W miejscowości Turze dziecko wpadło do studni o głębokości 4 i pół metra.
1 czerwca około godz. 17.00 dwuletni chłopczyk wpadł do studni w miejscowości Turze przy ul. Raciborskiej. Na miejsce wezwano straż pożarną, policję i pogotowie. – Otrzymaliśmy zgłoszenie, że dziecko wpadło do studni. Jak dojechaliśmy na miejsce okazało się, że dziecko jest w studni o głębokości 4 i pół metra. Dziecko stało w wodzie po kolana. Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Za pomocą trójnogu ratowniczego opuścili strażaka ratownika, który wyciągnął dziecko ze studni. Dwulatka przekazano zespołowi medycznemu, który go zabrał na obserwację do szpitala Działania trwały około godziny. W akcji brały udział dwa zastępy z JRG i dwa z OSP. Przyczyną zdarzenia było nieprawidłowe zabezpieczenie studni – podaje mł. kapitan Mateusz Wyrba.
/j/