Już niedługo ze śląskich torów mają zniknąć 50-letnie EN57. Zastąpią je Elfy 2.
13 września na trasie z Katowic do Tych odbyła się oficjalna prezentacja najnowszego nabytku Kolei Śląskich i Województwa Śląskiego – pociągu Pesa Elf 2. Wyprodukowanych w Bydgoszczy pojazdów po regionie będzie jeździło w sumie 19. Ostatni ma zostać dostarczony do sierpnia 2018 r. Kosztowały one łącznie ponad 230 mln zł. Będą woziły także pasażerów z i do Raciborza.
Elf drugiej generacji dostosowany jest do potrzeb osób niepełnosprawnych. Ma też przyciemniane szyby, przewijak, pojemniki na pieluchy, specjalne uchwyty do mocowania rowerów, klimatyzację, gniazdka elektryczne oraz energooszczędne oświetlenie LED. Również pracownicy będą mogli liczyć na większy komfort – w pociągu jest zamykana przestrzeń dla kierownika pociągu, lodówka i czajnik dla maszynisty, a także specjalny system parkingowy oraz urządzenia sterowania ETCS i łączności GSMR, co umożliwi jego interoperacyjność, np. możliwość wyjazdu do Czech czy Słowacji.
Co powinno szczególnie ucieszyć pasażerów, Elfy 2 mają zastąpić wysłużone pociągi EN57 (najstarszym takim pojazdem jest EN57-022 wyprodukowany w 1962 roku).
– Zakup nowych pociągów Elf2 i tym samym kolejny etap wymiany śląskiego taboru to strategiczna inwestycja rozpisana na lata. Jej głównym celem jest podniesienie komfortu i jakości życia naszych mieszkańców – podkreślał marszałek województwa śląskiego Wojciech Saługa. – Chcemy, by poruszali się po terenie naszego województwa i poza jego granicami w jak najlepszych i najbezpieczniejszych warunkach. Elf 2 to również kolejny sposób walki o jak najczystsze powietrze, walki przeciwko smogowi na terenie naszego województwa. Tylko wtedy z nim wygramy, kiedy po swojej stronie będziemy mieć jak najwięcej uzupełniających się wzajemnie elementów. Nowoczesny, proekologiczny tabor kolejowy z pewnością jest jednym z nich – mówił Wojciech Saługa.
Pierwszy Elf 2 do Raciborza przyjedzie prawdopodobnie 14 października.
Katarzyna Przypadło
No,no!Ale super pociąg.
Zgadzam się ~EN57, też mi się podoba i czas najwyższy, żeby nomen omen EN57 odeszły na emeryturę.
EN 57 to cała historia mojej młodości. Pokonałem nim tysiące kilometrów na trasie Racibórz – Wrocław. Ale już czas na zmiany i dobrze, że są.