Koncepcja promocji miasta według Artura Wierzbickiego

Artur Wierzbicki o promocji miasta

O ciekawej propozycji, jak zabawę z modelami 3D użyć do promocji miasta, mówi radny powiatu Artur Wierzbicki.

Pod koniec zeszłego roku odebrałem telefon od pana Romualda Turakiewicza, pracownika Muzeum w Raciborzu. Zapytał się, czy pomogę naszemu muzeum w małej prezentacji. Romuald Turakiewicz miał opowiadać o wynikach najnowszych badań archeologów w zakresie ciągle odkrywanych, średniowiecznych fortyfikacji Raciborza na konferencji „Zobacz. Znaj. Zachowaj” poświęconej raciborskim zabytkom.

- reklama -

Gdzieś kiedyś zaistniałem publicznie jako autor modeli 3D dla Google Maps, więc zwrócił się do mnie archeolog z muzeum o wirtualną formę pokazania czegoś, czego już nie ma. Technika modelowania 3D jest odpowiednia do tego typu zadań. Współczesne programy pozwalają nawet na taką symulację wirtualnego świata, że oprócz cieni możemy nadać cechy odbicia światła od materiału. Może to być mokra cegła lub nieoheblowane drewno.

 

Artur Wierzbicki

Na prezentowanych grafikach jest jedynie zarys możliwości ukazania przybliżonego układu fortyfikacji miejskich – mówi A. Wierzbicki

 

Średniowieczne fortyfikacje Raciborza, brzmi to nieźle. W rzeczywistości mowa jest o murach obronnych wraz z basztami i bramami wjazdowymi. Były takowe. Do tej pory w Raciborzu zachowały się jakieś reliktowe elementy muru, który miał długość 1817 m. W chwili obecnej podziwiać można Basztę Więzienną oraz 5 fragmentów dawnego muru obronnego o łącznej długości 129 m. Jak się okazuje, archeolodzy mają też widzę, gdzie pod warstwą ziemi mamy fundamenty murów, otwartych baszt obronnych i bram wjazdowych do miasta. Znana nam obecnie baszta więzienna odbiega jednak wyglądem od tej średniowiecznej. Uważni obserwatorzy zauważyli zapewne na ulicy Odrzańskiej w Raciborzu dziwny ceglany ślad w poprzek ulicy, gdzieś na wysokości „Niebo w Mieście”. Tu właśnie znajduje się fundament Bramy Odrzańskiej.

Wracając do wykładu pana archeologa, to kilka dobrych chwil spędziłem w muzeum w związku z pracą nad prostym modelem kawałka muru. Na marginesie powiem, że muzealnicy, może bardziej archeolodzy, mają poczucie humoru i zacięcie detektywistyczne. Do tej pory jakoś ich kojarzyłem bardziej z towarzystwem mającym tytuły naukowe, ale jednak rozkopującym groby w świetle dnia i chowających „trofea” po muzealnych szafach. Biję się w pierś. Już tak wąsko nie postrzegam archeologów. Wiem, że oni jeszcze skrupulatnie opisują swoją pracę w ziemi. Bardziej poważnie, opisują i muszą łączyć wiele faktów, by uzasadnić, dlaczego znalezisko ma taką, a nie inną formę. Muszą też datować odkrycia. Mają szeroką wiedzę.

Generalnie miałem w 3D pokazać kawałek średniowiecznego muru. Wykład zaczynała się słowami: ”Raciborski mur miejski wzniesiono w technice opus emplectum. Jego jądro stanowił gruz ceglany łączony zaprawą wapienną i gliną. Lica wznoszono z cegły placówki o zróżnicowanych wymiarach, przy czym przeważnie cegły miały długość 26-28 cm, szerokość 13-14 cm i grubość 8-9 cm. Poszczególne partie muru wznoszono najczęściej bezwątkowo, miejscami dopatrzeć się jednak można układów: wendyjskiego czy kowadełkowego.”

Ok, pokażę, co umiem – pomyślałem. Co to jednak układ wendyjski? Dostałem odpowiedź, że to ułożenie cegieł w murze: wozówka, wozówka, główka. Po takiej odpowiedzi pojawiły się kolejne pytania. M.in. dlatego praca „pro bono” dla naszego muzeum zajęła mi ciut więcej czasu niż planowałam. Planowałem kawałek muru, a wyszło całe miasto. Generalnie, już współpraca („pro bono”- przypominam) trwa nalej. Projekt się rozwinął.

Artur Wierzbicki o promocji miasta

Z prezentacji kawałka muru zrobił się model całego muru. W zaprezentowanych slajdach są jeszcze błędy, które już obecnie są sukcesywnie poprawione. Mur na wysokości muzeum był prowadzony trochę inaczej nić na szkicach. Średniowieczne mury zostały „zderzone” z współczesnymi budynkami. I mamy taką małą symulację, co by było, gdyby ich nie rozebrano Na przełomie XVIII i XIX wieków były one stopniowo rozbierane.

Wykreowanie modelu 3D jak już znamy wszystkie dane to już tylko kwestia czasu i zdolności manualnych grafika. Niestety w naszym przypadku to też kwestia wyobraźni i szukania analogi w tym, co zachowało się w innych miastach do dziś. Mamy stare mapy Raciborza. Jednak nie są one tak dokładne jak te współczesne. Mamy ryciny śląskiego rysownika Friedrich Bernhard Wernera z początku XVIII w. Są to ryciny, a nie zdjęcia.

Trzeba dużo wyobraźni, by zwizualizować sobie średniowieczny Racibórz. Ten przedwojenny niemiecki jest nam lepiej znany za sprawą zdjęć wykonanych w tych czasach.
Pracując nad kilkoma ilustracjami dla Muzeum w Raciborzu pojawił się pomysł na odbudowę średniowiecznego miasta. Gdy oglądamy to dawne miasto w modelu 3D, pewne sprawy dotyczące wysokości murów i bram wjazdowych układają się w spójną całość. Trzeba to zobaczyć „z lotu ptaka”.

Od modelu muru przeszliśmy do wizualizacji miasta z uwzględnieniem najnowszych odkryć archeologicznych. Tak, miasto żyło i się rozwijało. Który okres jego świetności pokazać. Uznaliśmy z panem Romualdem Turakiewiczem, że będziemy bazować na mapie z 1472 r. Nie chcę i nie czuję się kompetentny do omawiania zagadnień historycznych. Sam je dopiero ogarniam w różnych jego aspektach. Przywołam tu przykład z ułożeniem cegieł w średniowiecznych murach. Ładnie to widać na zewnętrznej ścianie zakrystii kościoła farnego.
Model 3D możemy oglądać w komputerze. Możemy dodać animacje z udziałem postaci ludzi ubranych w stroje z epoki. Mamy tu do czynienia z wirtualną rzeczywistością. Ten sam model 3D możemy umieścić w telefonie i „wirtualny świat” nakładać na obraz widoczny poprzez kamerkę. Będzie coś podobnego jak w aplikacji, gdzie łapiemy Pokemony. Nie jest to okrywanie Ameryki. W Rzymie możemy zwiedzić nieistniejące Koloseum. Patrz film: „Virtual Reality Colosseum Tour By Ancient and Recent ENG”.

Możliwe, że model 3D mozolnie tworzony w raciborskim muzeum będzie tylko prezentowany w muzeum za pomocą zwykłego monitora. Może uda się pozyskać fundusze, aby wydrukować to miasto na drukarce 3D. Mając ten lub inny model 3D z nadanymi cechami graficznymi lub fizycznymi możemy pokusić się o coś więcej niż bazowanie na pięknych reprodukcjach przedwojennych zdjęć pokazujących jego mityczne piękno sprzed II wojny światowej.

https://www.facebook.com/artur.wierzbicki/posts/2870747499605277

Na prezentowanych grafikach jest jedynie zarys możliwości ukazania przybliżonego układu fortyfikacji miejskich. Piszę to, bo już miałem uwagi, że wieża bramna wyglądała inaczej i zapomniałem dodać szyje bramne prowadzące wzdłuż przepraw nad fosami. Na wszelki wypadek przypominam, że to jest model średniowiecznego miasta. Nie wszystko było w XV w. Większa dokładność odwzorowania będzie raciborskiej synagogi, ale to już inny projekt 3D.

Możliwość wirtualnego Raciborza nie przeciwstawiam pomysłowi wielkich bilbordów ze zdjęciami. Wirtualny świat to element ciekawego pokazania historii bardzo starego miasta.

Mały apel do innych twórców 3D: Obudujmy Racibórz.

Artur Wierzbicki

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj