Badania pokazują, że tam, gdzie jest bardziej zanieczyszczone powietrze, tam ludzie bardziej chorują i umierają na infekcje spowodowane wirusami.
W ostatnich dniach w Raciborzu i całym regionie mieliśmy znowu bardzo zanieczyszczone powietrze. Smog ustępował zaledwie na 3-4 godziny w ciągu dnia – i tak najczęściej dalej był na zbyt wysokim poziomie – by potem znowu rosnąć w zawrotnym tempie.
Niektóre osoby być może w obliczu epidemii nie skupiają się teraz aż tak bardzo na jakości powietrza. Niewiele osób u nas stosuje także maseczki antysmogowe. Być może i niektóre samorządy mniejszą wagę przykładać mogą teraz do likwidacji niskiej emisji.
W obliczu obecnej pandemii może się jednak okazać, że mamy duży problem i że nasze bardzo zanieczyszczone powietrze w Raciborzu może nam przysporzyć dodatkowych poważnych kłopotów już teraz i w kolejnych latach. Jeżeli nasze władze nie znajdą dodatkowych środków na poprawę jakości powietrza i nie przyśpieszą procesu wymiany starych kotłów oraz termomodernizacji oraz gazyfikacji, możemy na tym wszyscy stracić jako miasto i mieszkańcy.
W świetle badań, nawet tych sprzed 18 lat wynika, że tam, gdzie jest zanieczyszczone powietrze, tam wzrasta liczba zakażeń wirusami oraz występuje znaczny wzrost ciężkich powikłań chorobowych i zgonów.
I tak badania przeprowadzone w 2003 r. przez zespół naukowców Yan Cui, Zuo-Feng Zhang, John Froines, Jinkou Zhao, Hua Wang, Shun-Zhang Yu i Roger Detels, aby ustalić powiązanie między ilością zgonów a zanieczyszczeniem powietrza w Chinach w czasie epidemii koronawirusa SARS, czyli zespołu ostrej niewydolności oddechowej w latach 2002-2003, wykazały, że tam, gdzie jest średnie oraz wysokie zanieczyszczenie powietrza, występowała znacznie wyższa śmiertelność niż tam, gdzie powietrze miało niskie zanieczyszczenie. Jako wskaźnika zanieczyszczenia powietrza używano indeksu API uzyskanego ze stężeń cząstek stałych PM10, PM2,5, PM1.0, dwutlenku siarki, dwutlenku azotu, tlenku węgla i ozonu w warstwie przyziemnej, czyli wszystko to, co jest w powietrzu i co wdychamy na co dzień.
Jak wykazały badania, nowy koronawirus SARS, tak jak i obecny, przeszedł ze zwierząt na ludzi, a konkretnie z dzikiego zwierzęcia pagumy chińskiej, ssaka wykorzystywanego przez Chińczyków dla spożycia mięsa. Zwierzę to było naturalnym nosicielem wirusa SARS, a zjadanie go doprowadziło w końcu do zarażenia się nim człowieka, a następnie epidemii.
Obecnie nowy koronawirus SARS-CoV-2 również, jak stwierdzają naukowcy pochodzi od zwierząt, w tym przypadku od nietoperzy lub/i łuskowców, które były odławiane, a potem sprzedawane na targu dzikich zwierząt w Wuhan.
Badanie wykazało, że pacjenci z SARS z regionów o umiarkowanym API mieli o 84% większe ryzyko śmierci z SARS w porównaniu z pacjentami z regionów o niskim API, czyli w porównaniu do regionów z czystym powietrzem. W przypadku wysokiego zanieczyszczenia powietrza te różnice były jeszcze większe. Wówczas podczas tej epidemii na całym świecie zachorowało na SARS 8 096 osób, z czego zmarło 774 osoby. Dziś na dzień 21 marca 2020 roku nowy koronawirus zaraził 277 334 osoby na całym świecie oraz spowodował 11 554 przypadków śmiertelnych z powodu SARS-CoV-2.
Podobnie na temat związku zanieczyszczenia powietrza a zdrowiem twierdzi ERS European Respiratory Society, że – narażenie na zanieczyszczenia powietrza w pomieszczeniach i na zewnątrz uszkadza płuca.
Z kolej 16 marca 2020 r. Europejski Sojusz na rzecz Zdrowia Publicznego (EPHA) ostrzegł, że mieszkańcy zanieczyszczonych miast (chodzi o jakość powietrza) są bardziej zagrożeni przez COVID-19. W ostrzeżeniu tym EPHA powołuje się na badanie zespołu naukowców z 2003 przytoczonego wyżej, że zanieczyszczenie powietrza może powodować nadciśnienie, cukrzycę i choroby układu oddechowego – choroby, które lekarze zaczynają powiązać z wyższymi wskaźnikami śmiertelności dla COVID-19. Badanie z 2003 r. dotyczące ofiar koronawirusa SARS wykazało, że pacjenci w regionach o umiarkowanym poziomie zanieczyszczenia powietrza byli o 84% bardziej narażeni na śmierć niż w regionach o niskim poziomie zanieczyszczenia powietrza.
Znacząca jest również sytuacja we Włoszech. Na północy Włoch, gdzie powietrze jest bardzo złej jakości, jest obecnie bardzo zła sytuacja epidemiologiczna w porównaniu do czystego południa Włoch, gdzie jest znacznie mniej zakażeń i zgonów z powodu COVID-19.
Badań takich jest prawdopodobnie na całym świecie znacznie więcej, pokazują one, że tam, gdzie jest bardziej zanieczyszczone powietrze, tam ludzie bardziej chorują i umierają na infekcje spowodowane wirusami – od grypy począwszy poprzez SARS, MERS czy teraz najprawdopodobniej to samo będzie dotyczyło nowego wirusa z Wuhan.
Niestety Racibórz leży na Śląsku, w kotlinie, w regionie z najgorszym powietrzem w Polsce, i ma przez większość okresu grzewczego i grypowego złą jakość powietrza. Warto mieć więc nadzieję, że znajdą się dodatkowe środki na przyśpieszenie likwidacji niskiej emisji w Raciborzu oraz w całym powiecie raciborskim, aby na przyszłość nasi mieszkańcy nie byli bardziej zagrożeni atakiem nowego koronawirusa, który jak prognozują niektórzy naukowcy na świecie, zostanie z nami prawdopodobnie już na stałe, podobnie jak wirus grypy czy inne nowe wirusy z ostatnich lat i przyjdzie się nam wszystkim z nim zmagać co sezon lub częściej.
/b/
.jpg "Remont zabytkowego spichlerza chłopskiego w Raciborzu zakończony")
To nie jest żadne odkrycie . Wszyscy wiemy ,że smog źle wpływa na nasze zdrowie . To poważny problem w dzisiejszych czasach i nie wolno go zlekceważyć. Dobrym ratunkiem jest program czyste powietrze , który proponuje szereg rozwiązań ekologicznych , ja osobiście mam z dofinansowania kocioł z firmy Kostrzewa. I nikt mi nie zarzuci ,że zanieczyszczam innych .
Jak widać same auta nie wytwarzają aż tyle smogu co niewłaściwy sposób ogrzewania. Ludzie nadal palą czym popadnie! W tej chwili wydawałoby się ze jest wiele ważniejszych spraw… jednak pamietajmy, że zanieczyszcznie powietrza tez powoduje zgony! Polecam kocioł EEI PELLETS jeśli ktoś szuka czegoś porządnego do swojej kotłowni