RTP Unia Racibórz zagrała pierwszy raz w nowym sezonie przed własną publicznością. Nasze dziewczyny wygrały pewnie 3:0 i umocniły się na pierwszym miejscu rozgrywek. Zobacz fotorelację
W drugiej kolejce zmierzyła się z jednym z potentatów Ekstraligi, Medykiem Konin. Stawką był fotel lidera. Pierwszą kolejkę rozgrywek zarówno Medyk, jak i Unia, zakończyły efektownymi zwycięstwami. Bezpośrednie spotkanie obydwu drużyn miało pokazać, jak raciborzanki są przygotowane do obrony tytułu, a drużyna z Wielkopolski do próby zdetronizowania mistrza. Zwycięstwo nad Pragą w pierwszej kolejce, choć imponujące, w rzeczywistości nic nie mówi o aktualnej dyspozycji RTP, gdyż zaaplikowanie kilku bramek Warszawiankom jest już tradycją, i to od czasu, kiedy obydwie ekipy grały jeszcze w niższej klasie rozgrywkowej.
Mistrzostwo Polski, własny stadion, dobre wzmocnienia, miażdżąca dla rywalek statystyka z poprzedniego sezonu (wygrane wszystkie cztery mecze przy stosunku bramek 9:3), wreszcie pozycja lidera po pierwszej kolejce – to wszystko stawiało drużynę Unii w pozycji zdecydowanego faworyta sobotniego meczu. Z drugiej strony spotkanie z zawsze silnym Medykiem miało pokazać, w jakiej formie są „Unitki” w perspektywie jednego z najtrudniejszych miesięcy w historii występów na najwyższym szczeblu. Miesiąca zaczynającego się meczem z głównym rywalem do tytułu, drużyną AZS Wrocław, która zanim musiała poczuć gorycz porażki, przez osiem lat rządziła w kobiecym futbolu. A kończącego się pierwszym meczem eliminacyjnym do europejskiej Ligi Mistrzyń, gdzie rywalkami Polek będzie drużyna mistrza Austrii SV Neulengbach.
Unitki zaczęły mecz spięte… Chyba zbyt spięte, za to rywalki wydawały się bardzo skoncentrowane. Już w pierwszej minucie koninianki mogły strzelić bramkę, jednak po dośrodkowaniu z prawej strony na wysokości zadania stanęła Daria Antończyk i wyłapała piłkę. Przy agresywnej grze w środku pola zawodniczek Medyka raciborzanki miały kłopot z wyprowadzeniem piłki z własnej połowy. Dość powiedzieć, że w siódmej minucie napierający Konin wykonywał już drugi rzut rożny, na szczęście defensywa Unii nie pozwoliła sfinalizować akcji. Ofensywne zapędy drużyny gości skutecznie rozbijały się o bardzo skuteczną w powietrzu bramkarkę wspomaganą linią obrony.
W dziesiątej minucie wreszcie udana akcja drużyny Unii, jednak strzał Anny Sznyrowskiej z sześciu metrów zablokowała obrona gości. W tym momencie zawodniczki RTP przypomniały sobie, kto jest aktualnym mistrzem kraju. Piłka zaczęła krążyć coraz szybciej i dokładniej, akcje nabierać płynności, rezultatem czego były mnożące się faule zawodniczek Medyka, zwłaszcza w okolicach pola karnego. Medyk ograniczył się w tym czasie do wybijania piłki do przodu i oczekiwania na kontrę, a raciborzanki napierały. Kolejne faule przed polem karnym, zwłaszcza na bardzo aktywnej Annie Żelazko, to rzuty wolne, których jednak nie udało się zamienić na bramkę: Sierowej (bardzo ładna interwencja bramkarki gości), Manczyńskiej (strzał nad poprzeczką) i samej poszkodowanej, która uderzyła zbyt lekko. Rywalki nie potrafią zatrzymać rozpędzonej Unii, stąd następne nieczyste zagrania…
Sędzina nie reaguje na kolejne faule, zwłaszcza na niemiłosiernie poniewieranej Annie Żelazko, które powodują, że dwukrotnie musi ona opuścić boisko… Wreszcie nadchodzi 38 minuta. Donata Leśnik fauluje po prawe stronie boiska Patrycję Wiśniewską. Do bramki ponad 40 metrów. Olga Sierowa kapitalnie dośrodkowuje na czwarty metr pola karnego. Dla Anny Sznyrowskiej przystawienie głowy to tylko formalność. 1:0 dla Unii! I czwarta bramka w drugim meczu dla Anny.
Trzy minuty później Sznyrowska ogląda żółtą kartkę za atak od tyłu na nogi rywalki. To samo spotyka po kilkudziesięciu sekundach Olgę Sierową. Drugi faul zawodniczki z Raciborza, druga żółta kartka. Końcówka pierwszej połowy to dwie okazje Medyka Konin, jednak Daria Antończyk nie daje się zaskoczyć ani strzałowi Anny Gawrońskiej z pięciu metrów, ani dobitce sprzed pola karnego.
Drugą połowę raciborzanki, jak na mistrzynie kraju przystało, zaczęły od mocnego uderzenia. Po kolejnym faulu przed polem karnym, tym razem na Patrycji Wiśniewskiej, do rzutu wolnego ustawiła się najczęściej faulowana w pierwszej połowie Anna Żelazko. Perfekcyjne uderzenie z 25 metrów obok muru i Komasa nie ma nic do powiedzenia! Unia – Medyk 2:0. W 51 minucie meczu już wiadomo, że Unia tego meczu nie przegra. Co prawda rywalki próbując wykorzystać moment dekoncentracji „Unitek” przeprowadzają dwie groźne szarże lewą stroną, ale atakują zbyt małą ilością zawodniczek i nie ma komu zamknąć akcji w polu karnym, Antończyk radzi sobie bez problemu. Unia kontroluje grę, a Medyk nie ma na nią pomysłu. Trener Trawiński ściągnął ukaraną wcześniej żółtą kartką Annę Sznyrowską, zastępując ją grającą w defensywie Kamilą Dardą, jednak zejście najlepszej snajperki nie wpłynęło na jakość gry i już po chwili RTP powinno znacząco powiększyć swe konto bramkowe. Powinno, gdyby tylko udało się wykorzystać choć jedną z licznych sytuacji: slalom Anny Żelazko między obroną Medyka zakończony strzałem nad poprzeczką, sam na sam Patrycji Wiśniewskiej, czy jej strzał głową z pięciu metrów prosto w bramkarkę.
W końcówce meczu rywalki były już tylko tłem dla bardzo dobrze grających raciborzanek, a te nie zwalniały. Konsek i Sierowa we dwójkę „rozklepały” defensywę gości, jednak jakimś cudem Komasa wybroniła nogami strzał Ukrainki, bramkarka Medyka wygrała także kolejny pojedynek sam na sam, tym razem z Anną Żelazko. W 90 minucie spotkania bezbłędna dotąd w bramce ekipy z Konina Aleksandra Komasa, popełniła koszmarny błąd, rezultatem czego był trzeci gol dla Unii. Zamiast wybić od razu piłkę zagraną od jednej z obrończyń wdała się w drybling i wyłożyła piłkę wprost pod nogi wbiegającej w pole karne Olgi Sierowej, która nie mogła zmarnować takiego prezentu i sprytnym strzałem „wtoczyła” piłkę do bramki obok bezradnej Komasy. 3:0 i w pełni zasłużone, pewne zwycięstwo RTP Unii Racibórz
Bramki:
Anna Sznyrowska (38 min, głową)
Anna Żelazko (51 min., z rzutu wolnego)
Olga Sierowa (90 min.)
RTP Unia Racibórz: Antończyk, Karcz, Konsek, Kasperska, Sierowa, Winczo, Rytwińska, Manczyńska, Żelazko, Sznyrowska (Darda), Wiśniewska (Surma)
PS