Jadący motocyklem młody mężczyzna uderzył w tył samochodu osobowego wyjeżdżającego z leśnego parkingu za Szonowicami.
Wydarzenie miało miejsce ok. godz. 15.30 na DK 45, niedaleko granicy z powiatem kędzierzyńskim. Z parkingu w lesie wyjeżdżał samochód marki kia na opolskich numerach rejestracyjnych. Samochodem podróżowało starsze małżeństwo. Kierowca twierdzi, że przed wyjazdem na drogę krajową przystanął, rozejrzał się i nie widział nic nadjeżdżającego z obydwu stron. Niestety, zaraz potem w prawy tył jego samochodu uderzył motocykl prowadzony przez młodego mężczyznę jadący do strony Raciborza. Siła uderzenia odrzuciła jednoślad do przydrożnego rowu, na szczęście kierowcy nic poważnego się nie stało. Z urazem ręki trafił do szpitala na obserwację.
Wstępnie trudno orzec kto ponosi winę za zaistniałą sytuację. Na pierwszy rzut oka wygląda to na wymuszenie, jednak niektórzy świadkowie twierdzą, iż motocykl poruszał się z dużo większą prędkością niż dozwolone w tym miejscu 70 km/h. Więcej po oficjalnym komunikacie policji.
/ps/
Jak tylko widzę, że w jakimś zdarzeniu biorą udział „starsi ludzie” to mnie krew zalewa! Powinno się już im dawno pozbierać prawo jazdy. Muszą zrozumieć, że w pewnym wieku już nie nadają się do prowadzenia samochodu. A to wzrok nie ten, a to umiejętność postrzegania odległości, refleks itp. Stwarzają najwięcej zagrożenia na drogach!
Oczywiście nie dotyczy to wszystkich, bo jest jakiś procent dobrych kierowców mimo swojego wieku.
Nie ma opcji żeby winny był kierowca osobówki. Od momentu wyjścia z lewego zakrętu do wyjazdu z parkingu jest około 300 metrów, motocyklista miał mnóstwo czasu na reakcję i wyhamowanie. Oczywiście miałby gdyby jechał z w miarę sensowną prędkością. Droga hamowania z – niech mu będzie – 100 km/h do 0 km/h wynosi około 35 metrów (polecam moje filmiki na YT, zbadałem to osobiście) więc miał grubo ponad 200 metrów na zareagowanie. Jadąc owe 100 km/h miałby około 7 sekund czasu na zauważenie, podjęcie decyzji i fizyczne rozpoczęcie hamowania. Może gdyby oglądał mój filmik (cytowany kiedyś przez Redakcję) to nie doszłoby do tego zdarzenia.