Ostatnie 48 godzin w życiu Andrzeja Dudy to pasmo katastrofalnych błędów, groźnych pomyłek i niepotrzebnych wpadek – zauważa były europoseł z Raciborza.
Marek Migalski na swoim blogu w portalu 300polityka wylicza wpadki prezydenta Andrzeja Dudy. Pisząc o przystąpienia Polski do grupy negocjującej rozwój sytuacji na Ukrainie (czyli do tzw. „formatu normandzkiego”) nazywa to "katastrofalnym" błędem. Krytykuje też prezydenta za zachowanie po publikacji "Newsweeka" w sprawie przelotów i noclegów w Poznaniu, kiedy był jeszcze posłem. Na koniec zwraca uwagę na brak akredytacji dla dziennikarzy trzech gazet przy zagranicznych podróżach głowy państwa.
Wszystkie te sprawy – ważne, bardzo ważne i błahe – pokazują, że PAD znalazł się w poważnych kłopotach. Przestał radzić sobie z wykonywaniem swojego urzędu. Popełnia błędy znacząco obniżające pozycję Polski na arenie międzynarodowej, ale także nie radzi sobie przy pierwszym kryzysie wizerunkowym. Oraz sam w takie kryzysy się pakuje. Albo nie ma przy nim osób, które mogłyby go przed takimi kłopotami i wpadkami przestrzec, albo Andrzej Duda ich nie słucha. W obu przypadkach sytuacja wymaga natychmiastowej reakcji. Dla dobra samego PAD, ale także nas wszystkich. Nie stać nas w obecnych czasach na prezydenta, który traci czas na uciszanie kłócących się przekupek, upokarzanie Rzeczpospolitej na arenie międzynarodowej oraz obrażanie się na media za to, że czynią swoją powinność. Coś złego dzieje się z Andrzejem Dudą lub z jego otoczeniem. Im szybciej przyjdzie ratunek, tym lepiej dla prezydenta, ale też dla nas wszystkich – komentuje Migalski.
Całość na Blog Migalskiego w 300polityka
oprac. /ps/