Obszerna galeria zdjęć, koniecznie zobacz emocje podczas biegu oraz na mecie. 790 zawodników z Polski i zagranicy ukończyło III Półmaraton Racibórz RAFAKO,
Trasa zawodów prowadziła centralnymi ulicami miasta, a bieg główny poprzedził Mini RAFAKO Półmaraton, z którego dochód przekazany zostanie na leczenie i rehabilitację 5,5- letniego Michałka zmagającego się z poważnym schorzeniem nerek.
Wspaniała atmosfera, doskonała organizacja i niepowtarzalny klimat- takie słowa najczęściej padały z ust biegaczy, którzy w niedzielę (27 sierpnia) ukończyli raciborski półmaraton.
Przygotowania do największego sportowego święta w Raciborzu trwały długo przed rozpoczęciem biegu. Organizatorzy dwoili się i troili, aby zapewnić zawodnikom najlepsze warunki podczas rywalizacji. Trasa należała do stosunkowo płaskich, bo biegła centralnymi ulicami miasta. Zawodnicy mieli okazję nie tylko bić rekordy życiowe, ale zwiedzić najładniejsze zakątki Raciborza. Organizatorzy zadbali również, aby punkty nawadniania i odżywiania były dobrze zaopatrzone i sprawnie obsługiwane przez prawie 200 wolontariuszy. Na trasie rozstawione były kurtyny wodne, w pogotowiu pomoc medyczna oraz pilot, który wskazywał drogę biegaczom.
Pełna galeria zdjęć z biegu – część I:
Tym razem nie zawiedli również kibice. Niemal na każdym kilometrze głośno dopingowali biegaczy. Po dotarciu do mety już sam medal budził wiele emocji. Nie był to zwykły krążek, a ostatnia część projektu 4Biegi Racibórz, który odbywa się w ramach obchodów 800 lat praw miejskich Raciborza.
Pełna galeria zdjęć z biegu – część II:
– Chociaż od lat Racibórz biegami stoi, to w tym roku były one wyjątkowe. Postanowiliśmy połączyć nasze cztery główne biegi w jeden projekt, pt. 4Biegi Racibórz na 800-lecie nadania praw miejskich. Na finisz każdego z nich zawodnicy otrzymywali jedną z czterech części medalu. Dzisiejszy półmaraton był ostatni. Medal połączony w całość tworzy unikatową pamiątkę z Raciborza. Był to eksperymentalny pomysł, ale widzimy, że został bardzo pozytywnie odebrany, więc z pewnością pomysł chcemy kontynuować – zapowiada Krzysztof Borkowski, dyrektor biegu.
Osoby, które brały udział we wszystkich zawodach projektu walczyli jeszcze o Grand Prix Raciborza. Jednak zanim ogłoszono wyniki, biegacze mogli zrelaksować się podczas masażu, jaki oferowali absolwenci TEB Edukacja i Gabinetu Od Nowa Gracjana Olaniszyna. Mieli okazję zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia w Fotobudce 007. A przede wszystkim zjeść regeneracyjny posiłek.
W miasteczku biegowym od samego rana było gwarno i wesoło. Na scenie prezentowali się artyści z Raciborskiego Centrum Kultury i Młodzieżowego Domu Kultury. Animatorki Crazy Club organizowały dzieciom czas. Był dmuchany plac zabaw, mała gastronomia i zawody Run Kids na 100 m dla najmłodszych. Zaproszeni goście: Paweł Januszewski (lekkoatleta), Sebastian Wątroba (aktor) oraz Ryszard Wolny (złoty medalista z Atlanty) rozdawali autografy, pozowali do zdjęć. Atrakcji nie brakowało, ale wszyscy czekali na jedno – ogłoszenie wyników.
Najlepsza trójka zawodników wśród mężczyzn to: Biwot Wicliffe Kipkorir (01:04:40), Kimaiyo Hillary Kiptum Maiyo (01:04:42), Rob Abel Kibet (01:05:01).
Najszybsze kobiety, to: Barsosio Stellah Jepngetich (01:15:05), Handzlik Dagmara (01:17:54), Kacser Zita (01:19:44).
Grand Prix Raciborza zdobyli: Anna Szyjka i Mateusz Wolnik.
Pozostałe wyniki, w poszczególnych kategoriach można zobaczyć na stronie internetowej: http://wyniki.datasport.pl/results2276/
Po rozdaniu nagród, nadeszła chwila, na którą czekali wszyscy zawodnicy – losowanie nagrody głównej Toyoty Aygo. Szczęśliwym los okazał się dla Mateusza Wolnika.
Zobacz galerię zdjęć z rozdania nagród.
/ps/
Grand Prix zdobył Mateusz Wolnik
Zablokowane centrum. Brak możliwości wyjazdu autem do godziny 14. Wszystko dlatego, że organizatorzy nie przewidzieli, jak w poprzednim roku, że nie wszyscy są zainteresowani tą imprezą i może mają inne plany niż przymusowe siedzenie w domu. I ponownie bezmyślnie wytyczyli trasę.
Nie zgadzam się na tak przeprowadzane imprezy. Nie jestem zobowiązany do czytania wszystkich ogłoszeń. Nie życzę sobie, aby ktoś planował za mnie rozkład dnia i uniemożliwiał mi realizację własnych zamierzeń.
Nie trzeba przymusowo siedzieć w domu. Można jeździć na rowerze, biegać, spacerować.
Domin – ale nie można dojechać na lotnisko po gościa, do rodziny na umówione spotkanie, wyjechać na basen z dziećmi – mimo, że im się obiecało. Dalej?