Od 1 lipca zaczną obowiązywać nowe regulacje dotyczące gospodarowania odpadami na terenie miasta Racibórz. Do wprowadzenia nowych zasad gmina zaczęła przygotowywać się jeszcze w ubiegłym roku. Z jakim skutkiem?
Bankructwo cmentarzy?
W czasie "tournee" władz miasta po dzielnicach Raciborza w listopadzie i grudniu 2012 roku, wiceprezydent Wojciech Krzyżek tłumaczył mieszkańcom zawiłości nowego systemu, na ogół przekonując ich do nowych, wymaganych ustawowo rozwiązań. Jednakże wówczas nikt nie mówił głośno, że w przyjętym przez Radę Miasta "Regulaminie utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy Racibórz" ustalono, że na każde 10m2 powierzchni całkowitej cmentarza wytwarza się średnio 15 litrów śmieci miesięcznie.
Średniej wielkości cmentarz parafialny na terenie Raciborza ma powierzchnię 20 tys. m2. Zgodnie z przyjętymi przez Radę Miasta przepisami jego zarządca powinien za śmieci płacić co roku 41 520 zł (miesięcznie będzie on "produkował" 30 tys. l śmieci, a tym samym będzie wymagał do ich odbioru 4 kontenerów o pojemności 7 tys. l i dwóch o pojemności 1100 l – miesięcznie opłata za niesegregowane śmieci, bo z takimi mamy do czynienia w tym wypadku, będzie wynosić 3,46 tys. zł). Do tej pory zarządcy płacili 6-7 razy mniej…
Urzędnicy na ratunek
Nic dziwnego, że gdy zarządcy cmentarzy zaczęli wyliczać ile przyjdzie płacić im za śmieci, złapali się za głowy. Sprawa wydała się dziwna również urzędnikom, którzy pomagali wypełniać im deklaracje. Wkrótce okazało się, że przy obliczaniu wysokości stawki, nie należy brać pod uwagę powierzchni całkowitej a "powierzchnię czynną" cmentarzy. Jak ją obliczyć? Urzędnicy służyli pomocą, pytali ile wynosiła opłata do tej pory i – wydaje się – tak dopasowywali "powierzchnię czynną", aby nowa opłata była podobna do starej.
Zarządcy cmentarzy z ulgą przyjęli rewelacyjną wieść o parametrze "powierzchni czynnej", który rozwiązywał ich problem. Rzecz jasna żaden urzędnik samodzielnie nie zdecydowałby się na wprowadzenie tego typu rozwiązania "cmentarnego problemu" – zielone światło musiała dać "góra".
Księża w ręku władzy
Trudno wątpić w czystość intencji władzy, które – najwidoczniej uznawszy, że rzeczywiście popełniły błąd – po cichu starały się go naprawić. Chęć naprawy błędu jest jak najbardziej godna pochwały, jednakże sposób, w jaki zostało to zrobione, zasługuje ze wszech miar na potępienie. Dlaczego?
Wyobraźmy sobie sytuację, w której w Raciborzu zmienia się władza. Nowa ekipa dziarsko zaczyna rozliczać poprzednią i trafia na ślad czegoś naprawdę "dużego". Z dokumentów wynikać będzie, że zarządcy cmentarzy, bo to oni podpisywali się na deklaracjach, zaniżyli powierzchnię cmentarzy, aby uniknąć wyższych opłat.
Rachunek sumienia
Nic nie przemawia za tym, aby podejrzewać kogokolwiek, że przy stanowieniu prawa miejscowego celowo stworzył możliwości, które w efekcie pozwoliłyby mu na "trzymanie w szachu" księży. Prędzej można podejrzewać niechlujstwo połączone z niechęcią przyznania się do popełnionego błędu, bo wystarczyło przecież zmienić jeden punkt przyjętej onegdaj uchwały, który obniżyłby absurdalnie wysokie parametry stosowane przy obliczaniu tejże opłaty. Wszystko byłoby jasne i czytelne, tak się jednak nie stało. Warto również wspomnieć, że opozycyjny projekt zmian w "Regulaminie utrzymania czystości i porządku…" nie doczekał się odczytania, na którejkolwiek z branżowych komisji.
Dopiero teraz władze miasta starają się naprawić popełnione błędy. Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie wiceprezydenta Wojciecha Krzyżeka. Odpowiedział nam sam prezydent Mirosław Lenk. – Na sesji Rady Miasta 22 maja, prezentowany będzie raport ze stanu wprowadzania systemu gospodarki odpadami komunalnymi. Przedstawimy radnym zmiany zarówno do regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy Racibórz, w tym również limitów określonych dla nieruchomości niezamieszkałych, tj. cmentarzy, jednostek oświatowych, działek pracowniczych i innych. W regulaminie doprecyzowane zostaną wszelkie zapisy dotyczące obciążeń wynikających z tytułu zagospodarowania odpadami komunalnymi – informuje prezydent.
Cóż można powiedzieć… Lepiej późno, niż wcale.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Tomasza Kusego, przedsiębiorcę, inżyniera informatyka oraz radnego opozycji.
Tomasz Kusy – "Regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy Racibórz" w obecnym kształcie to bubel. Wielokrotnie wskazywaliśmy na błędy i nieścisłości w dokumencie. Nasze uwagi raz spotykały się z pokrętnymi tłumaczeniami, innym razem z drwinami. Ze swojej strony chcielibyśmy dokonać zmiany uchwały XXVI/374/2013 z dnia 27 lutego 2013 w sprawie Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy Racibórz. Ma to związek z informacjami o znacznym przeszacowaniu wskaźników założonych w regulaminie w stosunku do faktycznej produkcji śmieci. Proponowane przez nas znaminy dotyczą cmentarzy (2l na każde 10m2 powierzchni całkowitej), a także budynków mieszkalnych i innych obiektów. Te ostatnie, do których zaliczyć można np. zakład karny czy poprawczy, w obecnym kształcie regulaminu w ogóle nie zostały uwzględnione, a trudno sklasyfikować zakład karny jako budynek mieszkalny, bo przecież nikt w nim nie mieszka, a jedynie przebywa.
/Wojciech Żołneczko/
Artykuł zaczerpnięto z GazetaInformator.pl nr 10 (138) / 22 maj 2013
A dlaczego nei ma komentarza Prezydenta w tej sprawie?
śmieciowa,, wyląduje w Trybunale.
Bo jesli ,,wejdzie w życie od 1 lipca,, wielu może ,,wylądować w … kryminale.
Zawsze jesteśmy nadgorliwi we wprowadzaniu unijnych rozwiązań, a śmieci jak były, tak czasem będą porzucane byle gdzie lub podrzucane sąsiadom. Gminy zyskały niezły podatek który niekoniecznie musi mieć związek z tym co zapłacą specjalistycznej firmie za wywóz śmieci. W Raciborzu system segregacji i wywozu dobrze funkcjonował, wystarczyło nieco więcej pojemników na segregację i nadzór nad zarządcami wspólnot. U nas ta ustawa tylko psuje to co działa prawidłowo.
śmieci przez mieszkańcó to dopiero ,,POczątek,, …
[b]co dalej ? oto jest PYTANIE ![/b]
[b]ps.:[/b] [color=#008000]skoro śmieci to byznes POwinni je KUPOWAĆ byznesMENI i… płacić mieszkańcom[/color] !