Największa impreza sztuki alternatywnej w regionie zakończyła się przed dwoma dniami. Czas na podsumowanie. Mieszanka często skrajnych praktyk twórczych i artystów o różnym stażu i doświadczeniach – czy była udana?
Otwarcie II Raciborskiego Festiwalu Sztuki trzASKoff było jednocześnie otwarciem nieczynnej od wielu lat poczekalni na dworcu kolejowym w Raciborzu. Jednym z celów, jakie postawili przed festiwalem organizatorzy, było odkrywanie nowych jakości przez sztukę, poszukiwanie nowej tożsamości miasta i próba uderzenia sztuką w miejsca poza galerią, domem kultury czy kinem. Początek trzASKoffu dał początek tym działaniom. W opustoszałej przestrzeni w trakcie surrealizującej akcji widzowie usłyszeli z kolejowych megafonów: „Uwaga, uwaga! II Raciborski festiwal Sztuki trzASkoff uważam za otwarty! Proszę zachować ostrożność!” Sześć szampanów, które wystrzeliło na rozpoczęcie, mozartowskie standardy na gitarze i przymusowe oklaski w podziękowaniu darczyńcom – tak wyglądała dworcowa feta. Festiwal nie mniej znacząco zakończył się w niedziele. Na finisz przewidziano rozstrzygnięcie I Ogólnopolskiego Konkursu Kina Niezależnego i Sztuki Wideo. Nagrodą za konkurs w ramach festiwalu jest produkcja filmu laureata, który zrealizuje w Raciborzu. Skromny budżet, pobyt w mieście na czas zdjęć – wszystko zapewnia organizator-producent. Podczas pokazów finałowych pokazano 4 filmy. Jury w składzie Grażyna Taborr, Dawid Wacławczyk, Bartłomiej Mielnik przyznało Grand Prix filmowi „Kame” w reżyserii Michała Klimaszewskiego z Krakowa. Reżyser przyjechał do Raciborza, więc mógł odebrać gratulacje od jurorów osobiście.
Planowany w piątek spektakl „Kroki” nie odbył się. Aktor – Julian Swift-Speed – nie dojechał. Jednak pozostała część teatralna festiwalu pokazała wysoki poziom. W sobotę widzieliśmy premierowy spektakl Teatru Tetraedr na podstawie powieści Aglaji Veteranyi. „Regał ostatnich tchnień” w reżyserii Grażyny Tabor to gorzka opowieść o samotnym umieraniu i związkach życia ze śmiercią. Na trzASKoffie dwa przedstawienia pokazał Teatr Realistyczny ze Skierniewic. Obsypywana nagrodami grupa została okrzyknięta teatrem współczesnego sumienia i neoanarchistycznym zespołem. W sobotniej „Tosamości” twórcy pytali o sens różnienia się w dobie fastfoodu i władzy pop-kultury. „Trylogia drobiowa” była autoironicznym komentarzem do współczesnej alternatywy teatralnej. Oba wyreżyserował Robek Paluchosky. Bardzo zdumiał publiczność ostatni spektakl festiwalu – „Niedoistnienie”. Był to występ tańca butoh w wykonaniu Sylwii Hanff. Tancerka Teatru Limen zahipnotyzowała publiczność pokazując „taniec ciemności”, jakim jest butoh. Na temat spektaklu zapraszamy wkrótce do osobnej relacji. Projektem przygotowanym specjalnie dla festiwalu trzASkoff była wystawa „Więzy”, w której uczestniczyli Anita Pasikowska, Grupa performerska Sędzia Główny, Elżbieta Jabłońska i Zuzanna Janin. Na temat sztuki współczesnej na starówce raciborskiej czytaj w osobnej relacji.
Koncerty późnym wieczorem w klubie Ozon kończyły festiwalowy program dwóch pierwszych dni. Najpierw show dwóch drag queens pokazał alternatywną rozrywkę klubów w wielkich miastach. Zjawisko, jakim jest drag queen, zostało w Raciborzu znakomicie przyjęte. Oszalała publiczność śledziła na scenie dwie parodystki – Marylin i Lady Catherinę. Marylin jest najstarsza polska drag, występuje już od 10 lat i pochodzi z Łodzi. Panowie przyznali, że mieli obawy przed występem w tak małym mieście. Pod koniec recitalu powiedzieli, że są od dziś największymi fanami Raciborza w Łodzi. Jednak największa euforia pojawiła się na koncercie Masala Soundsystem. Inteligentna muzyka zespołu z przesłaniem niezwykle szybko wpada publiczności w ucho. Charyzmatyczny frontman Masali Duże Pe prowadził rozszalałą publiczność przez cały koncert. Z utworu „Od Tarnobrzegu po Bangladesz” Pe zrobił „Od Raciborza po Bangladesz”. Zespół łączy rozmaite gatunki muzyczne: ragga, muzyka arabska, hip hop, folk, dub, przez co znoszone są bariery kulturowe. Członkowie kolektywu poszukują na gruncie muzycznym i filozoficznym korzeni wspólnych dla wydawałoby się zupełnie odmiennych cywilizacji. Wszystko jest okraszone świetnymi, często dowcipnymi autoironicznymi, tekstami. Przy czym w prostu sposób wyrażają one uniwersalne potrzeby młodych ludzi, jak w utworze „Potrzebujemy rewolucji”. Masala łączy żywe instrumentarium: oud, lira korbowa, darabuka, bendir, dhol, sarangi, kemencze, dzura z laptopem i mikserem. Doskonałe zgranie i nowoczesne brzmienie dają sztukę muzyczną wysokich lotów. Tegoroczny trzASKoff był mieszanką często skrajnie odmiennych praktyk twórczych. W Raciborzu pojawiło się to, co niepokorne i trzaskające, jak Masala Soundsytem czy Teatr Realistyczny, ale także mantryczne sytuacje na marginesie, jak taniec butoh Sylwii Hanff czy wideoprojekcje Zuzanny Janin na ulicy Londzina. Raciborski Festiwal Sztuki trzASKoff w porównaniu z zeszłym rokiem urósł do sporych rozmiarów. Staje się jedną z najważniejszych imprez kulturalnych w Raciborzu i rozszerza swoje pole oddziaływania na cały region.
Patronat medialny: Raciborski Portal Internetowy
oraz TVP 3 Katowice, magazyn FLUID, Radio polsko-niemieckie Mittendrin, EXIT, Independent.pl, Radio 90, Radio Park
Organoizator: Raciborskie Stowarzyszenie Kulturalne ASK
partnerzy: Pub&Cafe Koniec świata, lokal_30 w Warszawie, OzonClub.pl, Grupa Rosynant w Raciborzu
Festiwal dofinansowany ze środków publicznych Urzędu Miasta Racibórz i Starostwa Powiatowego w Raciborzu
fot. Wojciech Skarżyński
/m.argent/
Co to właściwie jest za Uniwersytet?? Kim są jego członkowie?? I o co w tym wszystkim chodzi??
Skąd się urwałaś?
Powołanie Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Raciborzu 17. grudnia, godz. 16.00 – Spotkanie mające na celu powołanie Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Raciborzu. Miejsce: Apteka Św. Mikołaja w Raciborzu (ul. Londzina). Inicjatorem powołania Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Raciborzu jest radny Rady Miasta Racibórz Piotr Klima. Radny powołał już Raciborską Akademię Zdrowia, której uczestnicy nasunęli właśnie pomysł powołania Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Osoby starsze interesują się bowiem nie tylko zdro