Wspomnienie św. Krzysztofa, patrona kierowców

Jak wynika z przekazów, św. Krzysztof pochodził z Azji Mniejszej i umarł śmiercią męczeńską ok. 250 roku. Jego kult znany jest od V wieku. Krzysztof był człowiekiem olbrzymiej budowy ciała i miał  ogromną siłę. Dlatego szukał przez jakiś okres potężnego pana  któremu mógłby służyć. Najpierw służył królowi w swojej krainie / jak podaje legenda/ a gdy dowiedział się , że ten boi się szatana jako postaci wszechmogącej, postanowił odtąd służyć swoją siłą szatanowi. Ale po pewnym czasie dowiedział się, iż szatan boi się Chrystusa więc zaczął szukać na ziemi Jego postaci. Gdy nie udało mu się Go odnaleźć, aby odpokutować za swoje grzechy, zaczął na swoich silnych ramionach przenosić ludzi przez rzekę Jordan. Kiedyś usłyszał głos dziecka proszącego o przeniesienie na drugą stronę. Gdy wziął to dziecko na ręce, poczuł ogromny ciężar z którym nie mógł sobie poradzić. Zapytał owe dziecię kim jest. Usłyszał, iż jest Chrystusem – całym światem, który właśnie dźwiga. W czasie tych przenosin Chrystus wyjawił Krzysztofowi jego przyszłe losy i bliską śmierć męczeńską, podczas prześladowań w czasach cesarza  Decjusza.

W Kościele Prawosławnym św. Krzysztof przedstawiany jest jako potężny rycerz o głowie szakala z tarczą, włócznią i krzyżem. Jego wspomnienie  jest tam obchodzone 9 maja, natomiast w Kościele Katolickim 25 lipca. Ten święty, ogłoszony patronem kierowców i lekkiej śmierci, patronuje też pielgrzymom, flisakom, żeglarzom i modniarką. Jak mówi podanie ludowe – spojrzenie na św. Krzysztofa z rana przynosi ochronę przed złymi wydarzeniami na cały dzień. W wielu samochodach i na motocyklach właściciele mają przyczepiony medal z wizerunkiem św. Krzysztofa.

W najbliższą niedzielę, 28 lipca, po Mszach św. i nabożeństwach wokół kościołów katolickich tradycyjnie kapłani będą święcić z tej okazji pojazdy mechaniczne.