Większości studentów sesja spędza sen z powiek. Nieprzespane noce, hektolitry wypitej kawy, jedzenie czekolady, spacery – każdy student ma swoje sposoby na to aby przetrwać ten trudny okres.
Sesja na pewno nie jest przyjemnym i łatwym okresem w życiu studenta. Stanowi próbę walki z lenistwem, umiejętnością opanowania stresu i nerwów. Potrafi przytłoczyć nadmierną liczbą egzaminów i nieprzychylnymi opiniami profesorów. Jedni uczą się "na ostatni dzwonek", drudzy już od początku semestru nie pozwalają sobie na zaległości. Niektórzy studenci raciborskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej pierwsze egzaminy mają już za sobą, inni natomiast walkę z egzaminacyjnym potworem rozpoczną dopiero w przyszłym tygodniu.
Jak z sesją radzą sobie studenci PWSZ? – Sesja oczywiście jest trochę stresująca, ale nie aż tak bardzo jak matura. Egzaminy traktuje jak rozliczenie z tego, co zrobiłam przez cały semestr – mówi Iza, studentka pierwszego roku pedagogiki. Jednak nie wszyscy traktują sesję w ten sposób. Niektórzy egzaminy uważają za swojego największego wroga. Tak, jak Mateusz – Sesja jest piekłem na ziemi. Podczas jej trwania jestem zmuszony do rezygnacji ze wszystkich przyjemności – mówi 22-latek.
Jedną z popularniejszych strategii przygotowań do sesji jest nauka w ostatniej chwili. Przyszli pedagodzy studiujący na PWSZ przyznają się do tego, że naukę zaczynają dopiero na kilka dni przed egzaminem. – Zawsze obiecuję sobie, że wcześniej zacznę się uczyć, że tym razem usiądę do tego i przyłożę się, jak należy. Ale ostatecznie nigdy nic z tego nie wychodzi – opowiada Kasia, studentka drugiego roku – Potem siedzę pół nocy i uczę się tego, co powinnam przyswoić wcześniej.
Każdy student ma odrębny plan na to aby zdać. – Do egzaminów staram się przygotowywać na bieżąco, jednak czasem brakuje mi notatek – mówi Janek, student pedagogiki resocjalizacyjnej. Przyznaje także, że aby lepiej przygotować się do egzaminu zakupił tabletki kofeinowe tzw. "sesję". – Tabletki te naprawdę pomagają mi w nauce, nie każdy odczuwa ich działanie, jednak każdy ma inny organizm – dodaje. Najpopularniejszymi "dopalaczami" jest jednak kawa oraz wszelkiego rodzaju napoje energetyzujące.
Jak widać nauka dla studenta to nie lada wyzwanie, jednak Adam, student 2. roku, twierdzi, że zasadniczo nie obawia się jej. Mieszka sam w pokoju w wynajmowanym mieszkaniu, więc powinien sobie poradzić z nauką. Zamierza uczyć się w samotności, bo nigdy nie sprawdzało się w jego przypadku grupowe zakuwanie. Dobrze, że jest świadom tego, jak najłatwiej jest mu się uczyć – niektórym opracowanie takiej metody zajmuje wiele lat. To ona wydaje się kluczem do sukcesu, jakim jest zaliczenie sesji z jak najlepszymi wynikami przy jak najmniejszym wysiłku.
/p/
Nasi studenci PWSZ i tak mają chyba labę w porównaniu z ambitniejszymi kierunkami studiów na innych uczeleniach
tak myslisz? Uwielbiam ludzi co gadają o czms o czymnie mają pojęcia. Zapisz się na studia do racka to będziesz mógł coś powiedzieć o „ambitniejszych” uczelniach
Rac, po pierwsze, twoja kąśliwa uwaga świadczy o tym, że sam nigdy nie studiowałeś na „ambitniejszej” uczelni, bo gdybyś studiował, to nie zadawałbyś sobie trudu pisania drobnych złośliwości. Po drugie, dziś na każdej uczelni jest laba, bo jest niż demograficzny i uniwersytety walczą o studentów (czytaj: kasę), a ci często łaskę robią, że w ogóle pokazują się na zajęciach. W mediach widziałem mnóstwo reklam uczelni typu UJ, UW i innych, skamlących o składanie papierów na ich wydziały. Niektórym studentom może się to wydawać bardzo korzystne, ale ci z nich, którzy mają trochę oleju w głowie wiedzą, że trzeba się samemu solidnie przyłożyć, bo rynek pracy to nie szkółka i tam niż nie obowiązuje.
PWSZ – do dnia dzisiejszego nie mogę pojąć jak można mieć wyższe wykształcenie ucząc sie w w Szkole Zawodowej???!!! śmiechu warte!!! Beka nie z tej ziemi normalnie!!!
[quote=v n]tak myslisz? Uwielbiam ludzi co gadają o czms o czymnie mają pojęcia. Zapisz się na studia do racka to będziesz mógł coś powiedzieć o „ambitniejszych” uczelniach[/quote]
ty szczególnie możesz powiedzieć o ambitnym poziomie PWSZ !!! popracuj nad ortografią a potem łap się za studiowanie na tak ambitnej uczelni!!! ale skoro bez znajomości podstawowych zasad ortografii dostałeś sie na tą uczelnię to chylę czoła!!! normalnie pokazałeś jak cholernie wysoki poziom jest na tej uczelni i jak ciężko tak się dostać a jeszcze trudniej utrzymać!!! No ale to ty wiesz lepiej niż my absolwenci uniwersyteckich uczelni 😛
mając ukończone 2 kierunki studiów dziennych wymagających tak dużej ilości godzin w laboratoriach, na prraktykach itp, że nie miałem możliwości podjęcia pracy na renomowanej uczelni po 8 latach nauki zdałem sobie sprawę, że wszystko na nic. lepiej było iść do zawodówki, bo 5 lat po studiach zarabia się tyle, ile pomocnik majstra na budowie, iść do pracy po technikum, cokolwiek, byle nie studia. Gdybym mógł się cofnąć o te kilkanaście lat nigdy nie wybrałbym studiów – miałbym za sobą kilkanaście a nie kilka lat płacenia składki na emeryturę, wyższą pensję i pewnie znaczną część na kupno mieszkania – z żalem stwierdzam, że po studiach nie mam nic. Zastanówcie się, czy strest podczas sesji są warte tego, co dostajecie po ztudiach…….