Rok szkolny dobiega końca a uczennice ze szkoły w Nędzy po raz kolejny kończą go na 100 procent.
Większość uczniów, choćby nie wiadomo jak fajna była szkoła, cieszy się gdy lekcja takim czy innym „cudem” przepadnie. Inaczej jest w przypadku Wiktorii Twardowskiej i Karoliny Jacek, gimnazjalistek ze szkoły w Nędzy.
Wszystko przez zakład do jakiego doszło w czwartej klasie podstawówki. Dziewczyny założyły się miedzy sobą o to, która dłużej wytrzyma utrzymać czyste konto. I tak wytrwały przez dwie ostatnie klasy podstawówki i trzy gimnazjum.
Wiktoria i Karolina mają za sobą około 5,5 tysiąca zaliczonych lekcji. Na zdj. Wiktoria i Karolina z lewej oraz Kamila i Laura.
Mimo, że żadna zakładu nie wygrała, to obie dziś są z siebie bardzo zadowolone. – Na pewno było warto. Nie trzeba było niczego nadrabiać i oceny były lepsze – mówi Wiktoria. Rówieśnicy do zawsze obecnych już się przyzwyczaili. – To nauczyciele potrafili się bardziej dziwić – śmieją się dziewczyny.
Wiktoria i Karolina to nie jedyne tak sumiennie chodzące do szkoły uczennice. Kamila Weiser i Laura Błaszczok 100-procentową frekwencję mają od trzech lat. Póki co! U nich o zakład nie chodziło. – Tak sobie postanowiłyśmy po prostu – mówi Kamila. – Udało się jeden rok zrobić, a potem sobie pomyślałyśmy, że szkoda byłoby to zaprzepaścić i ciągniemy dalej – uśmiecha się.
Przeziębienie, bolące gardło albo zwykły leń zdarza się przecież każdemu. – Tak się składało, że chorowałyśmy albo w weekend albo ferie. A jak się nie chciało iść do szkoły, to się przemogłyśmy i już – mówi Laura. – Za to teraz mamy wielką satysfakcję – przyznają zgodnie.
Fot. UG Nędza
publ. /j/