Dr Grzesiowski: Osoby zaszczepione nie powinny podlegać lockdownowi

koronawirus
Fot. freepik.com

– Powinniśmy tak zorganizować życie, by zaszczepieni mieli dostęp do różnych obszarów życia, a ci, którzy są niezaszczepieni, żeby musieli podlegać regularnemu testowaniu – ocenił dr Grzesiowski.

Dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19, mówi, że Polska jest „na etapie dołka między dwoma kolejnymi falami”. – Tendencja już się zmieniła i nie mamy spadków, a mniej więcej stały poziom 100-120 zachorowań dziennie. To zapowiada, że w ciągu czterech-sześciu tygodni zaobserwujemy wzrost sięgający nawet kilku tysięcy zachorowań dziennie – dodał.

- reklama -

Na pytanie, czy 17 mln zaszczepionych w Polsce to dużo, ekspert odparł, że jest to „na tyle mało, że nie uda nam się powstrzymać czwartej fali”. – Ale to już jest na tyle dużo, że fala będzie miała inny przebieg, szczególnie w regionach, gdzie jest najwięcej zaszczepionych osób – wyjaśnił.

– Wariant francuski to próba zorganizowania życia w nowych okolicznościach i spowodowania, żeby ludzie niezaszczepieni przemyśleli jeszcze raz swoją decyzję oraz żeby zaszczepieni nie byli stłamszeni przez to, że ktoś był niechętny do szczepień. Pojawia się sytuacja paradoksalna, gdzie ludzie, którzy się zaszczepili, będą musieli być w lockdownie, bo ktoś inny się nie zaszczepił. To nie jest logiczne. Powinniśmy tak zorganizować życie, by zaszczepieni mieli dostęp do różnych obszarów życia, a ci, którzy są niezaszczepieni, żeby musieli podlegać regularnemu testowaniu – ocenił dr Grzesiowski.

Według Michała Dworczyka, szefa KPRM, przepisy prawdopodobnie będą uwzględniały to, czy ktoś przebył chorobę, jest zaszczepiony bądź ma negatywny wynik testu.

Odniósł się też do kwestii weryfikacji szczepień przez pracodawców – poselski projekt w tej sprawie ma zostać złożony na kolejnym posiedzeniu Sejmu. Zastrzegł, że to jedynie jedno z analizowanych rozwiązań i podkreślił, że analizy poszczególnych propozycji dotyczą również ich zgodności z konstytucją.

Pytany o możliwe wprowadzenie w Polsce rozwiązań na wzór francuskich, Michał Dworczyk oświadczył, że nie można wykluczać żadnych rozwiązań. – Bardzo uważnie śledzimy, co się dzieje w innych krajach. Natomiast musimy pamiętać, że Polska ma swoją specyfikę i proponowane rozwiązania muszą być dostosowane do sytuacji w Polsce. Nie robiłbym prostych kalek – podkreślił.

Poinformował, że rząd przygotowuje się do długofalowej akcji edukacyjnej. – Polska jest krajem, w którym dorośli nie są przyzwyczajeni do szczepień – widać to po wynikach szczepień na grypę. Dlatego musimy pracować nad zmianą pewnych postaw społecznych – powiedział Dworczyk.

Pełnomocnik rządu ds. szczepień został też zapytany, czy w Polsce zostanie wprowadzony obowiązek szczepień dla lekarzy. Przyznał, że w Radzie Medycznej przy premierze takie głosy są powszechne, jednak nie ma żadnych podjętych decyzji. Dopytywany o inne grupy zawodowe np. nauczycieli czy policjantów, Dworczyk odpowiedział, że WHO nie rekomendowała, aby szczepienia przeciwko COVID-19 były obowiązkowe. – Natomiast nie można wykluczać żadnych wariantów, np. związanych z tym, że część grup zawodowych może być zobowiązana do szczepień. Ale w tym momencie nie ma żadnych takich decyzji – dodał.

oprac. /kp/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj