Wodzisławskie Powiatowe Centrum Kształcenia Ustawicznego gościło przedstawicieli świata edukacji, samorządu i biznesu. Osią rozmów było kształcenie zawodowe
Robocze spotkania instytucji i sektora prywatnego są węzłowym elementem rozwiązywania problemów o charakterze gospodarczym. W zglobalizowanym świecie, gdzie przewagi konkurencyjne decydują o przetrwaniu różnych podmiotów gospodarczych, sam potencjał różnych firm nie jest w stanie zapewnić sukcesu całego regionu. Potencjał ten zresztą, jeśli funkcjonuje w zbyt trudnym środowisku, gdzie instytucje, wspólnota lokalna, mentalność ludzka są wrogie misji przedsiębiorstwa, szybko ulega roztrwonieniu. Kooperacja w świecie konkurencji staje się koniecznością zwłaszcza dla słabszych. Rzymska paremia nec hercules contra plures sprawdza się w tym przypadku jak nigdzie indziej. Dlatego też Izba Gospodarcza zorganizowała w budynku Powiatowego Centrum Kształcenia Ustawicznego robocze spotkania zatytułowane „Edukacja w oczach biznesu”, na którym spotkał się sektor biznesu z prezydentem miasta Mieczysławem Kiecą, starostą Tadeuszem Skatułą, posłem Ryszardem Zawadzkim. Poseł Zawadzki jak ulał pasował do spotkania, bo prawdopodobnie zostanie wiceprzewodniczącym komisji ds. szkolnictwa zawodowego. Posła na spotkaniu nie mogło zabraknąć jeszcze z jednego powodu – nie rezygnuje się z wiedzy i doświadczenia dyrektora technikum i wiceprezydenta miasta, gdy chce się mówić sensownie o szkolnictwie zawodowym.
Stanowisko samorządu, sektora edukacyjnego w dyskusji o szkolnictwie zawodowym, byłby jednak przynajmniej mało racjonalne, gdyby nie współgrało ze stanowiskiem biznesu, czyli członkami Izby Gospodarczej . Tu zabrzmiał donośny głos prezesa Prevacu oraz jego pracowników (delegacja z Prevacu była zresztą bardzo silna i liczyła kilka osób). Dyskusję moderował prezes wodzisławskiej Izby Krzysztof Dybiec, który zwracał uwagę na kluczowe elementy w debacie o szkolnictwie zawodowym, określił stanowisko biznesu i wypunktował starania Izby w tej materii. Prezes Dybiec podkreślał, że fundamentem przyszłego rozwoju jest komunikacja pomiędzy sektorem publicznym, prywatnym i obywatelskim. Dyskusja, która rozgorzała na ostro po jego wystąpieniu i zajęciu stanowiska przez starostę pokazała, że miał całkowicie rację.
W dyskusji pojawiały się mocne argumenty, stanowcze stanowiska, ale i nowa wiedza. Z jednej strony racjonalnie brzmiało dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy Anny Słotwińskiej – Plewki o tym, że dość często ze strony przedsiębiorców brak jest finansowej zachęty dla pracowników, by ci byli bardziej wydajni i wykazywali większą ochotę do pracy. Z drugiej strony trudno jest nie zgodzić się z szefem Prevacu Andreasem Glenzem, który mówi – pierwsze pytanie tego młodego człowieka, który do mnie przychodzi brzmi „ile ja tu zarobię?”. Nie czego się nauczę, nie co będę robił, albo do czego służą te maszyny. Pytają tylko „ile ja tu zarobię?” Trzeba zmienić tę mentalność, dorobiliśmy się pokolenia ludzi, którzy myślą tylko o konsumpcji”. Poseł Zawadzki zwrócił uwagę na to, że problem nawarstwiał się od wielu lat i jest pochodną całkowitego odwrotu od szkolnictwa zawodowego. Starosta Skatuła natomiast zwrócił uwagę na niedostateczną chłonność lokalnego rynku pracy i strukturę lokalnej gospodarki – przede wszystkim na liczbę dużych zakładów przemysłowych. Prezydent Kieca podkreślił potrzebę realistycznego spojrzenia na perspektywy rozwoju z jednej strony, z drugiej na kontakt samorządu z biznesem i konieczność nowej perspektywy roli, obszaru i funkcji miasta.
Robocze spotkanie zamieniło się ponad dwugodzinną, merytoryczną dyskusję, na której brakowało tak znanych z pierwszych stron gazet przepychanek, połajanek i docinków. Prezes Izby zapowiedział intensyfikację częstotliwości spotkań. Warto również dodać, że na spotkanie przybyła wcale niemała liczba chętnych przedsiębiorców, bo aula w PCKU była zapełniona krzesełkami.
Tak się zastanawiam. To jeszcze Racibórz.com, czy już
Wodzisław.com.? Przesadzacie z tym Wodzisławiem. Promujecie Wodzisław,
Rydułtowy, Pszów, a ciekawych materiałów
z Raciborza coraz mniej. Na przykład, miałem nadzieję przeczytać relację ze
spotkania Prezydenta z mieszkańcami Płoni. Wchodzę na stronę, a tu zamiast
Prezydenta Wodzisław. O Płoni ani słowa. Naprawdę myślicie, że dla Raciborzan
ciekawszy jest Wodzisław? Kiedyś ceniłem ten portal. Obecnie widzę coraz mniej
powodów, żeby tu wchodzić. Konkurencja 3 kroki do przodu.
Ja tego wszystkiego nie napisałem /o to coś dodane mowa/