Czeskie związki zawodowe tłumaczą, że były w dużej mierze ignorowane, gdy opowiadały się za podniesieniem wynagrodzeń i płacy minimalnej oraz ograniczeniem cen detalicznych podstawowych towarów.
27 listopada czeskie związki zawodowe przeprowadziły dwugodzinny strajk. Był to jeden z największych takich protestów w historii. Pracę przerwała około połowy związkowców zrzeszonych w największej centrali Czesko-Morawskiej Konfederacji Związków Zawodowych, która liczy 270 tys. członków. Strajkowali urzędnicy i pracownicy najróżniejszych firm, także produkcyjnych. Prace przerwano w fabryce Skody w Mladej Boleslav i w hucie w Trzyńcu. Wielu związkowców, którzy nie przystąpili do strajku, nosili opaski lub naklejki z informacją, że popierają protest.