Sprawdzają, czy na domach i blokach są umieszczone numery. Brak oznakowania bądź niewidoczne oznakowanie to duży problem głównie dla karetek pogotowia i straży pożarnej.
Akcja sprawdzania oznakowania budynków – jak mówi Andrzej Migus, komendant straży miejskiej w Raciborzu – wynika z przepisów, ponieważ istnieje obowiązek umieszczania tabliczek na domach i blokach. – Szczególne zwracanie uwagi na "numerki" jest wynikiem spotkania straży miejskiej z pogotowiem i strażą pożarną. Pogotowie zwróciło się do nas o pomoc, bo mają problem, by trafić do pacjentów. Z powodu braku odpowiedniego oznakowania czas dotarcia do pacjenta się wydłuża, co może decydować o życiu – tłumaczy.
Zdarzały się sytuacje – wspomina Migus – że właśnie z powodu braku tabliczki z numerem karetka nie dojechała na czas. – Najgorzej jest po zmroku, bo jeśli nawet tabliczka z numerem znajduje się na domu, nie jest ona widoczna. Najlepiej byłoby doprowodzić do tego, by "numerki" były oświetlone lub podświetlone. – podkreśla.
Wobec tego strażnicy spotykają się z właścicielami, bądź zarządcami nieruchomości, by poinformować ich o obowiązku umieszczania tabliczek w widocznym miejscu i by uzmysłowić im, że to poważny problem. Na razie kończy się tylko na upomnieniach i prośbie uzupełnienia braku "numerków". Właściciel ma na to ok. miesiąca. Jeśli po tym czasie nadal na budynku nie ma tabliczki lub dalej jest niewidoczna, właściciela czeka kara pieniężna – nawet 250 zł. Tabliczka z numerem domu powinna znajdować sie na budynku w dobrze widocznym miejscu, a jeśli budynek jest oddalony od drogi – na furtce lub ogrodzeniu.
/MaS/