Chińskie prawo nakazywało, aby każdy urodowy specyfik trafiający na półki Azjatów został wcześniej sprawdzony na żywych istotach, co interpretowano jako kwestie bezpieczeństwa. Wszystko ma zmienić się od stycznia 2020 roku.
Koniec z testowaniem kosmetyków na zwierzętach!
Testowanie kosmetyków na zwierzętach to od lat niezmiernie drażliwy temat. Aktywiści z całego świata wskazują, że nasza wygoda nie jest warta cierpienia niewinnych istot. Świadomość społeczna jest coraz większa, a naciski ze strony konsumentów – odczuwalne dla przedsiębiorców. Nic dziwnego, że wreszcie do państw cruelty free dołączyły także Chiny.
Do tej pory Chiny stanowczo opierały się naciskom, aby zakazać na terenie swojego kraju testowania kosmetyków na zwierzętach. W związku z tym wiele marek – nie tylko wegańskich i ekologicznych, które troszczą się o środowisko naturalne, lecz także światowych gigantów – nie eksportowało swoich produktów na tamtejszy rynek. A te, które się na to decydowały, natychmiast traciły status wolnych od okrucieństwa.
Chińskie prawo nakazywało, aby każdy urodowy specyfik trafiający na półki Azjatów został wcześniej sprawdzony na żywych istotach, co interpretowano jako kwestie bezpieczeństwa. Wszystko ma zmienić się od stycznia 2020 roku.
Świat na ratunek zwierzętom
Chiny pozostawały bardzo długo nieugięte. W końcu jednak nawet one odczuły skutki światowego zainteresowania ruchami eko i cruelty free. Institute For In Vitro Sciences (IIVS) zaproponował tamtejszemu rządowi kilka alternatywnych metod badających, czy dany preparat nie podrażnia skóry i oczu. W tym roku republika wreszcie się ugięła i niemal od razu po ogłoszeniu dobrej wiadomości nakazała swoim laboratoriom szkolenia z zakresu testów bez udziału niewinnych istot.
Ze względu na to, że Chiny to ogromny rynek zbytu, decyzja ta ma realny i wymierny wpływ zarówno na los zwierząt, jak i jakość oferowanych produktów urodowych.
Sprawdź, czy Twoje ulubiony kosmetyki są etyczne
Jeśli pragniesz postępować zgodnie ze swoim sumieniem, w Internecie znajdziesz wiele stron wskazujących, które marki są etyczne, a które – nie. Możesz zacząć od małych kroczków i zawsze przed zakupem kosmetyku oglądaj jego opakowanie – szukaj specjalnej infografiki.
Pamiętaj, że testom są poddawane nie tylko preparaty pielęgnacyjne, lecz także perfumy i produkty do makijażu. Zwłaszcza w przypadku tych ostatnich dosyć trudno jest uzyskać informacje na temat etycznych założeń danej firmy. Na etykietach powinien widnieć znak PETA Cruelty-Free. Może się nim poszczycić na przykład kultowa brytyjska marka Makeup Revolution. Brand zapewnia, że nie testuje na zwierzętach ani gotowych formuł, ani pojedynczych składników swoich kosmetyków. Co więcej, nie zleca takich działań innym podmiotom (a niestety wiele spółek praktykuje taki proceder). Firma nigdy nie sprzedawała też swoich produktów do Chin – być może w 2020 roku to się zmieni.
Dagmara Deska
/artykuł sponsorowany/