Jerzy Kwaśny podczas posiedzenia miejskiej komisji oświatowej odniósł się do zarzutów Anny Ronin o zaniedbanie podlewania murawy na stadionie OSiR, przez co trawa wyschła na wiór.
– Będę się w tej sprawie domagał wyjaśnień – zapowiadał prezydent Mirosław Lenk miesiąc temu, kiedy to Anna Ronin zwróciła uwagę na zaistniałą sytuację. Prezydent nie ukrywał wówczas dezaprobaty decyzją podległego mu szefa OSiR, który ze względów oszczędnościowych zdecydował się nie podlewać murawy w czasie panujących upałów. Dziś Jerzy Kwaśny bezpośrednio wyjawił radnym, co jeszcze skłoniło go do takiej a nie innej decyzji.
Jak tłumaczył, ze względu na obłożenie w czasie wakacji nie było przesłanek aby utrzymywać murawę w takim stanie jak przed wakacjami. Z płyty korzystają głównie młodzieżowe grupy piłkarskie KP Unia Racibórz. Gdyby jednak była podlewana, nie mogliby oni w tym czasie na niej trenować, a takie zapotrzebowanie w lipcu i sierpniu było zgłaszane. Nikt zresztą ze strony Unii nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń.
Kolejny powód wiąże się z warunkami technicznymi stadionu. Posiada on, wg słów dyrektora, świetny drenaż, stąd przy upałach i braku cienia woda szybko spływa albo paruje, co czyni podlewanie nieskutecznym.
Dodatkowym argumentem były plany organizacji na płycie głównej pod koniec sierpnia wydarzeń związanych ze strażackim Memoriałem. Nie było sensu ponosić kosztów kilkuset złotych dziennie za podlewanie w perspektywie zadeptania murawy przez biorących udział w imprezach memoriałowych. Zresztą, cała sprawa jest już zgodnie ze słowami dyrektora nieaktualna, a murawę udało się reanimować. Kosztowało to 1800 zł i trwało zaledwie dwa tygodnie.
/ps/