Radny chce raciborskiego Central Parku na pl. Długosza

Robertowi Myśliwemu marzy się na pl. Długosza oaza zieleni, zintegrowana w jeden organizm z parkiem Moniuszki i skwerem ks. Pieczki, coś na wzór Central Parku w Nowym Jorku. Radny proponuje debatę na ten temat.

Interpelacja radnego Roberta Myśliwego do prezydenta Mirosława Lenka:

- reklama -

 

W styczniu 2012 roku napisałem do Pana Prezydenta: Na Placu Długosza galerii handlowej nie będzie! Powiedzmy to sobie otwarcie. Jeżeli kiedyś powstanie, to na prywatnym terenie po byłym Polmosie – z uwagi na lepszą atrakcyjność komunikacyjną tej części miasta. Racibórz jest zbyt wąskim rynkiem konsumenckim. Ze względu na położenie przygraniczne nie stanowi centrum regionu. Nie ma też naturalnych satelitów z potencjałem do wydawania pieniędzy. A jak to w galerii – sklepy powinny być lux, więc i poziom dochodów mieszkańców Raciborza nie jest tu bez znaczenia. Koszt takiej inwestycji to co najmniej kilkadziesiąt milionów złotych, więc rachunek ekonomiczny jest dość prosty. Wystarczy popatrzeć na kondycję już istniejących obiektów handlowych. O wielkiej luksusowej galerii możemy zapomnieć.

 

Minęło dwanaście miesięcy, mamy uchwalony kolejny budżet. Przetrawiliśmy analizę przepustowości układu drogowego w mieście, która na koncepcji ulokowania wielkiej handlowej galerii w tym miejscu nie pozostawiła suchej nitki. Zamiast liczyć pieniądze ze sprzedaży Pl. Długosza pocieszamy się udaną transakcją zbycia mniej problematycznego terenu przy Opawskiej. Dobre i to. Tak czy inaczej sprawa zagospodarowania ścisłego centrum pozostaje otwartą. Pomysł, by w porozumieniu z konserwatorem zabytków wykonać kompleksowy projekt zagospodarowania ww. terenu, a następnie podzielić go na mniejsze segmenty pod zabudowę mieszkalno-usługową, by nie tylko giganci ale i lokalni inwestorzy mogli etapami wznieść tu kamieniczki z funkcjami usługowymi pod butiki, kawiarnie, zakłady rzemieślnicze, przywracając tym samym historyczny układ zabudowy, pozostaje wciąż aktualny. Przynajmniej jest o czym dyskutować. Zdaję sobie jednak sprawę, że musiałby to być proces rozłożony na wiele lat. Konieczny byłby w tej kwestii konsensus społeczny. Co więcej, kondycja rynku obrotu nieruchomościami, w tym branży mieszkaniowej, nie daje gwarancji szybkiego i efektywnego zagospodarowania tego terenu – nawet wtedy, gdyby został sprywatyzowany. Bolesny przykład „nieudanej” sprzedaży mamy na Rynku. Teren wprawdzie zyskał nowego właściciela, ale zabudować się go nie udało. Jaka zatem przyszłość czeka nieporównywalnie większy Plac Długosza? Co możemy w tej sprawie zrobić? Próby poszukania odpowiedzi na tak postawione pytanie podjęło się wraz z Fundacją Batorego Raciborskie Stowarzyszenie Samorządowe NASZE MIASTO. Bez względu na rezultaty tego projektu, jedno jest pewne, że bez odważnej decyzji politycznej, za którą w kolejnych latach pójdą zagwarantowane w budżecie miasta miliony złotych, nie da się odmienić owego wstydliwego oblicza centralnej części Raciborza.

 

Moim zdaniem miasto powinno zająć się na poważnie infrastrukturą wokół Palcu Długosza, to jest rewitalizacją Skweru im. Ks. Prałata Stefana Pieczki i przebudową ulicy Nowej oraz remontem Basztowej i Piwnej. Na Skwer Pieczki w budżecie na 2013 rok mamy zagwarantowane 1.200.000 zł. To reprezentacyjne miejsce, na które nie powinniśmy żałować pieniędzy. Warto przy tej okazji odsłonić w pełni bryłę kościoła farnego, likwidując mur okalający południową stronę zabytku. W roku 2014 powinniśmy wykonać remont nawierzchni ulic Basztowej, Piwnej oraz okalającej pomnik Nepomucena. Ulica Nowa powinna zostać przebudowana w taki sposób, by możliwe było parkowanie po jej prawej stronie. Po co dwa chodniki – węższy dolny a za pasem zieleni szerszy, biegnący wzdłuż ciągu handlowego? To są rzeczy na już.

 

Nie udało nam się znaleźć przez sześć ostatnich lat inwestora na Plac Długosza, więc tym bardziej trudno nam będzie znaleźć takiego, który nie tylko postawi tu galerię, ale przy okazji wyremontuje nam ulice wokół. Musimy zrobić to sami. Zanim odpowiemy sobie na pytanie, co z Placem Długosza, musimy rozwiązać sprawę miejsc parkingowych, które siłą rzeczy utracimy. W kolejnym budżecie powinniśmy zaplanować środki na budowę parkingu przy ulicy Wileńskiej za szkołą muzyczną i USC (projekt czeka na półce w UM) oraz kolejnych trzech: w podwórzu RCK od ulicy Kowalskiej, przy ulicy Drewnianej oraz na Podwalu, w miejscu, gdzie dziś znajduje się ruina byłych warsztatów szkolnych. W ciągu dwóch lat sprawa hipoteki na ostatnim wspomnianym obiekcie powinna się rozwiązać, a nabycie terenu gmina winna potraktować priorytetowo. Tym bardziej, że plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje tu funkcję parkingową, więc konkurentów nie powinniśmy mieć. Rok 2015 powinien być rokiem intensywnych plac planistycznych.

 

Co zatem powinno powstać na Placu Długosza? Oaza zieleni – zintegrowana w jeden organizm z Parkiem Moniuszki i Skwerem ks. Pieczki. Lwów ma swoje planty na dawnych Wałach Hetmańskich od Skweru Adama Mickiewicza po gmach Opery (obecnie Prospekt Svobody), Kraków także – okalają stare miasto, Nowy Jork ma Central Park. Zieleń, mała architektura, plenerowe wystawy rzeźb i instalacji artystycznych, fontanny, ozdobne drzewa i krzewy, latarnie, alejki, a nade wszystko przestrzeń dla ludzi. Oaza zieleni w centrum – bezcenne.

 

Dziś już nie buduje się parków. Współczesne miasta odziedziczyły je po minionych pokoleniach. Są historyczną spuścizną dawnych grodów, o rozwoju których myślano nieco inaczej niż dziś. Obecnie rozwój przestrzeni miejskiej niejednokrotnie kojarzy nam się z zabudowywaniem kolejnych placów i skwerów, z plombowaniem pustych przestrzeni. Pod koniec XIX wieku w Raciborzu można było kilometrami przechadzać się pasami miejskiej zieleni. Potem stał się miastem kamiennym, gęsto zabudowanym. Wojna zniszczyła niemal wszystko. Radosna twórczość budowlana PRL odebrała nam resztki ocalałych pereł urbanistyczno-architektonicznego dziedzictwa. O ślady spustoszeń czasów wojny i socjalizmu, potykamy się każdego dnia. Jednym z nich jest Plac Długosza. Szkoda tej przestrzeni na wątpliwej jakości parking i dwie imprezy plenerowe w roku. Koncepcja raciborskiego „central parku” ma co najmniej dwa atuty:

 

1. Od początku do końca jako gmina będziemy mieli wpływ na ostateczny wizerunek tego miejsca.

 

2. Możemy na rewitalizację przestrzeni miejskiej poprzez zazielenienie pozyskać finasowanie zewnętrze, m.in. z WFOŚ. Ekologia w Unii Europejskiej jest i będzie jednym z priorytetów. Skoro udało nam się pozyskać znaczne środki na Zaczarowany Ogród w Oborze, to tym bardziej jest szansa uzyskania dofinasowania do budowy oazy zieleni w centrum Raciborza.

 

To pójście na przekór tendencjom zagospodarowywania współczesnych miast. Na galerie handlowe zostawmy Plac Arki Bożka czy były Polmos przy ulicy Nowomiejskiej. Plac Długosza może wreszcie zyskać niebanalny kształt. Na jakie komplikacje – zapyta ktoś – możemy napotkać? Problem prawdopodobnie kryje się pod ziemią, a mianowicie zasypane fundamenty nieistniejących kamienic. To wada inwestycyjna tego terenu, o której się dotąd nie mówiło. Park, kamienice czy galeria z podziemnym parkingiem – tak czy inaczej przyjdzie nam budować na gruzach lub zmierzyć się z tym problemem. A przynajmniej powinniśmy w swych planach uwzględnić taką okoliczność.

 

Proszę o rzetelną i otwartą debatę na ten temat. Moim zdaniem priorytety na drugą połowę obecnej kadencji samorządu to rozwój infrastruktury wokół Specjalnej Strefy Ekonomicznej oraz dokończenie budowy aquaparku. Przyszła powinna upłynąć pod znakiem unowocześnienia systemu komunikacyjnego w mieście, zmierzenia się z problemem melioracji oraz rewitalizacji Placu Długosza. Na szczęście Zbiornik Racibórz Dolny oraz trasa Racibórz – Pszczyna to inwestycje nie obciążające bezpośrednio budżetu gminy.

 

/ps/

 

 ————————————————

patrz także:

 

Sąsiedztwo Kietrza i Baborowa gwarantem dobrobytu Raciborza?

Roberta Myśliwego zaskoczyło, że w strategii rozwoju wpisano "bliskość Opolszczyzny" jako zewnętrzną szansę dla rozkwitu miasta. Pierwotnie sąsiedztwo woj. opolskiego wydawało się tak ważne, że uczyniono je nawet celem strategicznym.

 

 

Radny chce pompować na koszt miasta

W mieście cały czas przybywa dróg rowerowych. Cieszy to Roberta Myśliwego, który jednocześnie chciałby jeszcze ułatwić życie cyklistom. Proponuje on, by przy ścieżkach ustawiono kompresory do pompowania kół w jednośladach.

 

- reklama -

34 KOMENTARZE

  1. Nowoczesny, reprezentacyjny park w stylu angielskim, byłby ciekawym pomysłem w centrum. Warte rozważenia i dyskusji. W końcu tyle mówi się o ekologii. Racibórz w stretegii rozwoju ma podobno być zielonym, ekologicznym i turystycznym miasteczkiem na śląsku. To może to dobry kierynek myślenia.

  2. No cóż. Nie jest to najgorszy pomysł, ale jest jeszcze lepszy i radny o nim również wspomniał w interpelacji. Odworzenie przedwojennego układu ulic i zaprojektowanie jednorodnego układu urbanistycznego o charakterze mieszkalno-handlowo-kulturalnym (np. ukląd podobny do sukiennic wrocławskich). Miasto kosztowałoby to niewiele – koszty koncepcji architektonicznej, koszty geodezyjnego rozparcelowania placu i wydatki na uzbrojenie terenu. Reszta należałaby do inwestorów, a tacy na pewno się znajdą. Poza tym istnieje możliwość podciągnięcia tego przedsięwzięcia pod rewitalizację starówki raciborskiej, co umożliwia skorzystanie z funduszy strukturalnych UE.

  3. Ludzie nie mają pieniędzy i pracy. Ledwo starcza od pierwszego do pierwszego. Kogo tu stać na włóczenie się po jakiś luksusowych sklepach?

  4. Moim zdaniem to pomysł realny i w miarę tani, jak się porówna z innymi. Fajnie że pomyślano o zastępczych parkingach i otoczeniu. Co do kamieniczek było by fajnie ale to chyba najdroższe i najdłuższe rozwiązanie i mam obawy co do tych potencjalnych inwestorów, czy się znajdą i jakie karykatury tam każdy na własną rekę by postawił.

  5. Nie. Nie o to mi chodzi. Myślę o realizacji spójnej koncepcji podobnej do tych, które zrealizowano już w Polkowicach i Głubczycach.
    Te sklepy nie muszą byc wcale luksusowe. Wielu rodzimych handlowców chętnie przeniosłoby się do ścisłego centrum. Oczywiście pod warunkiem, że czynsze byłyby odpowiednie.

  6. W tym mieście super wypasiona galeria jest tam samo potrzebna jak szklany dach na Długiej. Lenkliwy z Namolnymi mogą sobie podać ręce. Gadanie, gadanie, gadanie, ludzie łykaja takie kawałki, a lata lecą i nic z tego nie wynika. To miasto się stacza.

  7. Myślę, że na dziś mamy dwa wyjścia. Albo utrzymywać betonowy pas startowy dla Boeingów albo zrobić ten park. Pomysł z galerią handlową wypalił się. Nie ma chętnych. Możemy oczywiście dalej się łudzić. Kamieniczki możemy sobie odpuścić. Wystarczy zobaczyć ile mieszkań nadal nie udało się sprzedać w nowowybudowanych budynkach np. na Długiej czy Browarnej albo ile użytkowych lokali stoi pustych. Kto teraz będzie budował w takich czasach i w takim grajdołku kamienice?

  8. Jestem za taką „zieloną wyspą”-park w tym miejscu lepszy niż jakakolwiek galeria. Już dosyć mamy biedronek i innych stonek.Skwer przy kościele zawsze oblegany w sloneczne pory roku .Większy bedzie super miejscem spacerowym samego centrum miasta.

  9. Uważam, że naszym radnym – tym aktywnym mocno przydałoby się szkolenie z zasad funkcjonowania współczesnego miasta i to wielkości około 50 tyś mieszkańców. Wówczas nie wysuwaliby tak „rewolucyjnych ” pomysłów jak zamiany śródmieścia w parki. Panowie zwróćcie uwagę na koszty utrzymania takiej infrastruktury, kogo będzie stać na zamieszkanie w tak drogim mieście ? Najpierw do książek – a potem do rządzenia !Światowym standardem polityki miejskiej jest „urban governance” wskazujący jak rozwiązywać złożone procesy determinujące rozwój wspólczesnych miast. I w takich jak obecnie warunkach jest możliwy racjonalny rozwój, trzeba go robić jednak z głową, korzystając z rozwiązań dostarczanych przez wiedzę.

  10. Napaliliście się kochani jak łysy na grzebień. Śródmieście nie potrzebuje dodatkowych płuc, ale mieszkańcy potrzebują tanich mieszkań czynszowych.
    Panowie radni mogą tworzyć abstrakcyjne strategie rozwoju miasta, z których z czasem pozostaną tylko wspomnienia. Mieszkańcy są bardziej prozaiczni.
    Pomysł z wybudowaniem nowego centrum mieszkalno-usługowego jest o wiele bardziej potrzebny niż jakieś central czy hyde parki.
    Młodych w mieście nie zatrzyma się parkami czy zadaszonymi deptakami, choćby były najpiękniejsze na świecie. A tak na marginesie – Długa wcale nie jest promenadą handlową, to nasze rodzime Wall Street i co tam oglądać?! Młodzi potrzebują pracy i taniego mieszkania aby mogli się rozwijać i zakładać rodziny.

  11. Populista z ciebie aż capi na odległość. Tanie mieszkańia czynszowe. Z czyjej kasy te mieszkania? Wybudowanie tego o czym mówisz wokół PL. Długosza zastopowałoby WSZYSTKIE inwestycje gminne przez 5 lat. W tym czasie nie zrobionoby żadnej drogi, zadnego chodnika, niczego by nie zrobiono. Po to by tanie mieszkania czynszowe dać młodym, którzy i tak wyjadą bo co im z mieszkań jak nie będą mieli pracy. Zamiast krytykować ten czy inny pomysł popisz się alternatywnym, wraz ze wskazaniem źródeł finansowania, a nie udawaj mola książkowego.

  12. Lenk usadowił się na tronie jak jakiś władca, sam nie ma od dobrych kilku lat żadnego pomysłu na zagospodarowanie Placu Długosza i tylko mówi: „proponujcie”, a potem jak samozwańczy władca odrzuca kolejne propozycje, bo mu się nic nie podoba, albo ma wymówkę, że nie ma pieniędzy. Sam nic nie wymyśli, galeria mu się nie udała, a teraz jak ktoś coś proponuje to ma muchy w nosie.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj