W Rudach rozpoczyna się Festiwal Muzyki w Starym Opactwie. Już po raz dwudziesty pierwszy Sanktuarium gościć będzie artystów – wirtuozów, którzy wypełniają Bazylikę Mniejszą muzyką religijną mistrzów.
- reklama -
1050 lat temu na lednickich polach książę Mieszko wyrzekł się szatana i wyznał wiarę w Chrystusa, Syna Bożego i Zbawiciela świata. Wyznał ją w Duchu Świętym, bo przecież nikt bez Jego pomocy nie może powiedzieć, że „Panem jest Jezus”. Tym samym i państwo Mieszka zostało wpisane w życie Trójcy Świętej, niezależnie od tego, jak często i z jakim skutkiem szatan próbował i próbuje nadal odzyskać na tych obszarach swoje wpływy.
Gdzie zaś duchowość i kultura łączą się ściślej i piękniej niż w muzyce? Trudno więc się dziwić, że wkrótce po przyjęciu prawdziwej wiary na ziemiach polskich zabrzmiał chorał gregoriański, przyniesiony przez benedyktyńskich mnichów. Dość powiedzieć, że Bogurodzica, pierwsza polska pieśń religijna, pełniąca rolę hymnu narodowego, śpiewana była do chorałowej melodii. I to być może już w XIII wieku. A na początku XV już na pewno, i to przez całe hufce polskich rycerzy na grunwaldzkich polach, jeśli wierzyć zapiskom Długosza. Przecież nikt ich tego przed bitwą nie uczył – ta pieśń żyła już pewnie w ich sercach od kilku pokoleń. A potem żyła dalej i dalej rozwijał się śpiew, i rozwijała się muzyka, aż zabrzmiała całą niebiańską harmonią organów w gotyckich katedrach, a potem w barokowych świątyniach, gdzie pyzate aniołki, wychylając się zza marmurowych filarów i draperii, zachęcały do wierności Kościołowi całym przepychem kształtów i kolorów.
Bo po benedyktynach zjawili się cystersi. Między innymi w Rudach. Zbudowali opactwo, kościół i wszechstronnie zajęli się kulturą – począwszy od upraw i hodowli aż po najwyższe sfery ducha. I głosili wciąż tego samego Chrystusa, którego przyjął niegdyś Mieszko, oddając Mu w opiekę wykluwającą się w walkach i rozejmach polską państwowość. Pozostawali Chrystusowi wierni, niezależnie od tego, czy wierni byli Mu kolejni władcy. Głosili niestrudzenie Boże miłosierdzie, bo tylko ono zostaje, gdy zawodzi wszystko inne.
Do przedsięwzięć najmocniej w Rudach zakorzenionych należy festiwal Muzyka w starym opactwie, który co roku, po raz już 21., od maja do października, zaprasza na koncerty muzyki organowej, czasem wokalne czy z towarzyszeniem innych instrumentów.
21 edycji festiwalu to 126 koncertów, wielu wykonawców – rodzimych i zagranicznych, nastoletnich i dojrzałych, to ponad 150 godzin wzruszeń i obcowania z dziedziną sztuki, która jak żadna inna potrafi wznieść serce na wyżyny mistyki.
W tym roku – szczególnym dla Kościoła powszechnego przez podkreślenie mocy Bożego miłosierdzia i dla Kościoła polskiego przez jubileusz przyjęcia chrześcijaństwa – niech festiwalowe koncerty wypełnią każde słuchające ich serce niezłomną nadzieją, że wszystko możemy w tym, który nas umacnia i że dzieło rozpoczęte w każdym z nas w sakramencie chrztu może sprawić, że będziemy jednością z Chrystusem i w Chrystusie. W Tym, który był, który jest i który przychodzi. I w którego rękach – jako jedynych – jesteśmy naprawdę bezpieczni.
Ks. Prałat Bogdan Kicinger
Dyrektor Festiwalu
Dyrektor Festiwalu
publ ./jk/
- reklama -