Czy stan wojenny to dla dzisiejszej młodzieży prehistoria?

Niektórzy mówią, że czas leczy rany. Ja się z tym nie zgodzę. Około 120 zamordowanych w stanie wojennym.Tysiące bitych, męczonych psychicznie, prześladowanych, Tego nie da się zapomnieć. Tego po ludzku nie zapomną ci, których rodziny dotknęły tego cierpienia – felieton Ryszarda Frączka

„W ogóle mnie nie interesuje stan wojenny. Dla mnie ważne jest to, co teraz i co będzie w przyszłości. Historia jest dla dziadków, którzy mają dużo czasu i mogą czytać wspomnienia – ocenia Paulina, słupska licealistka.” Na taką wypowiedź i podobnie jej natknąłem się kilkakrotnie w Internecie. Czy Stan wojenny to dla dzisiejszej młodzieży prehistoria?

- reklama -

 

13 grudnia 1981 roku miałem 21 lat. Tyle, co dzisiaj najstarsza moja córka. W podstawówce spoglądała na mnie zimna, o krzaczastych brwiach twarz towarzysza Gomółki i ironiczna łysego Cyrankiewicza. W szkole uczono mnie, kto jest największym człowiekiem Związku Radzieckiego i dlaczego Włodzimierz Ilicz Lenin. Na pierwszego maja tłukli nam do głów piosenki socjalistyczne. A potem maszerowaliśmy z tulipanami i słonecznikami w ręce w pochodzie pierwszomajowym.  Maturę zdawałem w epoce Gierka. Pamiętam jego „pomożecie” i „warchoły z Radomia” w 1976 r. Do partii PZPR namawiał mnie kolega, szkolny aktywista partyjny, dzisiejszy prominentny działacz raciborskiej Platformy Obywatelskiej. I nie mógł zrozumieć, dlaczego nie kocham dobrodziejów komunistów, którzy w wolnej Polsce mnie kształcą i to za darmo. Chciałoby się wołać za Popiołkiem z serialu Dom „ludzie, co to się porobiło?”.

Historii o Katyniu uczył mnie tata. Z kolegami nasłuchiwaliśmy Głosu z Waszyngtonu i Radia Londyn. Słuchaliśmy i śpiewaliśmy Kaczmarskiego.  I wreszcie, w sierpniu 1980 roku, wracając z autostopu, gdzieś pod Lublinem, kiedy strajki sierpniowe ogarnęły cały kraj, spełnił się mój sen o wolnej Polsce. Nagle w tą moją dorosłość wkroczył generał Jaruzelski, zabierając te marzenia. Na ulicach Raciborza pojawiło się zomo, milicja, wojsko. Chodzili trójkami z psami. W nocy 12/13 z soboty na niedzielę aresztowano działaczy Solidarności. Gotfryda Migulca, Julian Dębskiego, Andrzeja Zakrzewskiego, Bogusława Panaszka, Eugeniusza Spałka, Józefa Urbanke (wszyscy z Rafako), Oskara Wojtynę z ZEW-u, Stanisława  Różyckiego z Oświaty, Krzysztofa Urbaniaka z Zakładów Graficznych, Alojzego Wideńko z Cukrowni, Wiktora Baca z Kolzamu, Stanisława Parzyszka z RPB, Czesława Malcharczyka z Polleny i Stanisława Wilkańca ze Sprawności.  Stanisław Szkoc z Zew-u zdążył uciec, ale i jego dorwali w Katowicach.

Tak wspominają chwile po internowaniu:

Stanisław Szkoc: Rano, trzynastego, pojechałem do Katowic do Zarządu Regionu „Solidarności” jako delegat. Siedziałem w piwnicy budynku Komendy Wojewódzkiej w Katowicach, w jednej celi z reżyserem filmowym, Kazimierzem Kutzem. Światło paliło się dzień i noc, tak, że zupełnie straciliśmy rachubę czasu.

Julian Dębski: Szeroka, choroba serca, Darłówek – ośrodek Pafawagu. Siedziałem z Mazowieckim i Geremkiem. Trójkąt wytyczony topolami, jedyne miejsce na spacery, ma tam 120 kroków. Co drugą niedzielę przyjeżdżał biskup. Jakoś przeżyłem.

Gotfryd Migulec: Zabrali mnie trzynastego, z nogą w gipsie. Siedziałem w Jastrzębiu, było tak zimno, że wsadzaliśmy grzałkę do wiadra, by się na chwilę ogrzać. Przeziębiłem nogę. Odmówili mi pomocy lekarskiej. Wydostałem się w kwietniu na wózku. Teraz chodzę o kulach i powoli dochodzę do siebie.

Każdy z nas ma inne przeżycia związane ze stanem wojennym. Wspominam ten czas jako koszmar. Kartki żywnościowe na cukier, mięso, wódkę i papierosy, na wszystko. Żeby zakupić obrączki trzeba było przedstawić zaświadczenie z Urzędu Stanu Cywilnego, a na wesele można było otrzymać dodatkowy przydział wódki. To samo dotyczyło zakupów czarnego ubrania, butów, skarpetek na pogrzeb. Taki sklep w Raciborzu był na piętrze w juniorze (skrzyżowanie Opawskiej ze Staszica).  Buntowaliśmy się tej sytuacji. Wpinaliśmy na pierś opornik. Szybko znikły ze sklepów. Za noszenie opornika można było być spałowanym, a nawet stracić życie. Kiedy był pamiętny strajk w więzieniu, poszliśmy zobaczyć. Zomowcy i milicjanci  na widok młodych ludzi bili pałami gdzie popadnie.

    
Niektórzy mówią, że czas leczy rany. Ja się z tym nie zgodzę. Około 120 zamordowanych w stanie wojennym. W latach 1981–1982 władze komunistyczne przetrzymywały w specjalnie utworzonych obozach dla internowanych 9736 działaczy podziemia, w tym 313 kobiet. Tysiące bitych, męczonych psychicznie, prześladowanych, Tego nie da się zapomnieć. Tego po ludzku nie zapomną ci, których rodziny dotknęły tego cierpienia. Raciborzanin Jan Golec, twórca Solidarności i strajku w Manifeście Lipcowym w Jastrzębiu dzisiaj jest inwalidą. Tak jak wielu jego kolegów maja słuszny żal do współczesnych. Nie ma ich na intratnych stanowiskach, prezesów spółek, w radach nadzorczych. Nie ma ich wśród władz samorządowych, odsunięci gdzieś na boczny tor, zapomniani, schorowani, sponiewierani przez życie, odchodzą z wolna z biletami św. Piotra do nieba.
    

Kiedy rano 13-go grudnia dowiedziałem się o wprowadzonym stanie wojennym byłem zdruzgotany.  Stawiam sobie dzisiaj  pytanie: Czy stan wojenny zabrał mi młodość? Myślę, że nie, ale na pewno ją zmienił. Natomiast odebrał mi moje marzenia o wolnej Polsce. A młodzież? Jaka jest dzisiejsza młodzież? Jest taka sama jak my. Dumna, ambitna mająca swoje ideały. Ci, którym rodzice opowiadają o stanie wojennym, o tych trudnych czasach rozumieją to inaczej, są w lepszej sytuacji. Innym pozostaje sfałszowana historia. Dzisiaj podręczniki, media nie chcą rzetelnie o tych czasach mówić. Dlaczego??? To jest właśnie pytanie. Dlatego na Mszy za Ojczyznę śpiewam jak dawniej: Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie. Pozostał mi sen o wolnej Polsce i marzenia. One przecież umierają ostatnie.

Ryszard Frączek

- reklama -

38 KOMENTARZE

  1. NaM znów felietonuje… zastanawiałem się kto będzie następny, ale prędzej niż Jego spodziewał bym się nawet Lenka. Ale dobrze że stowarzyszenie zdobywa nowych ludzi, z doświadczeniem pracy w samorządzie, kto wie, może to być nawet koń pociągowy całej kampanii RSS

  2. rychu ty już lepiej daj sobie spokój. Twoja oblicza nie nadają się dla ziemi raciborskiej. możesz już odejść na emeryturę i dać ludziom spokój. Oblicza dla ziemi raciborskiej to nie jest dobry pomysł. Rychu, proszę cie, idź już sobie.

  3. Po tym felietonie Ryszarda Frączka jasno widać róznicę między RSS Nasze Miasto, a Obliczami. Pierwsze ugrupowanie stawia na młodość, rozwój i nowoczesność, a drugie na „podróże sentymentalne”. Na pytanie co bardziej dziś potrzebne jest Raciborzowi, odpowiedź wydaje się oczywista.

  4. Oblicza mają mocnych radnych w tym dwóch trzydziestolatków, zawsze dobrze merytorycznie przygotowanych. Słusznie zauważył czytelnik85, ze Oblicza stawiaja na ludzi młodych. Nam to głównie młodzież, ale to dobry znak, a że trochę są sentymentalni, a któż z nas nie ma trochę tej sentymentalności w sobie, czy to źle czytelniku ?

  5. Odpowiedz „czytelnika85” świadczy o tym, że albo „zawsze świetnie przygotowani merytorycznie” członkowie Oblicz nie potrafią czytać ze zrozumieniem krótkiego i prostego tekstu lub są tak obłudni i przewrotni jak ich lider-autor tego felietonu.

  6. a mnie Rychu marzla dupa w tym czasie bo sluzylem w tym czasie akurat dla mojej socjalistycznej ojczyzny .z kalachem w lapie A Ty Rychu gdzie sluzyles ? Na pewno nigdzie . Latales wtedy jako nawiedzony w takim ruchu Mai Tri po kosciolach i prawiles kazania maluczkim . Co Ty wiesz o stanie wojennym . Nic oporniczek sobie przypiales i wielki dzialacz ruchu oporu byl z Ciebie . Za oporniczek dostalbys najwyzej kopa w dupe od Zomola jak by byl w zlym humorze . A tych co siedzieli za komuny to Ty bratku zostaw w spokoju . Niech sie nimi ten najwiekszy posród sprawiedliwych zajmie nasz najjasniejszy Kaczor I . Tak to w zyciu juz jest , ze ci co cos dla tego kraju zrobili zawsze wyjda jak Zablocki na mydle . Taka to prawda w tym kraju .

  7. Skoroś tak ciężko poszkodowany, powinieneś Judasz wystąpić do IPN o status pokrzywdzonego.Chyba że służyłeś wtedy swojej socjalistycznej ojczyźnie i kolegom jako k… garnizonowa i stąd ta zmarznięta d.pa. Ale zastanawia mnie ten „kałach” w łapie. Co masz na myśli? Swojego kałacha trzymałeś czy kolegi?

  8. odejdź! pieprzysz jak Piekarski na mekach . Wtedy sluzylo ok 250 tys takich jak ja ( sluzby zasadniczej ) tej socjalistycznej ojczyznie . A dupa marzla przy – 18 C i na wartach przy ” strategicznie waznych obiektach ” typu poczta czy wiadukt kolejowy . . IDo Ipn-u to moze se wstapic gruby Rycho ze swoim oporniczkiem . Co ty bzyku wiesz o tym czasie . Wsadzili cie w mundur dali kalacha i kazali z braterska armia radziecka bronic zdobyczy socjalizmu. A spróbowalbys tylko dziób otworzyc to dorazny sad wojskowy pokazalby ci jak wyglada karzaca reka socjalistycznej ojczyzny . Wiec nie fanzol tu glupot bo te terazniejsze wojsko to przedszkole w porównaniu z tym kiedys . Takich madrali jak ty to ta cholota w oficerskich mundurach zaj… by smiechem w 5 minut . Co ty myslisz ze mysmy sie tam pchali na ochotnika by uciec przed Kuroniówka .120 zl zoldu sie dostawalo ( 100 zl kosztowala flacha wódy a 20 zl paczka Marlboro) i za te grosze siedzialo sie 2 lata dla tej zafajdanej socjalistycznej ojczyzny . A tacy jak Rycho latali z oporniczkiem w klapie . Smiac mi sie chce ale przez lzy .

  9. Nie wiem gdzie Judasz sie grzał przy 18 stopniach może przy koksioku z zomowcami. Ja miałem wyjsć w listopadzie 1981 i dołozyli mi pół roku. tamtej zimy nie zapomnę, było średnio minus 25 stopni. Głównie piliśmy wódkę i chodziiliśmy na patrole. Więc ta dupa Judasza musiała być ogrzana.

  10. Kapral mnie tez dolozyli i co . Ja nie sluzylem na Bialych niedzwiedziach . A przy koksioku tez nie stalem . Za to w walonkach z gazetami w srodku by paluchy nie obmarzly bo onuce byly za cienkie( onuca to taka szmata z flaneli i w niej zamiast skarpet lazila niezwyciezona armia LWP ) . Kurde gdzie ty zdobywales wódke ? Borygo z pasta do zebów chyba ; bo flacha byla na kartki . Albo waliles warty w zakladach spirytusowych . Bo ja w tym czasie zarlem cebule z glodu i by mi zeby ze szkorbutu nie powylatywaly . Takie mam wspomnienia z tych cholernych czasów w tej dupnej LWP . A ten Rycho pisze o oporniczkach . Smiechu warte

  11. jestem młody, mam 22 lata i szczerze powiem Panie Ryszardzie, że wiem, ze był stan wojenny, nie wime cyz wprowadzenie było słusze,czy też nie. irytuje mnei nachodzenie generała Jaruzelskiego co roku, przecież chłop już ledwo żyje, dajcie mu spokojnie dziadkowi jednemu dożyć swoich dni. najśmieszniejsze jest to, ze to głównie moi rówieśnicy go „napastują” a oni przecież wiedzą tyle co ja… czyli tylko opowieśąci ludzi starszych, które są bardziej lub mniej stronnicze. ale do meritum: PAnie Ryszardzie, może nie prhistoria, ale na perwno historia, nie wiem kto miał rację i szczerze mowiąc mało mnie to obchodzi, bo dla nas, młodzieży ważne jest JUTRO, a nie wczoraj…

  12. Dzisiaj na nic nie mam na nic czasu, widzę jak staję się automatem. Stan wojenny co to było? Dla moich dziadków to była ważna sprawa. Dla mnie czas który był.

  13. Panie Frączek kończ waść wstydu oszczędź. Praktyka dowiodła nieskończoną ilość razy, że długotrwałe pozostawanie w opozycji wykoleja ludzi, wdraża ich do nawykowego wykrzykiwania: „nie!”.

  14. Artykuł świetny, co tu nie mówić lubimy czytać Frączka. Ma gość swoje przemyślenia z którymi można polemizować, ale aby to nastąpiło trzeba mieć swoje zdanie. Piotrek, gollas czy Judasz takie zdanie mają i to jest dobra retoryka. Ciekawski robi sobie z tematu jaja, kompletny brak wyczucia chwili. Do RF-a autor mocno nadepnął na odcisk więc biega po rynku i trzaska łbem po latarniach, wydając skowyt żalu i jęk bólu.
    Narzekamy na Frączka, go czytamy. Frączka od trzech lat nie ma w poltyce, a o Nim wciąż myślimy. Wyśmiewamy Frączka, ale go kochamy, a ja go nie ma to tesknimy jak za porzuconą miłością.
    Czy to nasza słabość, czy wiekość Ryszarda ?

  15. Pana Parzyszka nie aresztowano w nocy z 12/13 grudnia jak podaje mylnie R.Frączek. Jako świadka, że mam rację podaję siebie, gdyż w tą noc byłem u Państwa Parzyszków w Markowicach jako dziecko. Rodzice się znali a ja znałem synów Parzyszków. Nie muszę chyba pisać co robili dorośli gdy w barku było trochę zapasów „rozgrzewacza”. Dlatego traktuję ten felieton z wielkim dystansem.

  16. Mam tylko tyle do powiedzenia: autor felietonu struga bohatera i chce udowodnić ,że już mając lat 18-21 nic nie robił tylko marzył o wolnej Polsce. Czysta bzdura.Boki zrywać panie autorze

  17. Czy robotnicy w swoich gdańskich postulatach zgodziliby się na punkt o wolnym rynku i bezrobociu ? To zdanie wypowiedziane przez gen. Jaruzelskiego w ostatnim wywiadzie dla T. Lisa bardzo mi się podobało.

  18. i jak tu nie uwierzyć naocznemu swiadkowi, który latał tej pamiętnej nocy jako gówniarz między nogami starszych. Pewnie notował sobie na marginesie kolorowanki z rumcajsem co w tym czasie robią dorośli. A tak ogólnie, to Twoi rodzice pomagali osuszać gospodarzom te zapasy 'rozgrzewacza’? Mając w tym trudnym czasie dziecko pod opieką?żeby chociaż sylwester, ale tak bez okazji /no chyba że imieniny abo urodziny, to przepraszam/. Czepiać się nie chcę, ale cos mi się widzi że ktoś się pod oryginalengo A-F podszywa, albo dentysta usunąłzęby jadowe

  19. Czy to takie dziwne, że dorośli się spotykają, i że nie piją tylko herbatę?. Dzieci bawiły się w pokoju na piętrze a dorośli w swoim towarzystwie biesiadowali na dole w pokoju gościnnym. Często bywałem w Markowicach a Państwo Parzyszek odwiedzali nas (jeszcze wtedy żyła św. pamięci żona pana Parzyszka). Wiem, że był internowany jako działacz Solidarności ale z pewnością nie była to noc wprowadzenia stanu wojennego. R. Frączek, na potrzeby swojego felietonu, zaaresztował wszystkich w tą jedną noc, robiąc wielkie grono męczenników daty 12/13 grudnia.

  20. Mała poprawka do ostatniego mojego wpisu. Prawidłowo powinno brzmieć: ” ..ale z pewnością nie było to (internowanie) w noc wprowadzenia stanu wojennego.”

  21. Z prehistorią , to nie ma nic wspólnego, jeżeli ,, teraźniejszość ” jest taka jaka jest. Wiele osób boryka się z trudnościami niezawinionymi / najczęściej są to rodzice tych młodych ludzi/. Walczyli, żeby ich dzieciom żyło się lepiej. Nic dziwnego, że młodzi nie chcą pamietać o STANIE WOJENNYM. Młodzież /najczęściej wykształcona/, musi wyjeżdżać z kraju za pracą, ponieważ nie chce pracować w suprmarketach, ani zajmować się jakąś dystrybucją towarów firm zagranicznych, a na założenie własnej działalności gospodarczej brakuje im srodków, /unijne nie zawsze są wystarczjące, a obecne przepisy prawne nie chronią we właściwy sposób małych firm/. ICH PO PROSTU NIE INTERESUJE W TEJ CHWILI TEN MOMENT NASZEJ HISTORII. …. A zredukowane lekcje historii!!!. To, są już skutki…. lepiej przyjrzeć się przyczynom. POZDRAWIAM

  22. A-F, albo mi się zdaje albo w Twoich ostatnich wypowiedziach o Frączku którego od wynalezienia internetu w raciborzu zwalczasz albo nawet nienawidzisz- co nawet Twoja portalowa ksywa potwierdza- pojawiła sie tak jakby nutka … ciepła. ? odpuściłeś? Prawdziwe chrześcijanskie pojednanie czy tylko tak naświęta na zgode? Pozdr.

  23. W czym to ciepło niby?. No nie wiem czy ma być nim wytknięcie autorwi mijanie się z prawdą. 3 lata temu po wyborach napisałem, że skoro Frączek przestaje być niejako osobą publiczną (radnym) to i ja muszę ograniczyć moje uwagi:) Jednak wszystko będzie teraz zależało od roku przed wyborami jak i wyników samych wyborów. Może to cisza przed kolejną burzą 🙂

  24. CYTAT: „Do A-F Mialo byc o stanie wojennym a ty A-F sie tu zolodkujesz o
    Fraczku . Ile miales lat w czasie stanu wojennego 8-10 Grzesiu ?”

    ateraz Judasz poczytaj sobie swój pierwszy post w tym temacie. Sam pierwszy zaczął żeś sie zołądkować o Frączku a do A-F sie ciepiesz…

  25. Sloneczko raciborszczyzny Rycho mnie nie obchodzil nigdy. Nie lubie przepolitykowanych swietoszków . To tak jak wino zlopac a maluczkim o swieconej wodzie prawic . Zreszta AF tez mi idzie na nerwy z tym jego przemadrzaniem .na tym portalu . Jakis taki niedorobiony teolog . U Rycha wkurzyly mnie te jego oporniczki w klapie . Siedzial w tym czasie w cieplutkim domu a tacy jak my ( zolnierze sluzby zasadniczej w najjasniejszej LWP ) latalismy zmarznieci i glodni by pilnowac tego walacego sie burdelu o nazwie PRL . Ot co . Takie byly nasze przezycia w tym miodem i mlekiem plynacym kraju pod szumnym tytulem socjalistyczna ojczyzna wszystkich Polaków

  26. A mi się felieton podobał. Judasz przezył wiele ale żyje. Słońce Raciborza niech świeci bo puki co jest za chmurami i coś prześwieca i niedoswieca.

  27. Autor pisze, aresztowano ileś tam działaczy podziemia. Ja mam pytanie do Autora jakiego podziemia 13 grudnia, może Autor był wtedy w jakimś podziemiu i nie został aresztowany. Popieram wypowiedzi [b][i]Judasza.[/i][/b]

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj