ty człowieku fizycznie jesteś na saksach ale mentalnie i duchowo błądzisz w próżni – tak jak w Incepcji (jak nie wiesz to taki film, i nie wiem czy w RFN już leciał – u mnie leciał na jutubie. główna rolę gra Leonardo di Karpio od TITANICa WIĘC ZAKŁADAM ŻE ZNASZ GOŚCIA) A co do KOLN gdzie mechanicy rowerowi pracują w sobotę i niedzielę to pozostaje mi tylko współczucie że muszą tyrać w weekend, bo ja np. mam wolne i mogę w tym czasie spędzić czas z rodziną lub przyjaciółmi albo poleżeć na kanapie i oglądnąć se tytanika na jutubie. Szkoda tylko że w tych zasranych serwisach rowerowych to pracują polacy tacy jak ty! Gdy całe nimce aktywnie odpoczywaja (np. na rowerach) to taki nieudaczniki jak TY siedzą w warsztacie i naprawiają im rowery – a później po pracy siadają za kompem i nie znając języka niemieckiego muszą swoje żale wyrzucać na polskich portlach… żałosne. Ale nie martw się. Nie jest z toba tak źle. Germani od wieków utrzymują swoją gospodarkę na najwyższym poziomie tylko dlatego że mają takich nieudaczników-niewolników jak TY!
A to ci @ju poleciał 🙂 Po bandzie.
kosztuje. Urząd miasta POwinien ustalić stawki za ,,luft,, ! Wtedy ,,rada,, da POzytywne efekty …