– Powiat raciborski jako akcjonariusz stoi na stanowisku, by byli członkowie rady nadzorczej PKS zwrócili niesłusznie pobrane wynagrodzenia – twierdzi starosta Hajduk. Sprawę komplikują jednak procedury biurokratyczne.
W ubiegłym tygodniu odbyło się Nadzwyczajne Zgromadzenie Wspólników PKS sp. z.o.o w Raciborzu. Starosta Adam Hajduk został delegowany przez zarząd powiatu do udziału jako przedstawiciel głównego akcjonariusza, czyli powiatu raciborskiego.
W porządku obrad NZW znalazły się trzy projekty uchwał, wszystkie dotyczące zobowiązania Zarządu Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Raciborzu Sp. z o.o. do dochodzenia roszczeń z tytułu zwrotu nienależnie pobranych świadczeń pieniężnych związanych z pełnieniem funkcji członka rady nadzorczej spółki w okresie od 24 maja 2010r. do 10 lipca 2013 r. przez trzech byłych członków rady nadzorczej: Ryszarda Rudnika, Henryka Kopla i Damiana Knury
– Nasi prawnicy uznali, że ta formuła (uchwał – red.) jest niewłaściwa. Twierdzą, iż wspólnik nie może nic nakazać zarządowi i możemy tylko wyrazić nasze oczekiwania w stosunku do działań zarządu spółki (PKS – red.). Stoimy na stanowisku, że pieniądze te powinny zostać zwrócone, stąd powiat zgłosił do protokołu sugestię, by ten podjął wobec członków rady nadzorczej działania mające na celu zwrócenie przez nich niesłusznie pobranych wynagrodzeń – relacjonuje starosta.
Ostateczną formę prawną będą musieli teraz wypracować prawnicy obydwu stron. Jeśli uznają, iż kwestię tę trzeba jednak regulować uchwałą, zbierze się kolejne walne zgromadzenie. Niezależnie od procedur, powiat chce by pieniądze zwrócone zostały, choć starosta wspomina tylko o dwóch, nie trzech, ex-członkach rady nadzorczej. Nie podaje też, kiedy ewentualnie to się stanie i o jaką sumę toczy się batalia.
Paweł Strzelczyk
——————————————-
zobacz także:
"Działania na szkodę były, ale bez złej woli starosty"
– Były nieprawidłowości w powoływaniu rady nadzorczej PKS i przy wynagradzaniu dyrektora szpitala – orzekła powiatowa k. rewizyjna. Nie zgodziła się się jednak, że starosta utrudniał odzyskanie przez szpital i PKS szkody finansowej.
To ten sam Rudnik, który miał zwrócić premię? W ilu on zarządach siedzi jednocześnie? I z ilu pobiera nienależne mu wynagrodzenia??
Dlugo to trwa, co to za prawnicy,którzy mają problem z rozpatrzeniem sprawy. W innych miastach za podobne sprawy ludzie stołki stracili. U nas kręcą i kręcą- makabra.
Czy ten Ryszard Rudnik to też dyrektor szpitala? Ale macie cyrk w tym Raciborzu.
Szaraczków to za grosze ścigają a tu proszę, nikt nic nie widzi, nie słyszy, nie interweniuje z urzędu ot sprawy nie ma. Po co mamy rózne instytucje by prawo chronili?
Członkowie rady nadzorczej, tak jak i członkowie zarządu odpowiadają wobec spółki za szkodę wyrządzoną działaniem lub zaniechaniem sprzecznym z prawem lub postanowieniami umowy spółki, chyba że nie
ponoszą winy. Odpowiedzialność ta nie jest związana tylko i wyłącznie z nadzorem, ale wszelkimi kompetencjami, które przepisy lub umowa spółki przyznają radzie nadzorczej. Członek rady nadzorczej powinien przy wykonywaniu swoich obowiązków dołożyć należytej staranności wynikającej z zawodowego charakterutej działalności. Odpowiedzialność ta ma charakter solidarny nie tylko międzyczłonkami rady, ale również może być solidarna z członkami zarządu. …
no coment’s ?
Nie. Wiele z w/w zasad WSZYSCY ,,umoczeni w sprawie,, nie spelnili. Do tego jeszcze zapytam : Kto powolal Zarzad ?
jeszcze.
[b]Po co BIP, z ktorego nic nie wynika[/b] ?
A obowiazek jego aktualizacji … istnieje !!!
Stronka powiatu z epoki kamiennej- woadomości lakoniczne, bip dla picu, nic tam się dowiedzieć nie można. Ta stronka to jakaś parodia. Każda uchwała, każdy przetarg, każde zarządzanie powinno być jasno zapisane i opublikowane. Spis treści robią i nic więcej. Czy to jest zgodne z prawem i zasadami przejrzystości działania powiatu?
o[b] BIP[/b]-ie na [b],,stronie,, raciborskiego pks-u[/b] [spolki z ograniczona odpowiedzialnoscia … ?] !
co nie znaczy, ze ,,dziadostwo,, ma POdobnie …
Tja, stronka powiatu zrobiona pewnie przez „Przekupnego Redaktorka” z naszego miasta. Waw wszędzie się wepchnie, nieważne czy ma to związek z rzetelnością, czy choćby resztkami godności. Zresztą potwierdzenia nie trzeba daleko szuzkać – wystarczy się przyjżeć gdzie teraz i na jakim stanowisku pracuje jego żonka, hehe. Co za człowiek. A ona nie lepsza, że tak mu się daje.
Pani Waw pracuje chyba w jakieś wsi pod Rackiem jako dyrektorka. Hehe, ładnie się suatwiła – w takiej wsi nikt jej na głowę nie wejdzie, a ona swoją kasę zbierze.
Nie wystarczy chcieć, trzeba tego wymagać, nawet drogą prawną.