Inwestycja w przystań kajakową i plażę miejską w krótkim czasie okazała się trafiona. – Jestem dumny z mojego betonowego klocka – twierdzi prezydent Lenk.
21 czerwca na Zamku Piastowskim odbyła się konferencja „Rzeka w mieście” w ramach cyklu Miasta Idei. To projekt, który ma za zadanie wypracowanie najlepszych rekomendacji dla śląskich miast. Podczas spotkania uczestnicy dyskutowali o roli rzeki Odry w mieście. Najpierw odbyły się warsztaty, podczas których mieszkańcy i eksperci podzieleni na trzy zespoły analizowali możliwości rozwoju miasta, dzięki rzece pod kątem sportu i rekreacji oraz gospodarczym. Część druga to panel dyskusyjny. Podczas debaty uczestnicy zastanawiali się, jaką rolę spełniają rzeki we współczesnych miastach. Jakie są trendy? Co jest modne, a czego dziś należy unikać? Z jakich powodów miasta wybierają takie, a nie inne rozwiązania? Zastanawiano się również nad tym, z jakich recept lub pomysłów z innych miast Europy i świata mógłby skorzystać Racibórz. Zgromadzeni rozmawiali również o tym, jak rzeka dziś wpływa na rozwój miasta, jakie inwestycje już tu zrealizowano i co miasto planuje w kolejnych latach. Jakie to daje korzyści mieszkańcom, przedsiębiorcom i miastu jako całości? Jak będzie się zmieniała turystyka? Jakie Odra będzie miała znaczenie gospodarcze?
Prezydent Lenk na wstępie zaznaczył, iż nie przybył na spotkanie w roli eksperta, ale żeby się czegoś nauczyć. Przyznał, iż przez wiele lat miasto się od Odry odwróciło i widywał lepiej wykorzystywane rzeki. Racibórz stosunkowo niedawno, bo od kilkunastu lat, zainteresował się Odrą i podjął działania w celu lepszego jej wykorzystania. Najbardziej widocznym efektem tego zainteresowania są bulwary nadodrzańskie – przystań kajakowa i plaża miejska. Lenk zdradził, że podejmując decyzję o zagospodarowaniu brzegów, obawiał się krytyki społecznej, co jednak okazało się niepotrzebne. Mieszkańcom inwestycje przypadły do gustu, stąd władze zamierzają w kolejnych latach dokładać kolejne elementy zagospodarowania terenów nadbrzeżnych pod kątem rekreacyjnym. Rozwój sportu i rekreacji to temat na najbliższą przyszłość, zaś w dalszej kolejności należy podjąć działania w kierunku wykorzystania rzeki pod względem rozwoju gospodarczego – budowa portu rzecznego w perspektywie powstania kanału Odra-Dunaj wcale nie jest taka nierealna. – Jeszcze kilka lat temu doniesienia o kanale traktowałem jako mrzonki, najważniejsze było bezpieczeństwo przeciwpowodziowe. Dziś jest zupełnie inaczej, nie widzę przeszkód, by wszystkie te zagadnienia połączyć – przyznał.
Rekreacyjna infrastruktura nadodrzańska budzi podziw burmistrza Kuźni Raciborskiej. Paweł Macha ma jednak jedno zastrzeżenie – powinno się dopuścić ludzi do samego lustra wody. RZGW jako zarządca rzeki patrzy na to raczej bez entuzjazmu, ale aby plaża w pełni spełniała swoją funkcję, powinna dochodzić do samej rzeki. Takie samo zdanie wyrażali obecni na spotkaniu Leszek Szczasny i Odyseusz Olbiński. Powołując się na przykłady niemieckie, sugerowali, by nie oddzielać mieszkańców od rzeki. Burmistrz Macha chętnie widziałby także Odrę w pełni żeglowną. – Nie trzeba 10 metrów głębokości. Dla dużego jachtu wystarczy metr, a przeprowadzę jacht stąd aż do Rotterdamu – przekonywał przedstawicieli RZGW, informując jednocześnie o zamiarze wybudowania dwóch przystani kajakowych na terenie swojej gminy. To właśnie – skoordynowanie działań wielu nadodrzańskich gmin – w opinii uczestników jest szansą na zwiększenie atrakcyjności turystycznej i rekreacyjnej regionu dzięki rzece. Jeśli chodzi o gospodarcze wykorzystanie zasobów wodnych regionu, to burmistrz Macha najbardziej puścił wodze fantazji i wybiegł w odległą przyszłość. – Kiedyś na Śląsku skończy się węgiel. Pewnie nie doczekam tego czasu, ale kiedy węgiel się skończy, trzeba będzie postawić elektrownię jądrową, a nie ma innej lokalizacji jak przy wielkiej wodzie. Znany jestem z wariackich pomysłów, oczywiście nie proponuję elektrowni atomowej, ale kiedyś trzeba będzie ją postawić. To podniesie znaczenie strategiczne Raciborza – prognozował.
Głosy w dyskusji:
Mirosław Lenk
prezydent Raciborza
Rzeczywiście, widziałem już rzeki lepiej wykorzystywane niż nasza Odra. To co mamy w Raciborzu, to dopiero początek. Zmiana postrzegania Odry pojawiła się po powodzi w 1997 roku. Dla mnie rzeka powinna spełniać szereg różnych funkcji. Takich jakie już aranżujemy poprzez bazę, przystań, spływy kajakowe, pływadła. Ale należy zwrócić też uwagę na funkcje gospodarcze. Dziś Odra takich nie pełni. Szlak rzeki żeglownej kończy się przed samym Raciborzem, przy czym żeglowność jest mocno ograniczona. Odra nie pełni też funkcji rezerwuaru wody. My co prawda mamy bardzo bogate podziemne źródła wody pitnej, ale woda z Odry nie jest wykorzystywana np. dla celów rolniczych. Odrę widzę w takich trzech aspektach. Ta kolejność jest nieprzypadkowa. Na dzisiaj widzę Odrę jako element turystyki, rekreacji i wypoczynku. W przyszłości musi być wykorzystana gospodarczo, ale to jest uzależnione od powstania zbiornika Racibórz zdolnego gromadzić odpowiednią ilość wody.
Aleksander Krajewski
architekt
Nie jestem związany z Raciborzem, ale chcę wspomnieć, jak to wygląda z perspektywy człowieka z zewnątrz. Była tu mowa o odwadze przy podejmowaniu niektórych (związanych z Odrą – red.) decyzji. Odwaga polega na eksperymentowaniu, czyli np. zrobieniu plaży, której inne miasta w regionie nie mają. Być może następnym krokiem jest wysypanie piasku i przedłużenie plaży do samej wody. Metoda małych kroczków, małych eksperymentów jest dobra. Tylko przestrzegam przed pójściem w kierunku, że plaża się sprawdziła to teraz będziemy ją przedłużać na cały brzeg, aż będzie plaża obok plaży. Należy próbować nowe funkcje tam wprowadzać. Wyobrażam sobie, że mógłby tam powstać hotel. I nie każda inwestycja musi być realizowana z budżetu miasta.
Paweł Macha
burmistrz Kuźni Raciborskiej
Ten kanał, ta autostrada wodna, choć to tak patetycznie brzmi, jest to zwykła komplementarna część całej sieci transportowej. To nie jest tak, że rzeka zabierze wszystko z dróg i z kolei. Rzeka zabierze to, co na drogach się nie mieści, a na kolej trudno spakować. Rzeka zabierze duże gabaryty z Rafako, Rafametu, przewiezie to, co rozbija nam drogi nieprzygotowane na tego typu ciężary. Jeśli chodzi o suszę z 2015 roku, to w czasie jej trwania poziom wody był co do centymetra dokładnie taki jak człowiek potrzebuje, więc nie było problemu z głębokością. Jeśli chodzi o budowany zbiornik Racibórz, to najważniejsze z gospodarczego punktu widzenia jest to, że ma on mieć pojemność taką jak zbiornik Goczałkowice, który zabezpiecza cały Śląsk w wodę. Teoretycznie mówiąc i wybiegając w przyszłość, może on podwoić zasoby wodne Śląska. Jest władny do podłączenia do systemu wodociągowego. Racibórz mógłby zacząć być ważnym strategicznie miastem na Śląsku.
Tomasz Signus
przedsiębiorca, właściciel wypożyczalni kajaków
Jeśli chodzi o Odrę, turystykę i rekreacje związane z rzeką to jest to biznes bardzo rozwojowy. Widać to nie tylko na naszym przykładzie. Ludzie zauważyli, że jednak spędzanie wolnego czasu nie musi się wiązać z siedzeniem przed telewizorem, ale coraz częściej po pracy chcą aktywnie wykorzystywać wolny czas. Miasto robi bardzo dużo w tym kierunku, aby wyciągnąć ludzi z domów i wspierać aktywne formy wypoczynku. Nie tylko jeśli chodzi o Odrę, ale też ścieżki rowerowe, organizację biegów. Ja rozpocząłem swoją działalność właśnie jak powstała przystań kajakowa. Może na początku nie wzbudzała ona entuzjazmu, ale teraz ludzie coraz bardziej sobie ją cenią, tak jak i plażę miejską. Współpraca z miastem pod tym względem jest bez zarzutu.
Czesław Szarek
Stowarzyszenie Rada Kapitanów
Czy idziemy w kierunku jakiegoś działania perspektywicznego? Zbiornik Racibórz, o którym też tu mówiono, jest niesamowitą w tej części Europy inwestycją. Ale sytuacja się zmienia. 4 lipca 2017 roku w sejmie odbędzie się kolejne czytanie projektu ustawy – nowe prawo wodne. W tym projekcie jest zapis, że po jego uchwaleniu ministerstwo żeglugi stanie się administratorem dróg wodnych, zarówno na płaszczyźnie inwestycyjnej, jak i eksploatacyjnej. Dlaczego akurat ministerstwo żeglugi? Tak się składa, a historia to potwierdza, statki na rzece to jest strażnik naszego bezpieczeństwa. Jeżeli statków nie będzie, to znaczy że z rzeką się coś dzieje. A jeżeli z rzeką się coś dzieje, uciekajmy.
Paweł Strzelczyk