13 grudnia w hotelu Ragos odbyło się V Forum Osób Niepełnosprawnych. Program spotkania z powodu chorób kilku prelegentów w ostatniej chwili uległ poważnym zmianom, nie wpłynęło to jednak na wysoki poziom merytoryczny tegorocznego Forum.
Trudno policzyć, ile w naszym kraju żyje osób niepełnosprawnych. W różnych raportach i opracowaniach najczęściej przewija się liczba oscylująca wokół pięciu milionów. Nawet mocno uśredniając statystki, wychodzi na to, że różnego rodzaju niepełnosprawnością dotknięty jest co ósmy Polak. To ogromna rzesza ludzi, której głos i potrzeby często są pomijane i ignorowane. Próbują jednak walczyć o swoje, m. in. zrzeszając się i organizując spotkania mające na celu pokazanie, jak poważna jest skala problemu. Niepełnosprawni to jednocześnie chyba najbardziej dyskryminowana grupa społeczna w kraju. – Przygotowując się do dzisiejszego Forum przeglądałem media i natrafiłem na sondaż, z którego wynika, że najbardziej dyskryminowaną grupą społeczną w kraju są niepełnosprawni. Tak uważało 70% uczestników tej sondy – poinformował na wstępie starosta Adam Hajduk.
Tegoroczne Forum poświęcone było organizacjom działającym na rzecz osób niepełnosprawnych, głównie organizacjom pozarządowym. – Człowiek niech będzie szlachetny, pomocny bliźnim, dobry! Bo tylko wtedy jest inny od wszystkich znanych nam istot się różnił – cytatem z Goethego otworzył spotkanie Jerzy Wiśniewski, prezes zarządu "Stowarzyszenia na Rzecz Integracji Podaj Rękę". Na Forum nie dotarli rozłożeni grypą prezydent Mirosław Lenk, parlamentarzyści Marek Plura i Sławomir Piechota oraz Janek Mela, polarnik, podróżnik, zdobywca biegunów oraz założyciel i założyciel fundacji "Poza horyzonty". Ich nieobecność wymusiła na organizatorach poważne modyfikacje pierwotnego harmonogramu.
Jako pierwsza głos zabrała Małgorzata Rejdych, szefowa Stowarzyszenia Osób Po Przeszczepie Serca. Opowiedziała o problemach, z jakimi borykają się na co dzień osoby po przeszczepach, a także na przeszczep oczekujący. W naszym kraju żyje obecnie ok. 300 osób z przeszczepionym sercem, a wielu szansy na nowe życie nie doczekuje. – Polska transplantologia od jakiegoś czasu przeżywa zapaść. O ile nie jest jeszcze najgorzej jeśli chodzi o przeszczepy nerek i innych narządów mogących być pobranych od żyjących dawców, to już zupełnie źle jest z przeszczepami serca, których doczekuje tylko co 10. pacjent – mówiła pani Małgorzata, która z cudzym sercem żyje już 12 lat. Za taki stan rzeczy odpowiedzialnych jest mnóstwo czynników: negatywne nastawienie do pobierania organów, trudności natury finansowej, medycznej, proceduralnej, organizacyjnej. Podkreśliła też, jak ważną rolą jest szerzenie szerokiej świadomości społecznej na temat przeszczepów.
Pani Irena Białuska (która dodatkowo tłumaczyła wszystkie wypowiedzi na język migowy) uświadomiła zebranym, jak wielkie trudności przeżywają osoby niesłyszące i słabosłyszące. Mówiła o kłopotach, jakie sprawiają takim osobom najprostsze nieraz czynności życiowe, dyskryminacji dotykającej ich ze względu na niepełnosprawność. – Dla osób niesłyszących niemożliwe najczęściej jest zdobycie wymarzonego wykształcenia i zawodu, albo znalezienie normalnej pracy. Wiadomo, że nie w każdym charakterze mogą pracować, są zawody w których trzeba słyszeć. Jednak pracodawcy gdy tylko dowiadują się, że o posadę stara się osoba głucha, najczęściej boją się ją zatrudnić wymyślając dziwne powody. To dyskryminacja – oburzała się I. Białuska.
Marta Topór-Piórko podzieliła się swoimi doświadczeniami z pracy prawnika w Ośrodku Informacji dla Osób Niepełnosprawnych w Starostwie Powiatowym w Raciborzu. Jako przykład dyskryminacji wynikającej z wadliwie skonstruowanego prawa (bądź też nieżyciowej jego interpretacji) posłużyła się aktem prawnym mówiących o ulgach podatkowych przysługujących niepełnosprawnym z tytułu użytkowania pojazdu służącego dojazdom na zajęcia rehabilitacyjne. Namawiała też, by w sytuacjach wymagających porady prawnika, niepełnosprawni kontaktowali się z jej jednostką i, by pieczołowicie zbierali dokumentację niezbędną w toku postępowania.
Podsumowaniem Forum miało być wręczenie nagród za nieustającą życzliwość i pomoc osobom niepełnosprawnym, czyli "Laurów życzliwości". Odbyło się to jednak zaocznie, gdyż laureatów nie było na sali. Pierwsza nagrodzona – pani Elżbieta Ceglarek nie przybyła z powodu choroby, zaś starosta Adam Hajduk musiał wcześniej opuścić spotkanie. Na zakończenie dla zebranych przewidziano mini-recital w wykonaniu Agnieszki Busuleanu, który nie doszedł do skutku z powodu… a jakże, choroby. Artystkę zmogło zapalenie gardła i mogła jedynie szeptać, zapewniła jednak za siebie zastępstwo. Tak więc dla uczestników V Forum Osób Niepełnosprawnych zaśpiewała Joanna Soszyńska.
Honorowy Patronat nad V Forum Osób Niepełnosprawnych sprawowali:
– Poseł Na Sejm RP – Henryk Siedlaczek
– Prezydent Miasta Raciborza – Mirosław Lenk
– Starosta Raciborski – Adam Hajduk
/ps/