Kilka czynników doprowadzi inflację do jednocyfrowego poziomu pod koniec przyszłego roku, jednak powrót do rzeczywistości sprzed fali podwyżek z lat 2021/22 jest nierealny.
Hasłami przewodnimi polskiej gospodarki w 2023 r. będą „spowolnienie” oraz „dezinflacja”. Oznacza to ciągłe balansowanie na krawędzi recesji przy jednoczesnym wyhamowaniu, a nawet wyraźnym spadku inflacji, która pod koniec roku ma osiągnąć jednocyfrowy poziom.
– Wciąż będziemy odczuwać skutki pandemii, a także wojny w Ukrainie i kryzysu energetycznego. Kolejny rok przyniesie najsłabszy wzrost światowej gospodarki od 30 lat, co z pewnością będzie negatywnie oddziaływać na koniunkturę w Polsce – podkreśla Piotr Bujak. Zdaniem ekspertów krajowa gospodarka będzie balansować na krawędzi recesji o specyficznej naturze.