Słowackiego po ciemnej stronie mocy

Po zmroku ulica Słowackiego tonie w mroku. Od pewnego czasu latarnie wzdłuż ulicy nie są nocą zapalane. – Czy to awaria, czy miasto oszczędza na oświetleniu kosztem mieszkańców? Po dziesiątej strach wyjść z domu  – alarmuje nasz Czytelnik

– Pracuję w systemie zmianowym, więc wracając z drugiej zmiany lub wychodząc na nockę poruszam się w całkowitych ciemnościach. Wcześniej nie było to tak dokuczliwe, ale dni stają się coraz krótsze, latarnie powinny zapalać się już przynajmniej koło godziny dziesiątej. Niestety, nie świecą ani wtedy, ani przez całą noc – wyjaśnia pan Marian. Mężczyzna dodaje, że najgorzej jest w okolicy szkoły podstawowej nr 15. – Tam to już zupełnie nic nie widać – denerwuje się. – Słowackiego to bardzo uczęszczana ulica. Trwają wakacje, młodzież często wraca do domu później, ludzie wychodzą na wieczorne spacery z psami. Czy to awaria, czy miasto stara się zaoszczędzić na oświetleniu kosztem mieszkańców? Brak oświetlenia to brak bezpieczeństwa – podsumowuje kategorycznie.

– Nikt nie zgłaszał w urzędzie awarii latarni na tej ulicy – słyszymy w Urzędzie Miasta. Teresa Krzyżyk, z-ca naczelnika Wydziału Gospodarki Miejskiej, bardzo poważnie potraktowała naszą interwencję i obiecała wysłać na miejsce ekipę celem zweryfikowania doniesień mieszkańców. Okazało się, że rzeczywiście ma tam miejsce awaria oświetlenia. – Zgodnie z tym, co udało się nam ustalić, spółdzielnia mieszkaniowa zgłosiła już awarię do firmy energetycznej i jutro ma się pojawić ekipa, która zdiagnozuje przyczyny i w krótkim czasie usunie usterki. Niedługo problem powinien zniknąć – uspokaja urzędniczka.

/red/

Obserwuj nas w Google News