Szanowni Państwo,
Wkraczamy na ostatnią prostą kampanii przed II turą wyborów na urząd prezydenta miasta Racibórz. Mieszkańcy powinni wybierać pomiędzy dwoma kandydatami Mirosławem Lenkiem a Dariuszem Polowym. Kampania ma być czysta i uczciwa.
Odnoszę wrażenie, że mój kontrkandydat w II turze to inna osoba niż ta na którą raciborzanie oddawali głos. Nie dajmy sobie wmówić, że między pierwszą a drugą turą kandydat oraz jego otoczenie radykalnie się zmieniły.
Konsekwentnie jestem do Państwa dyspozycji o czym świadczą moje działania:
Po pierwsze:
Prowadzę czystą i klarowną kampanię wyborczą z której jasno i wyraźnie widać kto jest kandydatem na prezydenta i kto mnie popiera. Nie mam powodu do ukrywania faktów i osób, które uwidaczniałem w I turze na plakatach, spotkaniach czy w wywiadach. Na bilbordach konkurenta nie mogę się teraz doszukać poparcia PIS, Anny Ronin i Naszego Miasta. To przypadek czy świadoma manipulacja?
Po drugie:
Do wyborów startuję z poparciem Platformy Obywatelskiej. Jako wieloletni samorządowiec uznałem, że o wejściu do rady gminy nie powinny decydować szyldy partyjne lecz kompetencje i dlatego nie uwidaczniałem na plakatach logo PO. Jednak niektórym szyld PIS-u bardzo pomógł. Nie rozumiem natomiast dlaczego to jest ukrywane. Czyżby wstyd i zimna kalkulacja wzięły górę nad stałością poglądów i uczciwością wobec mieszkańców?
Po trzecie:
Zawsze uważałem, że można prowadzić rozmowy i negocjacje. Jednak obiecywanie stanowiska wiceprezydenta miasta przed II turą w zamian za poparcie uważam za nieetyczne. Koalicje dla dobra miasta powinny odnosić się do założeń programowych a nie konkretnych osób. W przeciwnym razie taka postawa jest niemoralna i musi budzić sprzeciw.
Po czwarte:
Nie wykorzystywałem w kampanii wyborczej wizerunku żadnego urzędnika w celu szantażowania wyborców. Nie wyobrażam sobie żeby np. Marszałek Województwa Śląskiego (który należy do PO) w swoim oświadczeniu sugerował, że jak nie wygra kandydat z jego opcji politycznej to 300 milionów złotych na obwodnicę Raciborza dostanie jakaś inna gmina. Uznał bym to, za korupcję polityczną i prymitywną manipulację w wykonaniu wysokiego funkcjonariusza publicznego. Stosowanie takich technik przekazu raciborzanom jest niedopuszczalne i mijające się całkowicie z prawdą.
Po piąte:
Mogę skutecznie rządzić nie mając większości w Radzie Miasta czego dowiodłem w poprzedniej kadencji. Przecież radni nie będą blokować pożytecznych inicjatyw tylko dlatego, że zgłasza je prezydent z innej opcji politycznej. Gdyby było inaczej radny sprzeniewierzył by się treści ślubowania: „…ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców”.
Szanowni Państwo,
Dzięki Waszemu zaufaniu „KWW Razem dla Raciborza i Mirosław Lenk” uzyskał największą ilość głosów i dystansując konkurencję wprowadził najliczniejszą grupę radnych. To pokazuje, że mój program wyborczy zyskał uznanie raciborzan. To daje nadzieję, że w drugiej turze będziecie głosować na prezydenta wykształconego z odpowiednimi kwalifikacjami, kompetencjami i doświadczeniem samorządowym.
4 listopada proszę o Państwa głosy na moją osobę – Mirosław Lenk.
Czytaj również:
#stawiamnaracibórz – Prezydent Mirosław Lenk o swoim programie wyborczym
KWW Razem dla Raciborza i Mirosław Lenk – list do raciborzan
Materiał sfinansowany przez KWW Razem dla Raciborza i Mirosław Lenk