W opinii prezydenta Lenka winda w magistracie by się przydała. Obawia się jednak społecznej krytyki, gdyż sam szyb to wydatek rzędu 300 tys. zł. Zaś z adaptacją pomieszczeń – nawet milion.
O udogodnienie dla petentów i urzędników raciborskiego magistratu upomniał się podczas posiedzenia komisji gospodarki miejskiej radny Piotr Klima. – Biedny powiat stać było na taki wydatek a nas nie? – dziwił się. Tym bardziej, że możliwości są – szyb mógłby być dobudowany od strony Podwala, przy wejściu do komendy straży miejskiej. O windę często upominają się zwłaszcza ludzie starsi i schorowani, którzy, odwiedzając urząd, nieraz zmuszeni są wspinać się kilka pięter.
O zasadności dobudowania windy przekonany jest także i prezydent Lenk. Pomny jednak doświadczeń z 2013 roku, kiedy to spadła na niego lawina krytyki za przeznaczenie 50 tys. zł na remont w urzędzie, nie kwapi się z wydawaniem publicznych pieniędzy na podobne cele. Niemniej, jak przyznał, w przyszłości trzeba będzie się nad tym zastanowić.
Entuzjazmu nie podziela wiceprezydent Wojciech Krzyżek. Sam szyb to owszem, wydatek rzędu maksymalnie 300 tysięcy zł. Jednakże to nie wszystko – aby winda znalazła się w proponowanym miejscu, trzeba by było całkowicie przeorganizować strefę obsługi interesantów i system informacji o urzędzie, aby petenci po wyjściu nie błąkali się po urzędzie w poszukiwaniu odpowiedniego wydziału. A to sprawia, że całkowity koszt wzrasta do miliona zł. Dodatkowo na przeszkodzie stoi fakt, że koniecznym byłoby przeniesienie komendy straży miejskiej. Nie wiadomo też, czy szyb komponowałby się z mozaiką na ścianie.
– Mamy jednak świadomość takiej potrzeby. Kiedyś z pewnością o tym pomyślimy – podsumował prezydent.
/ps/