Światowy Dzień Zdrowia. Polacy za mało się ruszają

koronawirus
Fot. freepik.com

Naukowcy ostrzegają, że brak aktywności fizycznej powoduje wzrost ryzyka zachorowań na choroby niezakaźne, jak np. otyłość, cukrzyca, choroby układu krążenia, płuc i nowotwory. Pogarsza też zdrowie psychiczne, zwiększa podatność na stres, utrudnia relacje społeczne.

Co roku 7 kwietnia, od 1950 r., w rocznicę powstania Światowej Organizacji Zdrowia, obchodzony jest Światowy Dzień Zdrowia. W 2021 r. jego hasło brzmi „Budowanie sprawiedliwego i zdrowszego świata”. Związane jest ono z epidemią i działaniami związanymi z zapobieganiem rozprzestrzenianiu się SARS-CoV-2. W obecnej sytuacji słowa Arthura Schopenhaura „Choć zdrowie nie jest na pewno wszystkim, to bez zdrowia wszystko jest niczym” nabierają znaczenia szczególnego. W tym okresie powinniśmy zarówno o swoje zdrowie fizyczne, jak i psychiczne.

- reklama -

Polacy ruszają się coraz mniej

Prostym sposobem na natychmiastową poprawę zdrowia i samopoczucia jest ruch. Jednak jak pokazał raport opracowany przez ponad 50 członków zespołu powołanego przez Komitet Zdrowia Publicznego PAN, poziom aktywności fizycznej w Polsce jest niedostateczny, co jest zagrożeniem i wyzwaniem dla zdrowia publicznego fizycznego i psychicznego we wszystkich grupach wieku, a także w profilaktyce, leczeniu i rehabilitacji wielu chorób przewlekłych. Jednocześnie eksperci piszą, że brak aktywności fizycznej wśród Polaków lub podejmowanie jej w stopniu niewystarczającym dla podtrzymania zdrowia stanowi coraz większe obciążenie dla całego społeczeństwa i gospodarki.

– Na przełomie XX i XXI w. Polacy byli w gronie najmniej aktywnych społeczności europejskich. Mimo znaczącej poprawy w okresie ostatnich dwudziestu lat, kolejne badania wskazują na niedostateczny poziom regularnej aktywności fizycznej co najmniej 50% dorosłych Polaków oraz bardzo dalekie miejsce Polski w sondażach porównujących poszczególne kraje Unii Europejskiej. Te niepokojące informacje dobrze korespondują z danymi wskazującymi na szybki wzrost częstości nadwagi i otyłości u dzieci, młodzieży oraz dorosłych Polek i Polaków – alarmują specjaliści medyczni w raporcie „Niedostateczny poziom aktywności fizycznej w Polsce jako zagrożenie i wyzwanie dla zdrowia publicznego”.

Autorzy raportu przytaczają dane Special Eurobarometer 472 z 2018 r., według których aż 56% Polaków nie podejmuje żadnej aktywności fizycznej. W stosunku do lat poprzednich odsetek nieaktywnych stale wzrasta: w 2004 r. było to 46%, w 2008 – 49%, w 2013 – 52%. Zdaniem naukowców należy się spodziewać, że nadchodzące przemiany struktury wiekowej ludności, alarmująco niski stopień aktywności fizycznej młodzieży oraz lockdown wynikający z pandemii przyniosą dalszy wzrost odsetka osób biernych fizycznie.

Naukowcy ostrzegają, że brak aktywności fizycznej powoduje wzrost ryzyka zachorowań na choroby niezakaźne, jak np. otyłość, cukrzyca, choroby układu krążenia, płuc i nowotwory. Pogarsza też zdrowie psychiczne, zwiększa podatność na stres, utrudnia relacje społeczne.

Ruch jest dla każdego

W rozdziale autorstwa Roberta Gajdy, kardiologa i sportowca, można znaleźć informacje, które osobom mało aktywnym mogą pomóc podjąć decyzję, co robić, by więcej się ruszać. Ruch jest dla każdego – choroba czy stan fizjologiczny jedynie determinuje rodzaj aktywności fizycznej i jej zakres. W związku z tym nawet osoba leżąca może wykonywać pewne ćwiczenia w tej pozycji. A np. kobieta w ciąży może maszerować, pływać czy ćwiczyć jogę.

Robert Gajda podkreśla, że informacje o tym, iż dzięki aktywności fizycznej np. „obniża się wartość ciśnienia tętniczego”, choć prawdziwe, wydają się być mało przekonujące. Jego zdaniem tzw. „zwykły człowiek” bardziej da się przekonać informacją „aktywni fizycznie ludzie: żyją dłużej, będą mieć zdrowsze dzieci, zmniejszają szanse zachorowania na choroby nowotworowe, chorobę Alzheimera czy zawał serca.” A jeszcze bardziej przekonujący wydaje się argument, że „część z tych pozytywnych efektów pojawia się natychmiast, tj. po pierwszym treningu”. – Informacje takie jak: „idź na trening: po prostu poczujesz się lepiej, lepiej prześpisz noc, trudności dnia codziennego zniesiesz dużo łatwiej” bardziej zachęcają do bycia aktywnym niż obiecywanie „zwiększenia wrażliwości tkanek na insulinę” – zaznacza kardiolog.

Odbiorca mediów zapewne zna frazę: „zalecane jest 150 minut aktywności fizycznej w tygodniu, w tym pół godziny intensywnego wysiłku”. Jest to pożądany i jak najbardziej zgodny z wiedzą naukową cel, a jego osiągnięcie wiąże się z szeregiem korzyści w zdrowiu fizycznym i psychicznym. Wiele osób może się jednak zniechęcić, jeśli będą myśleć przede wszystkim o takim celu. Najlepiej pamiętać o tym, że „każda, nawet bardzo niewielka, ale regularna ilość aktywności fizycznej, daje nam ogrom profitów tych szybko widocznych, jak i odległych”.

Nie należy wybierać aktywności, których się nie lubi. Nigdy nie jest też za późno na zwiększenie dawki ruchu. Lekarz zauważa, że dość powszechne jest przeświadczenie, że „jeśli masz chorobę przewlekłą np. cukrzycę, nadciśnienie tętnicze, chorobę wieńcową, szczególnie powikłaną niewydolnością serca, powinieneś brać leki i się oszczędzać”. Nic bardziej mylnego: dozowany wysiłek fizyczny zwiększa odporność i przyspiesza rehabilitację. W chorobach nowotworowych – także. Oczywiście w sytuacji problemów zdrowotnych należy skonsultować się przynajmniej z lekarzem, by wiedzieć, co można robić, a czego nie.

oprac. /kp/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj