Nie zaufam już nigdy PCK

Leszek Szczasny, radny miejski, który zwrócił uwagę na sprawę kontenerów PCK już rok temu, komentuje fakt, że ubrania z pojemników PCK nie są rozdawane biednym, ale głównie sprzedawane.

Poniżej publikujemy w całości oświadczenie Leszka Szczasnego w sprawie kontenerów PCK stawianych na terenie Raciborza:

- reklama -

Rok temu, kiedy energicznie protestowałem przeciw praktykom „kontenerowym” miałem wrażenie, że władze Raciborza wolą chować głowę w piasek i udawać, że problem nas nie dotyczy, czy że nie leży w naszej gestii. Otrzymana pierwotnie lakoniczna i bełkotliwa odpowiedź dobrze o tym świadczyła. Dopiero dzięki kolejnym naciskom na urzędników udało mi się dowiedzieć więcej o całej tej pokrętnej strukturze związanej z odzieżą używaną, niemniej i tak nie poinformowano mnie kto w taki sposób „na odczepnego” radnemu na samym początku odpisał.

Owszem faktem jest, że ten problem ma skalę ogólnopolską. Jestem tego świadomy, bo moje prywatne i zawodowe życie łączy się często z podróżami po Polsce i co rusz widzę takie kontenery, w zasadzie w każdym województwie i nieraz wyglądają jeszcze bardziej zatrważająco niż te z Brzezia. Wydaje mi się, że trzeba będzie ten problem zgłosić parlamentarzystom z naszego regionu, najlepiej tym, którzy bezpośrednio są blisko partii rządzącej. Sprawa tych kontenerów bezwzględnie wymaga nowego sensownego uregulowania odgórnie.

Po tym wszystkim nie zaufam już nigdy PCK, nie przekonuje mnie ich argumentacja. W pewien sposób mamią ludzi, w tym raciborzan i nie podoba mi się to. Można przecież sprawę rozwiązać całkiem prosto – do oddziałów PCK zanosimy odzież zdatną do użytku, a czym zupełnie innym będą kontenery na bezużyteczne szmaty, wcale nie musi się tym PCK zajmować i z pośrednikami typu Wtórpol współpracować.

Sytuacja obecna zaś przypomina też inny rodzaj naciągania, czyli te pseudofundacje, które poprzez ludzi na ulicy czy wizyty w blokach mieszkalnych próbują zbierać pieniądze na rzekomo szczytne cele, oferując liche krzyżówk/i/widokówki itp. W istocie jednak jakiś bardzo mały procent trafia do dziecka chorego, a reszta najczęściej do właściciela zaradnej pseudofundacji. Przestrzegam też przed tym raciborzan, są bowiem pewniejsze instytucje niosące innym pomoc – realną, nie mydlącą nam oczu zbędnymi gadżetami.

Zaś co do pozbycia się ubrań zdatnych do użycia, to polecałbym kontakty z wydziałem spraw społecznych UM Racibórz, z miejscowym OPS-em, z parafiami, czy po prostu nasze nieformalne kontakty – w ten sposób pomagamy lokalnie, pomagamy rzetelnie, tym samym przyczyniając się do budowania lokalnej wspólnoty. Nie oszukujmy się bowiem, u nas w mieście też są osoby potrzebujące wsparcia, nie spotykamy ich zbyt często na rynku z lodami w ręku, raczej żyją w ukryciu, ale są i warto w pierwszej kolejności im pomagać.

Leszek Szczasny

 

- reklama -

2 KOMENTARZE

  1. A Ja Tobie, Szczasny. Sprawę poruszyłeś i od roku nic z nią nie robiłeś. Bijesz bianę, plując dookoła, a nic z tego nidgy nie wynika.

  2. pięknie dziękuje za „ciepłe” słowa anonimowego komentatora:) chętnie umówię się z Panem/Panią osobiście i w ludzkiej rozmowie w cztery oczy poznam sposoby na to, jak można skutecznie w Raciborzu coś zmieniać (przy okazji zaznaczę, że akurat opisywany problem z PCK nie ma charakteru stricte lokalnego). Jako radny chcę to robić, niemniej nawet dziś na tablicy informacyjnej pod Urzędem Miasta widziałem, że nadal stosuje się tam kartki formatu a4 z niewielką czcionką (jako forma kontaktu z mieszkańcami, w tym często starszymu). A i w tej niby głupiej i błahej sprawie też rok temu interpelowałem i jak widać i takie proste zadanie przerasta naszych urzędników. Więc tym bardziej chętnie poznam sposoby na skuteczne i dobre zmiany w naszym mieście pod rządami obecnej koalicji. Zapraszam do umówienia się w dogodnym terminie telefonicznie. Numery radnych, w tym i mój, dostępne na stronie http://www.raciborz.pl Pozdrawiam. Leszek Szczasny

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj